Witam wszystkich, mam pewien dylemat. Po zimie na autku pojawiło mi się parę odprysków, niestety są na tyle głębokie że polerowanie itp nie wchodzą w grę. Zna ktoś z Was jakąś dobrą metodę lakierowania malutkich fragmentów karoserii? Nie jestem laikiem w sprawie lakierowania, już parę zaprawek w różnych autach robiłem ale najczęściej wiązało się to z lakierowaniem całości elementu albo jego dużej części. Większość odprysków pojawiła się na masce co jest dosyć niekorzystnym miejscem pod względem cieniowania lakieru itp. W skrócie szukam mało inwazyjnej i czasochłonnej metody napraw odprysków.

Małe odpryski to robiłem delikatnie pędzelkiem. Np kraj drzwi kierowcy i jest spoko, co do maski to zależy jakie je masz jak głebokie to tylko malowanie całości może będzie sie odróżniać od reszty ale będzie efekt na dłużej bo mi lakiernik mówił cieniowanie jak mówisz to wyjdą CI dwa kolory. Na początek zrób tak delikatnie papier ścierny doradzą CI w sklepie z lakierami samochodowymi kup pare ml lakieru i zrób delikatnie pędzielkiem, a jak będziesz przy kasie to maźniesz całą maskę.

Tu nie chodzi już o kasę tylko o czas który trzeba poświęci... Z logicznego punktu widzenia poświęcać parę dobrych godzin na zamaskowanie dwóch odprysków o wymiarach 2x2mm jest kompletną stratą czasu. A co myślisz o nałożeniu pędzelkiem w otwór lakieru następnie wyszlifowanie papierem 1000 - 1500 do równego i aerografem nanieść lakier bezbarwny. Ma to prawo bytu?

Ma prawo bytu.
2x2 mm to naprawdę mało. Można kupić gotowy lakier, w opakowaniu hak dziewczyny mają do paznokci, zrobić zaprawki załączonym pędzelkiem albo zapalka. Na to bezbarwny i jest elegancja

Tak jak poprzednicy - kup zaprawkę w pędzelku bo malować np maskę ze względu na 2mm odprysk ihmo nie warto...

Tylko jest taka kwestia, że w odprysku pojawiły się już ślady rudej. ;/ Obawiam się, że po nałożeniu zaprawki po czasie korozja wypchnie lakier.

Nie no to trzeba to w 100% oczyścić, pewnie trochę wlazło pod lakier więc też oderwać troszkę.. No niestety :/