Zobacz pełną wersję : Siena ciężko i dziwnie odpala po nocy
Na początku chciałem się przywitać :)
Tak więc do problemu.
Po odstawieniu auta na noc, rano próbuje zapalić - efekt- od razu gaśnie, więc muszę dodać gazu i przez parę chwil się dławi po czym (niby) się normuje. Nie da się pojechać bo po puszczeniu gazy falują obroty (z im większej ilości obrotów spada tym bardziej faluje a w efekcie gaśnie).
Słychać pracującą pompkę paliwa, świece niedawno zmieniane, marchewa gaśnie normalnie
Najdziwniejsze jest to że muszę pod maską lekko przycisnąć kable (naprawdę leciutko) i po tym zabiegu już normalnie odpala. Jeżeli tego nie zrobię to mogę w nieskończoność odpalać a problem zostaje.
Jeżeli coś nie tak opisałem to proszę o wybaczenie, to mój pierwszy temat a i na samochodzie znam się tak 3/10 :roll:
Pozdrawiam :)
Najdziwniejsze jest to że muszę pod maską lekko przycisnąć kable (naprawdę leciutko) i po tym zabiegu już normalnie odpala. Jeżeli tego nie zrobię to mogę w nieskończoność odpalać a problem zostaje.
A dokładniej?
Które kable?
Dokładniej chodzi o kable WN
Kapciaty
01-12-2013, 16:21
To raczej kabelki są do wymiany. Prawidłowo kable muszą tak "kliknać" na świeczkach i na cewce/rozdzielaczu i już się nie luzować. Możliwe, że po odpaleniu nie za każdym razem iskra skacze i stąd taki efekt.
Jeśli z iskrą będzie wszystko ok, to winny może być map sensor na kolektorze ssącym.
Sprawdzę to za chwilę, jeszcze zapytam od razu czy kable można przeczyścić?
I druga sprawa to gdzie znajduje się map sensor? Bo miałbym na podmianę.
@Edit
Już znalazłem gdzie jest map sensor w "Sam Naprawiam FIAT PALIO"
Kapciaty
01-12-2013, 18:11
Cóż, jeśli chodzi o kabelki, to można spojrzeć jak wyglądają w nich styki i jak jest tam jakaś śniedź czy inny nalot, to można spróbować to zdrapać. Ewentualnie jeśli te zatrzaski nie trzymają, to można spróbować jakoś je przygiąć, żeby wzmocnić mocowanie. Jednakże radziłby to traktować jako doraźną prowizorkę.
Witam,
Po paru bojach, niestety brak rezultatu. Sienka po wymianie map sensora i kabli dalej ciężko odpala. Zdarza się jej to nawet częściej niż ostatnio. Do tego w mieście spalanie szaleje (11-12l gdzie w lecie i tamtej zimy miałem około 9l) zaś na trasie jest w porządku. I tu pytanie - jest ktoś z Podkarpacia kto może się pod kompa podłączyć? U mnie w mieście (Dębica) nikt nie ma możliwości.
Pozdrawiam i dzięki wszystkim za porady :)
Panowie pomocy :(
Siena totalnie nie żywa. Odpalałem ją na próbe wczoraj na zimnie i po 2h przyszedłem i koniec. Kręci rozrusznikiem i nie odpala ani troche. Kręci strasznie gładko jakby oporów nie miał. Tak więc poszła na hol i do znajomego warsztatu. Iskra jest, paliwo leci, rozrząd sprawdzony, na plaku też nie odpala ( cokolwiek dziwnie to brzmi) . Jutro sprawdzą kompresje. Ma ktoś pomysł co może być przyczyną? Dodam że żadnych niepokojących dźwięków nie wydawał ani wcześniej, ani podczas felernego zapłonu.
Darksaience
03-01-2014, 01:54
Iskra jest, kable dobre, map sensor nowy, paliwo dochodzi.Ale czy wtryski paliwo dawkują?? Auto nie mogło tak nagle stracić kompresji no chyba żę wydmuchało uszczelkę pod głowicą. Co znaczy niema oporu dźwięk odpalanego silnika jest taki jak przy wykręconych świecach czy jak normalnie?
Witam i dziękuje za odpowiedź :)
Właśnie dźwięk silnika jest o tyle dziwny że ja nie umiem go sklasyfikować. Wygląda to tak jakby rozrusznik "nie męczył się" podczas rozruchu tylko po prostu poruszał wszystkim bez oporów. Jest tylko pusty dźwięk rozrusznika. W zakładzie jeden określił to tak jakby rozrząd strzelił a drugi powiedział że jakby kompresji nie było. Rozrząd jak pisałem od razu sprawdzili. Wtryski również sprawdzone i paliwo podają. Nie wiem czy też ma to jakieś znaczenie ale przed podróżą na nowy rok sprawdziłem tak od siebie olej i płyn chłodniczy i nie było żadnych oznak ze z upg jest coś źle. Także nie dymił, dźwięk miał jak zawsze czyli chodził bardzo równo aż do ostatniego odpalenia.
panzer39
03-01-2014, 12:03
A filtr powietrza wymieniony? Zapchany tłumaczyłby nawet wyższe spalanie w mieście. Może powód usterki jest prozaiczny?
Brak reakcji silnika na kręcenie rozrusznikiem - wstępnie diagnozuję to jako uszkodzenie zespołu sprzęgającego w rozruszniku czyli bendiksu. Potwierdzeniem diagnozy może być Twoje ucho - czy podczas kręcenia rozrusznikiem słyszysz coś w rodzaju szumu/świstu? Dźwięk podobny do zakręcenia kołem rowerowym z nienasmarowanym łożyskiem, tylko znacznie głośniejszy.
Odnośnie kabli, to generalnie zasada jest taka, że zakłada się je raz wraz ze świecami i później już ich nie zdejmuje. Dlatego, że za każdym razem miękki silikon trzeba wciskać w twarde plastikowe prowadnice przy silniku/kolektorze/cewce i każda taka czynność powoduje osłabienie izolacji. Nawet, jeśli nie ma prowadnic, to jednak samo poruszanie kablami powoduje powstawanie mikropęknięć. Jeśli na izolacji pojawi się jakakolwiek widoczna gołym okiem rysa, pęknięcie lub ubytek - w tym miejscu będzie możliwe wystąpienia przebicie.
Ja obstawiam bendiks. Niech ktoś odpala a Ty patrz od spodu jak zachowuje się koło zamachowe.
Filtr powietrza został całkiem ściągnięty przy sprawdzaniu rozrządu. Co do rozrusznika to czy możliwa jest taka usterka gdy kręci się wszystko w silniku łącznie z rozrządem? Za moment muszę się przejść zobaczyć co tam wykombinowali z sienką więc też coś więcej będę wiedział.
Pomiar kompresji wyszedł mizernie - po 1,4, 1,7 na każdym cylindrze. Nie kazałem rozbierać silnika bo nie stać mnie na razie na koszty. Więc tutaj pytanie - jest sens rozbierać i naprawiać ? Według mechaników nawet z używanymi częściami i planowaniem głowicy najtaniej 600 zł a w najgorszym przypadku 1200 lub więcej. Rozrząd nie przestawiony.
Pomiar kompresji wyszedł mizernie - po 1,4, 1,7 na każdym cylindrze.
W jakich jednostkach?
Dla przyrządu skalowanego w MPa to normalny pomiar, a skala Bar zaczyna się od 3 (w większości prostych mierników ciśnienia sprężania).
Na 99% chodzi o Bar, według speców z serwisu powinno być 12-14, a przynajmniej tak zostałem poinformowany.
Darksaience
05-01-2014, 18:30
Przy tak mizernej kompresji to on by nawet nie chciał przyspieszać. I nie chce mi sie wierzyć ze tak nagle by padł. Nie sądze aby bez rozbierania głowicy coś udało sie zdziałać.
Przy tak mizernej kompresji
Mizernej? U mnie w 1.6 jest po 12 na cylinder i podobno to wartość książkowa ... Chyba, że zależy od silnika
panzer39
06-01-2014, 00:17
Mizernej? U mnie w 1.6 jest po 12 na cylinder i podobno to wartość książkowa ... Chyba, że zależy od silnika
Z tego co się orientuję, to przy kompresji powyżej 12 Bar jest wysoce zalecane stosowanie benzyny 98 oktanowej (gaz posiada po przeliczeniu około 100, więc nie szkodzi silnikowi), przynajmniej w nowych samochodach. Lecz w Fiatowskim 1.6 kompresja wynosi średnio 12 - 13 Bar i nikt takich zaleceń nie stawia, więc można u Kolegi qwintusa można wykluczyć złe paliwo jako przyczynę tego stanu rzeczy.
Pomiar kompresji wyszedł mizernie - po 1,4, 1,7 na każdym cylindrze.
Wartość dla niskoprężnego silnika benzynowego powinna wynosić ponad 10 Bar, a kolega ma jedynie 1 + części dziesiętne... Słaba kompresja to 9 Bar, bardzo słaba - 6; wartości poniżej świadczą albo o całkowitym zniszczeniu uszczelki pod głowicą albo pierścieni tłokowych.
Proszę poza tym Kolegę qwintusa o informację, czy rozwiązał problem z rozrusznikiem - domniemam, że tak skoro sprawdził kompresję. W każdym razie grzecznie jest poinformować rozmówców z forum o rozwiązanym problemie, ponieważ zawsze może to komuś pomóc.
Proszę poza tym Kolegę qwintusa o informację, czy rozwiązał problem z rozrusznikiem - domniemam, że tak skoro sprawdził kompresję. W każdym razie grzecznie jest poinformować rozmówców z forum o rozwiązanym problemie, ponieważ zawsze może to komuś pomóc.
Bardzo przepraszam, widocznie coś pomieszałem podczas pisania. Tak więc było tak - przestał odpalać, podejrzenie że rozrusznik - zaholowałem go do mechaniora, okazało się że rozrusznik kręci. Następne podejrzenie padło na rozrząd - okazało się że cały i nie przestawiony. I w tym miejscu zaznaczę że podczas kręcenia, rozrusznik obracał rozrządem, iskra była i wtryski pracowały. Na drugi dzień przyszedłem i akurat trafiłem na sprawdzanie kompresji które wyszło tak jak wspomniałem. Nie było wcześniej żadnych obiawów - olej był i go nie ubywało, płyn chłodniczy był i również go nie ubywało, auto po rozgrzaniu miało dużo mocy ( mogłem wyprzedzać na 5 jadąc 100km/h). Jedyne co się działo to poważne problemy przy odpalaniu rano, gdy był zimny.
Proszę o poradę czy jest sens rozbierać i w ogóle zabierać się za remont silnika. Za samo zdjęcie będę musiał wyłożyć 150 zł, a zostałem poinformowany że w najlepszym przypadku naprawa wyjdzie mnie 600 zł. Mój plan był taki żeby zabrać co dobre ( wymienione 3 mies temu sprzęgło, tarcze hamulcowe, sprężyny, i parę innych drobnostek i kupić palio)
Sprawdziłbym jeszcze czujnik położenia wału i czujnik temperatury zasysanego powietrza oraz stan świec. Powinny być suche i koloru brązowego. Na moje silnik nie kwalifikuje się do remontu.
panzer39
06-01-2014, 20:21
Czyli silnik jednak odpalił? Wtryski pracowały, tzn, na sucho, po podpięciu zasilania? A co z pompą paliwa, jest sprawna, podaje benzynę do silnika? Może w filtrze paliwa zgromadziła się woda? Tak, jak pisze Kolega powyżej, trzeba sprawdzić czujnik powietrza, można też czujnik temperatury dla ECU, profilaktycznie.
Generalnie jest tak: jeśli do silnika dostaje się powietrze, paliwo i jest iskra, żeby tą mieszankę zapalić -silnik MUSI pracować. Dlatego też trzeba szukać przyczyny w jednym z trzech systemów, które dostarczają silnikowi "chęci do życia".
Dolot powietrza - filtr wykluczony, pozostaje czujnik. Przepustnica, krokowiec etc. raczej nie są winne, skoro silnik nawet nie próbuje odpalić.
Układ paliwowy - sprawdzić pompę, filtr - mechanik powinien wykluczyć to na samym początku a nie brać się za "sprawdzanie rozrządu".
Układ zapłonowy - po ciemku sprawdzić przy odpalaniu czy nie ma przebicia na kablach/cewce - jedna osoba niech kręci rozrusznikiem, druga spogląda pod maskę - iskrzenie, wyraźna niebieska poświata - i silnik nie odpali, bo iskra trafia nie tam gdzie trzeba.
Układ wydechowy - może jest zapchany, ktoś po prostu włożył w rurę ziemniaka dla żartu? To wcale nie jest śmieszne ani przesadzone, można tak załatwić każde auto - samochód jest rozbierany na czynniki pierwsze, wymienione części za 2000 zł a zapchanego wydechu nikt się nigdy nie spodziewał.
Silnik nie może kwalifikować się do remontu tylko dlatego, że nie chce zapalić, zwłaszcza, że wcześniej miał moc. Gdyby miał kompresję na poziomie 1,4 - 1,7 nie wyciągnąłby z auta nawet 20 km/h.
Trzeba podłączyć auto pod komputer, sprawdzanie rozrządu i wtrysków "na oko i ucho" nie pomoże, niech się Kolega nie da naciągnąć mechanikowi.
Jeśli silnik nie gubi oleju ani płynu to co tu remontować? Pierścienie tłokowe nie padły w ciągu 2 kilometrów.
Jest jeszcze opcja przebicia na cewce. Można sprawdzić jej stan mierząc rezystancje uzwojeń i obejrzeć czy z zewnątrz nie ma pęknięć. Cewka jest bardzo kapryśnym elementem i może źle działać na zimnym silniku a na rozgrzanym dobrze i na odwrót.
Dziękuje za tak obszerne odpowiedzi - postaram się odpowiedzieć na to co wiem:
Powinny być suche i koloru brązowego.
Po pierwszej próbie były całe zalane.
Czyli silnik jednak odpalił? Wtryski pracowały, tzn, na sucho, po podpięciu zasilania?
Silnik przy kręceniu rozrusznikiem dawał iskrę, a wtryski pracowały ale nie zapalił - w ogóle tak jak pisałem - kompletnie pusty dźwięk jakbym korbką kręcił..
Układ paliwowy - sprawdzić pompę, filtr - mechanik powinien wykluczyć to na samym początku a nie brać się za "sprawdzanie rozrządu".
Pompa była pierwsza sprawdzona i daje ciśnienie na poziomie 2.4 (bar?).
Układ zapłonowy
Podmienione zostały kable bo to w pierwszej kolejności nawet zasugerowałem.
Układ wydechowy
To mi nawet do głowy nie przyszło, dzięki za sugestie - jutro to sprawdzę.
Trzeba podłączyć auto pod komputer
Tu był największy problem bo nikt w moim mieście nie ma odpowiedniego interfejsu do tego silnika :(
Hmm naprawdę nie wiem co o tym myśleć - postaram się jutro jeszcze coś popatrzeć na tą kompresje żeby ponownie sprawdzili i do tego to co Panowie sugerujecie.
Silnik przy kręceniu rozrusznikiem dawał iskrę, a wtryski pracowały ale nie zapalił
Jeżeli iskra byłaby np tylko na dwóch cylindrach to problem z rozruchem byłby duży. Jak sprawdziłeś pracę wtrysków podczas rozruchu? Mogą podawać paliwo i niby będzie ok, ale jeżeli choć jeden będzie lał to będzie zalewało silnik i również będzie problem z rozruchem. Przerabiałem to u siebie. To by tłumaczyły mokre świece i szukałbym tutaj chochlika, bo wtrysk zazwyczaj pada w jednej chwili. Może dlatego jednego dnia mogłeś odpalić, a drugiego już nie.
panzer39
09-01-2014, 06:54
Witam, czy problem samochodu jest już rozwiązany?
nie ma u ciebie w miescie serwisu fiata ? oni musza miec fiatowski examiner :) a do niego sie podłączysz
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.