bodzio25r
01-11-2013, 12:29
Witam serdecznie wszystkich właścicieli marki Fiat.
Od jakiś trzech miesięcy jestem szczęśliwym posiadaczem Marea Weekend 1.9JTD 110km. Jest to mój pierwszy fiat w rodzinie i jak dotąd jak na kobietę przystało utrzymanie jest niezmiernie wysokie. Kupując samochód wydawało się wszystko w porządku, no ale niestety tylko jak zrobiłem trasę 320km wszystko zaczęło wychodzić. Zaczeło się od stuku z tyłu, prawa strona, zaglądam a tu tuleja belki. Przy wymianie się okazało, że jeszcze trzeba zestaw naprawczy do wahacza(wszystko razy dwa) no ale ,ze człowiek trochę po szkole i nie i nie pierwszy samochód zabrał się do pracy. Od razu niespodzianka połowę samochodu trzeba rozkręcić żeby wszystko zrobić. Przy okazji wyszła jeszcze poduszka centralna i drążek reakcyjny silnika. Nie wspominając jeszcze o zapieczonych łopatkach turbiny i nie sprawnym zaworze doładowania. Jakbym mógł jeszcze zapomnieć o klimie co po sprawdzeniu szczelności i nabiciu działała tylko dwa tygodnie i o wariacjach z ABS który to raz jest a raz niema, na koniec termostat i rozrząd. AH te humory . Było by wszystko prawie ok. gdyby nie stuki z przodu, wymieniłem kompletne wahacze, drążki stabilizatora, kierownicze a tu w mniejszym stopniu dalej wali, ale tylko przy skręcaniu (bez różnicy w lewo czy w prawo)i tylko jak po sporych nierównościach jadę. Dodam, że byłem w SKP i mam ustawiona geometrie i sprawdzone amoki wszystko jest ok. i dalej wali. Jestem już głupi i nie mam pojęcia co to jest. Jeśli ktoś ma jakieś sugestię, rady będę niezmiernie wdzięczny.
Pozdrawiam.
Od jakiś trzech miesięcy jestem szczęśliwym posiadaczem Marea Weekend 1.9JTD 110km. Jest to mój pierwszy fiat w rodzinie i jak dotąd jak na kobietę przystało utrzymanie jest niezmiernie wysokie. Kupując samochód wydawało się wszystko w porządku, no ale niestety tylko jak zrobiłem trasę 320km wszystko zaczęło wychodzić. Zaczeło się od stuku z tyłu, prawa strona, zaglądam a tu tuleja belki. Przy wymianie się okazało, że jeszcze trzeba zestaw naprawczy do wahacza(wszystko razy dwa) no ale ,ze człowiek trochę po szkole i nie i nie pierwszy samochód zabrał się do pracy. Od razu niespodzianka połowę samochodu trzeba rozkręcić żeby wszystko zrobić. Przy okazji wyszła jeszcze poduszka centralna i drążek reakcyjny silnika. Nie wspominając jeszcze o zapieczonych łopatkach turbiny i nie sprawnym zaworze doładowania. Jakbym mógł jeszcze zapomnieć o klimie co po sprawdzeniu szczelności i nabiciu działała tylko dwa tygodnie i o wariacjach z ABS który to raz jest a raz niema, na koniec termostat i rozrząd. AH te humory . Było by wszystko prawie ok. gdyby nie stuki z przodu, wymieniłem kompletne wahacze, drążki stabilizatora, kierownicze a tu w mniejszym stopniu dalej wali, ale tylko przy skręcaniu (bez różnicy w lewo czy w prawo)i tylko jak po sporych nierównościach jadę. Dodam, że byłem w SKP i mam ustawiona geometrie i sprawdzone amoki wszystko jest ok. i dalej wali. Jestem już głupi i nie mam pojęcia co to jest. Jeśli ktoś ma jakieś sugestię, rady będę niezmiernie wdzięczny.
Pozdrawiam.