Witam. Mam już przebieg 220tys i cały czas latam na pełnym syntetyku valvoline . ,,Spalanie" oleju takie same od nowości. Znajomy mechanik stwierdził,że przy takim przebiegu warto pomyśleć o zmianie oleju na półsyntetyk . Co myślicie?

Ja myślę, żebyś zmienił mechanika :D
Jeśli nic sie dzieje, jeśli wszystko jest OK, to po co zmieniać olej na gorszy :?:
Zostaw tak jak jest ;)

Ja myślę, żebyś zmienił mechanika

też tak sądzę, jak kupowałem mondeo miał 126kkm na zegarze, zalałem go mobil 1 półsyntetykiem.
Teraz ma 320kkm i dalej leję półsyntetyk tylko że Castrol magnatec , zużycie prawie niezauważalne, nawet nie dolewam między wymianami.
Lej to co lałeś i pilnuj czasu wymiany.

W sumie nic się nie dzieje, zimą standard klepie na zaworach, ale tak było od nowości. Co do oleju to on twierdzi,że przy takim przebiegu silnik ma już luzy i męczy się na pełnym syntetyku. Mówi,że półsyntetyk uszczelni luzy w silniku i nie będzie się męczył .Teoria mechanika....

wiesz co , tak jak koledzy wyżej pisali zmień mechanika. Po pierwsze Olej silnikowy nie uszczelnia, jeżeli silnik byłby zużyty to zalanie go olejem mineralnym 15w40 nic nie pomoże. Po drugie skoro twój silnik nie bierze oleju ( każdy bierze ale to inna bajka) to oznacza że mimo przebiegu 220tyś jest w bardzo dobrym stanie i nie ma sensu zalewać go gorszym olejem. Poza tym według mnie jeżeli ktoś zmienia olej z lepszego na gorszy to szuka tylko oszczędności bo szkoda mu płacić za olej syntetyczny np. 130zł gdy za połowę tego ma minerał lub GM 10w40 z beczki. Ludzie ja w Cieńkim 700 jeżdżę na 5w40 i nie mam zamiaru oszczędzać i wlewać gorszy olej bo to niszczy motor...