PDA

Zobacz pełną wersję : BRAVA 1.4 12v - wariujące zegary , gaśnie.



martre
29-04-2014, 10:52
Witam. Przeglądałem forum, ale tylko jeden podobny temat spotkałem.

Świece do wymiany samochód chodzi coraz gorzej. Ciężko się odpala. świece zapieczone, podlewam nafta i WD.
Jednak do tej pory odpalałem normlalnie i praktycznie od krótkiego zakręcenia mimo, że różnie bywało z obrotami (mam instalacje LPG)
Jeden z kolejnych dni, moja żona nie może odpalić, kreci i i kreci.
Przyszedłem z pracy, próbuje - samochód już mocno zalany - aku rozładowane.
Aku. do ładowania, następnego dnia z bardzo dużymi oporami odpalił.
Pojawił się nowy problem. Podczas jazy/postoju. Całkowicie losowo następuje maksymalne wychylenie wskazówek prędkościomierza i obrotów, potem wszystkie opadają włącznie z poziomem paliwa i temperaturą. Wstają zegary , resetuje się licznik bieżących. Czasami mimo, że mam pół baku benzyny pojawi się kontrolka rezerwy.
Podczas jazdy jest to sporadyczne. Dzieje zazwyczaj gdy stoję lub zatrzymuje auto przed światłami lub (co ciekawe) gdy próbuje wejść powyżej 4 tys. obrotów podczas jazdy np na 5tce kolo 100km/h. Czasami potrafi samochód zgasnąć przy okazji takiego resetu.(na postoju/zatrzymaniu)
Obecnie zegary nadal się resetują, ale prędkościomierz pokazuje zawyżonż prędkość (jade na oko 50km pokazuje 210km/h)

Próbuje powiązać fakty, ale oprócz wyjęcia i włożenia aku (sprawdzić masy, naderwane ? alternator ?) i problemu z zalaniem.
aa i myłem komorę silnika preparatem w sprayu, ale pozasłaniałem elektrykę foliami, następnie spłukałem woda bieżącą.
Po tej czynności jednak przestawiałem samochód i odpalił normalnie jak i nie wariowały zegary.

Będę sprawdzał jeszcze elektronikę od Fiat code, ale może ktoś coś wcześniej mnie naprowadzi.

Rick
30-04-2014, 08:49
Sprawdź elektronikę - jeżeli myłeś silnik to nigdy w 100% nie zabezpieczysz elektroniki.
Bravy maja to do siebie że te układy są bardzo wrażliwe.

Może niekoniecznie zapieczone ale masz zły klucz? - sam miałem taki problem.

Objaw rozładowanego akumulatora może dać Ci do myślenia że gdzieś masz kradzieja prądu - bezpieczniki + miernik i do roboty
Co do zegarów mogło zrobić się zwarcie - zimne luty?

Falują Ci obroty czy gaśnie sam po zatrzymaniu?

martre
30-04-2014, 14:27
Dzisiaj po 1,5 tygodnia podlewania nafty, udało się na gorącym silniku wykręcić świece. Klucz mam dobry (nasada z przedłużką 1/2" i kątową kolejna przedłużką , żadnej przegubowej czy łamliwej).
Oczywiście wymiana musiała poprawić działania silnika, pracę. Skończył się problem z odpalaniem. Kultura pracy się poprawiła. Znacznie. Poniżej poglądowe zdjęcia jak wygląda świeca po 20tyś z czego 5 już z instalacją gazową.
14416
Co ciekawe, przestały wariować liczniki, ale nadal resetowały mi się kilometry bieżące. Z tego wynikało - coś ruszyłem przy wykręcaniu świec(, a odpinałem kilka rzeczy by łatwiej było). Padło więc na masę na bloku silnika.
Okazało się, że prawdopodobnie przez środek do mycia silników, spływając razem z resztami brudu i oleju w jakiś sposób przedostał się pod miejsce połączenia. Odkręcone, przeczyszczone, na nowo masa zaprasowana - na razie działa, brak resetów.
Dziękuję za odpowiedz Rick.
Temat zamknięty. Może komuś na przyszłość się przyda.

waho.
01-05-2014, 11:20
Ładnie wypalona świeca, wygląda bardziej jakby miała ze 120tyś a nie 20tyś km.
Co do wykręcania świec i innych śrub to polecam starą sprawdzoną metodę - przyłożenie solidnego Newtona w kierunku osi śruby, w 90% przypadków sprawdza się wyśmienicie.

Pamiętam kiedyś taką akcję w moim 1.4 że jednej świecy nie szło za grzyba wykręcić - co się okazało? Przewód WN uległ delikatnej biodegradacji odcięło taki delikatny gumowy pierścień na świecy, klucz wchodził ale kręcił się w miejscu :D - z godzinę czasu zajęło dojście o co chodzi.

Na marginesie to mam nadzieję, że Twoja historia nauczyła Cię, że silnika 1.4 się nie myje ;) Ja się nauczyłem po tym jak upaliłem cewkę po myciu jednostki.

martre
07-05-2014, 07:45
Niestety problem tylko na jakiś czas się "zamaskował". Na początku - tylko przy gaszeniu auta zauważyłem , że kasuje licznik bieżących kilometrów i cofa do stanu "początkowego" licznik główny. Po kilku dniach - zresetowało się raz i wskaźnik wody anormalnie się przeskalował (prawie na czerwone pole przy normalnej temperaturze). działo się już kilka razy - do dzisiaj.
Dzisiaj jadąc do pracy - wskaźniki poszły na maksa i reset, jak opisywałem wcześniej - i po tym resecie prędkościomierz zblokowany na 7k obrotów, reszta wskaźników martwa. Zgaszenie auta powoduje, ze zegar prędkościomierza - opada w drugą stronę (sic!). Co ciekawe licznik się już nie zeruje. Może mało ważne - samochód zaczął przysłowiowo "kopać" przy wysiadaniu (nadal problem masy?)
Oj będę żałował tego mycia jeszcze długo :).
Wracam do szukania przyczyny. W razie czego mój "dostawca części używanych" dostał do zezłomowania identyczny model fiaciora. Jest dawca.
Co do świec wacho. to rzeczywiście wyglądają na o wiele bardziej wyjeżdżone.

martre
26-05-2014, 00:04
Jestem po wymianie licznika - okazuje się ,że bardzo dużo użytkowników tego modelu dostaje tego typu "paczkę" awarii. Zaczyna się od problemów na wolnych , zalewaniu, potem padają liczniki, na i końcu problem nawet z jazdą.
Moja wiedza jak i zaplecze techniczne konczą się bardzo szybko, szukam więc mechanika/elektryka. Na razie spotkałem jednego "diagnostę" co on tylko podłączy skasuje i może powiedzieć co może być nie tak, wydrukować itp.
Kolejnych dwóch elektryków - oboje mam wrazenie jak im powiedizałm co i jak się dzieje - to ile dłubania itp, ze można za tydzień spytać, i nie wiedzą kiedy - wkurw totalny - jak widzę to zaplecze sprzetu, to wręcz zapłacił bym mu za uzyczenie warsztatu na 2-3h i sam bym to zrobił. W każdym razie obaj chyba nie skorzy do grzebania. Nie winie ich :D.
Czwarty okazał się były serwisant ASO fiata, zanim zdążyłem mu cokolwiek powiedzieć o stanie faktycznym - "Panie ten silnik to leci rozrząd, góra cała do roboty pewnie, 1000zł na początek" -mimo, że rozrząd wymieniałem z szwagrem jakieś 5-6 lat temu i przejechane na tym ma 50tyś - a pamiętam jak wyglądało działanie silnika przed naprawą.Teraz tak na pewno nie działa. Jednak i tak zajrzę pod pokrywę przy najbliżej możliwej sytuacji.
Zaraz ktoś spyta " ej no przecież szwagra mechanika masz" - no tak , ale wyprowadziłem się z miasta jego zamieszkania jakieś 4 lata temu.
Na razie wymieniłem liczniki - uwalony eprom - podobno można przeprogramować -częste w tym modelu (trochę tych for się naczytałem) mam dostęp do sprzętu spróbuje. Liczniki wróciły do normy. Ale przebieg z 190tyś mam 290 tyś :D
Auto ciężko odpala, przerywa na wolnych. Na wysokich pali normalnie. Co ciekawe praktycznie problem ustępuje jak już mocno się nagrzeje - tak ,że się dmuchawa załączy. WTedy trzyma wolne, przyspiesza bez "czkawki" nawet z 1,5k obrotów
Oczywiście po kilkunastu kilometrach na gazie - po powrocie na paliwo jest bardzo źle, nie można wręcz ujechać. Po pewnym czasie normuje się, do poziomu przerywania na wolnych , a potem po nagrzaniu objawy ustępują.
achh.. ku mej uciesze straciłem światła krótkie - winowajca przełącznik zespolony kierunki /światłą.
Mam wrażenie co jedno zorbie to drugie pada. :D

BTW Jakiś namiar na elektro speca z Tomaszowa Mazowieckiego lub Rawy Mazowieckiej.
Może jakieś opinie o tej firmie, bo zamierzam się wybrać.
https://www.google.pl/maps/@51.763885,20.241089,3a,80.8y,140.9h,77.8t/data=!3m4!1e1!3m2!1sXLldNx5R_qlhpOYZHrtaaA!2e0

martre
30-06-2014, 09:23
Problemem okazał się...sterownik od LPG i problemy jakie przysparzała jego współpraca z ECU.
Podczas jazdy na gazie, mimo, że dobrze samochód na niej działał, szły jakieś bardzo anormalne ustawienia autoadaptacyjne do ECU. Po przełączeniu po prostu samochód się zalewał. Trzeba było pozwolić bardzo mu się zagrzać na gazie i liczyć na rządzenie losu, aby odpalić na benzynie potem.
Oczywiście prosty test wskazał winowajce. Po przejechaniu na gazie i przełączeniu na benzynę, kiedy to od razu samochód gasł i nie dał się odpalić... odłączyłem klemę na 5 minut. Po podłączeniu ponownie klemy i jednoczesnym resecie autoadaptacyjnych ustawień, samochód bez problemu odpalił na benzynie.
Czekam na wizytę u gazowników i rozwiązanie problemu. Instalacja na gwarancji.

Wszystkie w/w awarie i to, że wystąpiły razem, to tylko zbieg okoliczności. Nic nie było ze sobą powiązane.

byrrt
01-07-2014, 07:10
Podczas jazdy na gazie, mimo, że dobrze samochód na niej działał, szły jakieś bardzo anormalne ustawienia autoadaptacyjne do ECU. Po przełączeniu po prostu samochód się zalewał. Trzeba było pozwolić bardzo mu się zagrzać na gazie i liczyć na rządzenie losu, aby odpalić na benzynie potem.
Typowe złe ustawienie instalacji a potem się człowiek dziwi. W dodatku to 12V więc na pewno instalacja II gen (lub nawet I) i powinna być odcinana lambda gdy auto pracuje na gazie właśnie po to aby wyeliminować taki problem..