Mam taki problem, otóż podczas jazdy bez gazu obroty spadają w okolice 500, nawet podczas jazdy na płaskim. Wcześniej tylko nieznacznie spadały i odrobinę szarpało, ale tylko na drugim biegu. Na biegu jałowym jest ok. Po sprawdzeniu świec, kabli WN, cewki i siłownik biegu jałowego zdecydowałem się na czyszczenie przepustnicy. Ostatecznie wyczyściłem palcami przepustnicę od strony dolotu, nie jestem w stanie zdemontować przepustnicy i siłownika ze względu na mocno uszkodzone śruby, a nie chciałem też tam nic wtykać. Czyżbym przestawił kąt przepustnicy? Tej śrubki do regulacji stałego położenia nie ruszałem, a nie wiem czy nie przestawiło się coś względem siłownika. Sprawdzę jeszcze czy dolot dobrze skręciłem. Mam kabel jak coś i MESa 1.7.

zrób adaptacje przepustnicy

Rozebrałem i złożyłem na nowo dolot, jeszcze raz spróbowałem przeczyścić przepustnicę, odłączyłem aku oraz wyzerowałem nastawnik biegu jałowego bez kasowania parametrów samoadaptacyjnych, i wydaje się jak na razie ok, obroty były na poziomie ~880 podczas jazdy bez gazu. Muszę jeszcze sprawdzić czy zdusi się pod górkę. Nie zbiera się jeszcze jak wcześniej, ale pełną adaptację wykonam jak znajdę winowajcę odpowiedzialnego za przerywanie podczas przyśpieszania (pewnie świece, czytałem, że dużo ludzi narzeka na Boscha, kable i cewkę już sprawdziłem).

Dołączę log w razie czego z postoju samochodu na odpalonym silniku od zimnego silnika do włączenia się wentylatora: 14454.