Mam zamiar nabyć używanego Brawo, jednak nie wiem na jaki silnik się zdecydować. Dlatego proszę was forumowicze o opinie i porady. Który z tych silników jest bardziej wytrzymały, mniej podatny na awarie? Jak się trzymają turbiny w jednostkach 120 konnych? I na jakie koszta mogę się narazić wybierając dane "serce". Samochód do miasta, częściej na krótkie trasy, na pewno na długą rodzinną eksploatację. Z góry dziękuję za odpowiedzi. Pozdrawiam

jak do miasta to 90KM spali mniej bo nie ma turba więc i odpada naprawa turbiny o ile by padła.

Cześć
Ja jestem posiadaczem 90KM od nowości. Jeżdżę większości po mieście i te 90 KM wystarcza,na trasie też daje rady tylko trzeba autko rozbujać. 120KM większą moc na światłach szybciej ruszysz,szybciej wykonasz manewr wyprzedzania,,sandał do spodu " i auto idzie.90 tego nie masz jest to autko dla spokojnych kierowców.

Mam 1.4 90kM na miasto dobry,na trasy trzeba trochę depnąć żeby wyprzedzić.nie jest źle. spalanie, uważam że przy spokojnej jeździe nie będzie dużej różnicy między tymi dwoma jednostkami ale większą frajdę z jazdy będzie mieć 120 kM.osobiście uważam że im mniej bajerów ,elektroniki tym nie będzie się miało co popsuć choć w tych czasach nieraz ciężko z czegoś zrezygnować.najważniejsze żeby kupić dobry sprawdzony egzemplarz to każdym pośmigasz długo i bez problemów.

Bierz 150 pali praktycznie tyle samo co 120 (są teorie, że nawet mniej), a jeździ się o niebo lepiej :) A tak poważnie to rozmawiałem niedawno z właścicielem 90 -tki i bez ściemy stwierdził, że 120 to takie minimum jak na ten samochodzik. Oczywiście jeżeli nie potrzebujesz szybkiego przemieszczania się po autostradzie, a jedynie spokojnej jazdy po mieście to być może Tobie to wystarczy. Zależy też czym jeździłeś wcześniej.

Ja teraz posiadam bravo 90 kM niby mało, ale wcześniej przed nim miałem maree 2.0 pb150 kM i daje rade się przyzwyczaić do mniejszej mocy (trzeba czasu).choć myśle że jak bym dalej śmigał mareą to i te 150 kM by było za mało.wszystko kwestia przyzwyczajenia.

Ja teraz posiadam bravo 90 kM niby mało, ale wcześniej przed nim miałem maree 2.0 pb150 kM i daje rade się przyzwyczaić do mniejszej mocy (trzeba czasu).choć myśle że jak bym dalej śmigał mareą to i te 150 kM by było za mało.wszystko kwestia przyzwyczajenia.

Ja mam 150 T-jet (pełen sport) silnik świetny!!! naprawdę tak dużo nie pali, mam jeszcze focusa mk2 z silnikiem 1.6 16v 101 koni i pali tyle samo ale jeździ się nim dużo delikatniej, gdyby ford dostawał takiego ognia jak bravo to spaliłby z 3-4L (koła w bravo 225/45/17, focus 205/50/17) więcej a tu normalna jazda a innych zostawia się w tyle. Wadą silników 90 konnych jest ponoć duże zużycie oleju silnikowego - nie świadczy to w ich przypadku wyeksploatowania czy awarii ale już ponoć mają taki urok - poczytaj trochę na ten temat. W T-jet takich problemów nie ma. Najważniejsze żebyś kupił dobry egzemplarz bravo - nie od jakiegoś handlarza!!! poświęć trochę czasu na szukanie a auto odpłaci Ci się z nawiązką. Ja mam swoje ponad 2,5 roku i stwierdziłem że Włosi zrobili kawał fajnej bryczki która nie wiadomo dlaczego coś się nie przyjęła. Nie jest to auto idealne ale i takich nie ma.

Ps. jestem przed chipem na 180koni i już doczekać się nie mogę :-)

Mam 120KM i na początku byłem bardzo zadowolony, teraz myślę że 150KM by mi bardziej pasowało, jak to mówią apetyt rośnie w miarę jedzenia :)
Na autostradzie nie cisnę jakoś strasznie, ostatnio z ciekawości kilka razy sprawdzałem średnią*mam 145-150km/h przy spalaniu ~11l gazu, jak dla mnie jest git.
z tych dwóch - 90 czy 120 z pewnością wziąłbym 120 (sam zastanawiałem się*chwilę przy kupnie) Nawet myślałem o 150 ale wszystkie jakie widziałem były poszwabskie więc olałem, wolałem polską 120, głównie śmigam po mieście. Myślę*że 90 trochę bym się*męczył, auto jednak swoje waży.

Pozdrawiam

Ja też polecam 120 koni. Nieźle idzie już z samego dołu. Spalanie w mieście 10-11 litrów/ 100 km - jeździ głównie żona. Przejechane 122 tyś- na razie żadnych problemów.

Pozdrawiam.