Witam wszystkich.
Czym może być spowodowane to iż ECU widzi napięcie ładowania alternatora o ~1V niższe niż wskazania na mierniku cyfrowym? Przy wyłączonych wszystkich odbiornikach ECU pokazuje 12,5V natomiast miernik 13,5V. Jak włączę klimatyzacje, nawiew, światła, radio to ECU pokazuje 11,9V a miernik 12,9V. Czy to może oznacza iż alternator kończy swój żywot? Dodam iż od wczoraj z tamtych okolic wydobywa się bardzo nieprzyjemny chrobot na jałowych obrotach.

Ten pomiar jest i tak zgrubny, poza tym zmierzyłbyś napięcie np. w zapalniczce i też byś miał inne niż na klemach.. ;)

Tylko, że zawsze wszystko było OK a od wczoraj po krótszej trasie nie jestem w stanie odpalić auta bo 11.2V to żadne ładowanie. Po przeczyszczeniu klem i masy pięknie ECU pokazywał ładowanie na poziomie 13.9V.

U mnie w jtd na Ecu napięcie jest około 0,5V niższe. niż na aku. I też zastawnawiam sie czy szukać tu problemu bo walcze z mocą silnika (poza kompresją wszystko sprawdzone) i jeśli te 0,5V brakowało by na odczycie z każdego czujnika (przepływka, doładowanie) to by się zgadzało. Dodatkowo zaniża mi obrotomierz od 300 na jałowych do 600 przy wyższych obrotach. Czy jest jakiś punkt masy pod deską rozdzielczą?