Jak w tytule chodzi o tył dzisiaj wymieniłem amortyzatory i wynik mierny. Chodzi o to, że przed wymianą idealnie tak jak koło wpada w dziurę taki był efekt jakby amora nie było "był mega wylany," koło wpadało w nadkole z dźwiękiem kończącym się na odboju gumowym (walniecie) po wymianie jest praktycznie tak samo. Tuleje są ok, amorki nowe olejaki, koło standart. Efekt jest taki sam po wymianie jakby nowe amorki były " puste". Dziękuje za pomoc.

A amortyzator skąd te nowe? Jakie założyłeś? A sprężyny w jakim stanie?

Amortyzator ma ci tłumić bujanie się na sprężynie. Bujnij mocno samochodem i zostaw. Jak amortyzator pracuje dobrze, to zabuja go 2-3 razy i basta. A skoro amortyzatory są nowe, to choćby były wątpliwej jakości, to powinny jako/tako działać. Może sprężyna ma już dosyć?

to że nowe nie znaczy że dobre, kiedyś kupiłem tureckie do skody , padły 1km od wymiany, sprawdź sprężyny ,