Witajcie, mam pytanie odnoście odpalania. wyłącznie w zimie albo jak temperatury sa bardzo niskie. Chodzi głównie o to, że po odpaleniu auta, po chwili zapala się lampka ładowania (czerwony akumulator). Po chwili kiedy samochód pochodzi sobie, albo po przejechaniu krótkiego odcinka, kontrolka gaśnie. Dwa razy miałem sytuację, kiedy w trakcie jazdy zgasła mi faktycznie ta kontrolka i po chwilowym postoju i próbie odpalenia, akumulator ani drgnął. Czyżby problem był z alternatorem? nie doładowuje akumulatora? , chciałbym na tegoroczne zimne noce się przygotować, który fakt faktem już się zaczęły :)

Najlepiej zrobisz jak pojedziesz do elektryka samochodowego i sprawdzi tobie stan alternatora ( prąd ladowania) oraz stan akumulatora ( napięcie i pojemność)

Wygląda na padający regulator napięcia w alternatorze lub sam alternator. Proponuje zmierzyć napięcie na akumulatorze przy wyłączonym i włączonym (i najlepiej ze świecącą i zgaszoną kontrolką, jeśli się da uchwycić) silniku. Generalnie naładowany akumulator przy zgaszonym silniku powinien mieć, zależnie od kondycji 12,4 - 12,6 V, na zapalonym silniku 13,5 - 14,5 V.

Na zapalonym 14-14.5 a na zgaszonym pewnie ok 12-12.2 raczej nie więcej.. Altek coś niedomaga - może sam regulator, może szczotki, może kabel.. Trzeba wejść pod auto i zbadać.