Dryarn
03-01-2014, 19:29
Hej mam mega problem z którego nie potrafię znaleźć wyjścia
a więc mam Grande Punto 1,2 benzyna, 2010r a problem polega na paru problemach
zaczęło się 02.01.2014 kiedy to po imprezie chciałem wrócić do domu wsiadam przekręcam kluczyk a tu buuuu.... przy każdej kolejnej próbie słyszałem dziwny turkot jak by rozrusznik miał mało prądu do zaskoczenia hmmmm... z początku wyglądało jak by akumulator padł ... wszystko przygasało i znikało ale nie wyzerowało zegarów, godziny czy daty ... poprosiłem kolegów z pomocą i na pych żadnego problemu nie było, odpalił już za pierwszym pchnięciem.
Nigdy nie miałem problemu z akumulatorem nawet jak stał na mrozie, ale pomyślałem że na wszystko czas przychodzi wiec kupię akumulator i będzie po sprawie ... ale zabawa zaczęła się na trasie powrotnej ... chcąc włączyć ogrzewanie na 1 nie było reakcji 2 brak 3 również na 4 (tzw bezpośrednim 12V) zadziałało ALE samochód w ruchu zgasł, wszystkie światła, radio, ogrzewanie również samochód też, ale że był w ruchu to odpalił po 2-3 sek i na 4 biegu ogrzewania już nie było problemu zadziałało ogrzewanie i samochód normalnie dalej jechał. eh byle dojechać do domu ... Ale chcąc zmienić światła na "długie" w momencie przełączenia zgasło radio po 2-3 sek zapaliło się, ale samochód nie zgasł jak przy ogrzewaniu .... tak na "krótkich" światłach z ogrzewaniem na maxa dojechałem do domu po czym wjechałem do garażu i go nie gasząc wyłączyłem ogrzewanie (samochód nie zgasł ale po światłach było widać ze przygasły na ułamek sek) chcąc otworzyć jeszcze bagażnik do czego jest przycisk obok awaryjnych (zero reakcji), sprawdziłem czy przycisk zamykania drzwi i otwierania działa (zero reakcji) wyłączyłem samochód i chciałem sprawdzić czy odpali (wracałem 140 km około 1,5h czyli powinien podładować), zero reakcji, nic a nic nie podładowało akumulatora, a reakcja była taka jak na początku (dziwny turkot i nic) .....
To wszytko takie dziwne tym bardziej ze na desce nie pojawiły się żadne błędy ani komunikaty.
Proszę was o pomoc bo nie jestem na terenie kraju a koszy naprawy w DE to trochę kosztowna sprawa, jeśli to jakaś pierdółka to sam sobie poradzę przy delikatnej Waszej pomocy... ale jeśli grubsza sprawa to zaryzykuje jadąc do PL, w sumie na pych odpalił za pierwszym razem i w jeździe bez używania nawiewu i zmiany świateł nie było problemów.
Ehhhh.... z góry dzięki za zainteresowanie
Pozdrawiam Wojtek
a więc mam Grande Punto 1,2 benzyna, 2010r a problem polega na paru problemach
zaczęło się 02.01.2014 kiedy to po imprezie chciałem wrócić do domu wsiadam przekręcam kluczyk a tu buuuu.... przy każdej kolejnej próbie słyszałem dziwny turkot jak by rozrusznik miał mało prądu do zaskoczenia hmmmm... z początku wyglądało jak by akumulator padł ... wszystko przygasało i znikało ale nie wyzerowało zegarów, godziny czy daty ... poprosiłem kolegów z pomocą i na pych żadnego problemu nie było, odpalił już za pierwszym pchnięciem.
Nigdy nie miałem problemu z akumulatorem nawet jak stał na mrozie, ale pomyślałem że na wszystko czas przychodzi wiec kupię akumulator i będzie po sprawie ... ale zabawa zaczęła się na trasie powrotnej ... chcąc włączyć ogrzewanie na 1 nie było reakcji 2 brak 3 również na 4 (tzw bezpośrednim 12V) zadziałało ALE samochód w ruchu zgasł, wszystkie światła, radio, ogrzewanie również samochód też, ale że był w ruchu to odpalił po 2-3 sek i na 4 biegu ogrzewania już nie było problemu zadziałało ogrzewanie i samochód normalnie dalej jechał. eh byle dojechać do domu ... Ale chcąc zmienić światła na "długie" w momencie przełączenia zgasło radio po 2-3 sek zapaliło się, ale samochód nie zgasł jak przy ogrzewaniu .... tak na "krótkich" światłach z ogrzewaniem na maxa dojechałem do domu po czym wjechałem do garażu i go nie gasząc wyłączyłem ogrzewanie (samochód nie zgasł ale po światłach było widać ze przygasły na ułamek sek) chcąc otworzyć jeszcze bagażnik do czego jest przycisk obok awaryjnych (zero reakcji), sprawdziłem czy przycisk zamykania drzwi i otwierania działa (zero reakcji) wyłączyłem samochód i chciałem sprawdzić czy odpali (wracałem 140 km około 1,5h czyli powinien podładować), zero reakcji, nic a nic nie podładowało akumulatora, a reakcja była taka jak na początku (dziwny turkot i nic) .....
To wszytko takie dziwne tym bardziej ze na desce nie pojawiły się żadne błędy ani komunikaty.
Proszę was o pomoc bo nie jestem na terenie kraju a koszy naprawy w DE to trochę kosztowna sprawa, jeśli to jakaś pierdółka to sam sobie poradzę przy delikatnej Waszej pomocy... ale jeśli grubsza sprawa to zaryzykuje jadąc do PL, w sumie na pych odpalił za pierwszym razem i w jeździe bez używania nawiewu i zmiany świateł nie było problemów.
Ehhhh.... z góry dzięki za zainteresowanie
Pozdrawiam Wojtek