PDA

Zobacz pełną wersję : Fiat Marea Weekend HLX 2.0 20V



Energetyk
09-04-2014, 21:37
Witam :!: ;)

Jest to mój pierwszy post na tym forum choć nie pierwszy na forum włoskiej motoryzacji. Moja wcześniejsza historia toczyła się na mareaclubpolska.pl więc dla tych którzy nie znają mojej długiej i zagmatwanej historii dedykuje poniższy wstęp oraz resztę mam nadzieję ciekawego tematu :wink:

Lekko ponad miesiąc temu czyli 5 Marca 2014 miałem kolizję gdzie moja dotychczasowa Mery zintegrowała się ze starym Mercedesem klasy C. Po integracji nastąpiła dezintegracja Mery z chłodnicą, błotnikami, reflektorami, zderzakiem i paroma innymi elementami...

http://t.imgbox.com/LU4OnRBg.jpg (http://imgbox.com/LU4OnRBg)

Po wycenie rzeczoznawcy i dostaniu kasy z odszkodowania byłem jak większość osób po takim zajściu głęboko w... kanale. Nie wiedziałem właściwie co robić. Na koszt sprawcy przetransportowałem auto do swojego garażu i rozmontowałem przód. Okazało się że uszkodzone zostało: belka czołowa, ściągnęło obie podłużnice, pękł kanał wodny na bloku silnika, oba błotniki, wzmocnienie czołowe, reflektory, zderzak, maska i reszta o której zapomniałem. Dało się to naprawić za jakieś 1000zł. ALE w aucie coraz gorzej pracował silnik, przegnita była podłoga z jednej strony, wyłaziła niechlujna naprawa blacharska... Stanąłem przed wielkim znakiem zapytania.

Zacząłem rozglądać się za innymi autami z takim samym silnikiem. Było wiele propozycji, jedna nawet bardzo ciekawa ale auto sprzedało się zaraz przed moim telefonem. W końcu przypomniałem sobie o 2.0 które jakiś czas tamu było prezentowane na forum i na dodatek było to auto z mojego miasta. Mimo sceptycznego podejścia do auta wszystko wyglądało dosyć pozytywnie pod względem wyremontowania silnika od zera ale nie jego sprzedaż zaraz po remoncie i to z szybko zaniżającą się ceną. Wiele osób myślało że nie możliwe są takie akcje bez żadnych przekrętów.

Przekalkulowałem wszystkie za i przeciw. Pojechałem obejrzeć auto. No i czar prysł...
Na pierwszy rzut oka auto zaniedbaniem przeraża. Wnętrze przeraża. Pęknięcia na boczkach, urwana klamka, dziwny zapach (do tej pory nie wiem czy to zaszczurzona tapicerka czy palone w aucie). Wszędzie syf. Na zewnątrz auto też nie powala ale jest już lepiej... Żadnych śladów po naprawach w szopie, lakier powiedzmy w stanie dobrym na większości elementów. Małe i niegroźne ogniska korozji które można ogarnąć w jeden "weekend"... Najgorsza jest ilość odprysków na masce - raczej całość do malowania w przyszłości. Progi zdrowe, podłoga zdrowa ale trafiłem na moment kiedy trzeba się tym wszystkim zająć by nie powtórzyć sytuacji z wcześniejszej Mery.

Była tylko jedna bolączka, zmielona skrzynia. Po kombinacjach i trudach udało się kupić skrzynię od ojca jednego z użytkowników. Przy mnie "złożyliśmy" jedną skrzynię z dwóch dzięki czemu widziałem dosłownie co kupuję bo cały jej środek :-)

Wyszło na to, że za 2250zł dostałem auto z wymienioną skrzynią, olejami, dobrą blacharką a przede wszystkim zdrowym silnikiem. Do tego parę części, instalacja LPG... Cena byłaby niższa gdyby nie to że zaliczyliśmy wtopę z przekładką skrzyni od 1.8 która nie pasowała, a jak wiadomo warsztat nie może stać bez końca blokowany za free...

Auto stoi już pod blokiem. Wiem o nim chyba wszystko, co jest do najbliższej wymiany (pożyczenia z rozbitej) itd... Pojawił się "tylko" jeden problem... Podczas modzenia z podporą półosi najprawdopodobniej została uszkodzona miska olejowa bądź wyjście bagnetu. W tej chwili nie wiem jak poważna jest sprawa ale na kanale oleju było sporo na elementach... Po kolejnych oględzinach tak na prawdę ciężko się było do czegoś przyczepić. Jedyne podejrzane miejsce to wejście bagnetu oleju i wyglądająca na przerwaną uszczelka która może puszczać olej przy większym obciążeniu.

http://t.imgbox.com/GV2YmtdO.jpg (http://imgbox.com/GV2YmtdO)

Czeka mnie przy aucie ogrom pracy by doprowadzić ją do moich standardów ale myślę że warto i jest to dobra baza. Martwi mnie jedynie kwestia finansów ale zacisnę pasa i podołam. Innej opcji już nie ma :-)

http://t.imgbox.com/vwaOfVEr.jpg (http://imgbox.com/vwaOfVEr) http://t.imgbox.com/Ta5HC1aT.jpg (http://imgbox.com/Ta5HC1aT)

Wszystkich ciekawych zapraszam do śledzenia bo myślę że będzie o czym dyskutować, a może i uda się nam czegoś nowego razem nauczyć mimo tego, że jest to chyba największe forum w tej tematyce i doświadczonych nie brakuje :)
Pozdrawiam! Liczę na wsparcie a jeśli krytykę to tylko konstruktywną ;)

P.S. Kolor to oczywiście Nero Seta :)

gofer
09-04-2014, 21:58
no niezłe cacko :)
powodzenia i przyczepności nowej mery :)

hak64
09-04-2014, 22:21
Szkoda, ze cię tu wcześniej nie było, bo sprzedawałem swoją mery 2,0 20v na części. Został kompletny silnik z obróconą panewką i głowica (po remoncie). W uzyskaniu wyższego odszkodowania też pewnie byłbym pomocny. Byłeś u lekarza po tym dzwonie? Za uraz kręgosłupa w odcinku szyjnym byłbyś dostał kasę na dwie maryśki.

Energetyk
09-04-2014, 22:36
Byłem na SORze i mam papierki. Ja mam stwierdzone naciągnięcie wszystkich mięśni pleców i chyba czegoś tam jeszcze, a dziewczyna która też była poszkodowana miała już coś na karku stwierdzone i wyszła w kołnierzu z SORu. Kolega ma zająć się sprawą odszkodowania i powinno coś jeszcze wpaść :)

A co do Mery moja ma silnik po generalnym remoncie więc tego akurat jestem dosyć pewny. Gorzej z blachą i wnętrzem ale to będę sobie ogarniał we własnym zakresie powoli bo mam na to czas i lubię "weekendowe" majsterkowania :)

Zielony
09-04-2014, 23:02
Witamy :palacz: Troszkę pracy było i będzie jak i kaski pójdzie,ale tworzysz coś swojego i moim zdaniem bardzo dobrze.Tylko prosimy o więcej fotek w dzień :food:

Energetyk
09-04-2014, 23:43
Fotki wieczorem nie są przypadkowe, a jeśli w dzień to tylko z daleka :D Na razie nie ma się czym chwalić zbytnio. Muszę ją przepolerować i zrobić kilka zaprawek. Ale jest potencjał... Choć niestety od LPG nie uciekniemy, kieszeń studenta na PB95 nie wyrobi jednak, po 2 dniach jazdy jestem tego pewny :smile:

Energetyk
19-04-2014, 16:00
Wziąłem się ostatnio za sprawy z zawieszeniem. Pierwsza w kolejności była końcówka drążka renomowanej firmy :lol:

http://t.imgbox.com/vXWDA0ND.jpg (http://imgbox.com/vXWDA0ND)

Cały uradowany szybką i bezproblemową wymianą przyjrzałem się kołom i od razu zauważyłem, że są kompletnie rozjechane... :roll: Nie wiem co poszło nie tak ale to było już nie ważne.

Na szczęście przypomniałem sobie słowa sora Maksima jeszcze z technikum gdy opowiadał swoje przygody, a jedną z nich była "a kiedyś ustawiłem w maluchu zbieżność na dwie deski" :-D

http://t.imgbox.com/h8ZbzJkO.jpg (http://imgbox.com/h8ZbzJkO)

Poza tym w końcu auto wypucowałem :)


http://t.imgbox.com/5YOOyeoo.jpg (http://imgbox.com/5YOOyeoo) http://t.imgbox.com/m3xyLzeZ.jpg (http://imgbox.com/m3xyLzeZ) http://t.imgbox.com/pUkcrQte.jpg (http://imgbox.com/pUkcrQte) http://t.imgbox.com/iO2JevDe.jpg (http://imgbox.com/iO2JevDe)

CichyJerry
19-04-2014, 22:58
Wziąłem się ostatnio za sprawy z zawieszeniem. Pierwsza w kolejności była końcówka drążka renomowanej firmy :lol:

http://t.imgbox.com/vXWDA0ND.jpg (http://imgbox.com/vXWDA0ND)




renomowanej.. chyba chciałeś powiedzieć że badziewnej i chińskiej

tomasz985
19-04-2014, 23:06
renomowanej.. chyba chciałeś powiedzieć że badziewnej i chińskiej

sarkazm - Słownik SJP (http://sjp.pl/sarkazm)
:>

Energetyk
19-04-2014, 23:16
Nic innego od ręki nie mieli, a jazda z wcześniejszą końcówką podchodziła już pod samobójstwo więc wziąłem, 35zł. Najwyżej wywalę za rok czy pół i wsadzę jakiegoś Ruville ;)

Jak na razie wahacz tej "firmy" przejeździł w Bravie 1.2 10tys i nie ma śladów zużycia, kto wie. Może im się niechcący coś czasem uda :)