Witam.
Mam problem , gdyż w moim Fiacie wszystko było okey , odpalał normalnie , jeździł aż tu nagle wyłączyłem silnik i za minutę chciałem odpalić a tu wgl nie ma prądu , kompletnie nic się nie świeci gdy przekręcam kluczyk . Akumulator jest nowy i sprawdzałem napięcie i jest okey . Ma ktoś może pomysł co się mogło stać ?
ps:Fiat Brava 1.4 12v.

Bezpieczniki sprawdzałeś?

właśnie sprawdzałem bezpieczniki te pod klapą z prawej strony i są całe , jeszcze jakieś inne są do sprawdzenia ?

Sprawdź klemy i bezpieczniki pod maską i czy jest na nich 12V.Sprawdź napięcie na klemach po włączeniu zapłonu.

Nie wiem co się dzieje , dziś rano poszedłem zobaczyć co z samochodem a tu wszystko działa ;O <szok> ale na wszelki wypadek przeczyściłem klemy ale nie wiem co mogło być przyczyną tego że wcześniej wgl prądu nie było w aucie a po jednej nocy wszystko działa .

Może stacyjka siadła?

Nie raczej bo teraz wszystko dobrze chodzi ;o

Nie raczej bo teraz wszystko dobrze chodzi ;o
No i? To inne rzeczy mogą się psuć "na chwilę" a stacyjka niet? :P

No w sumie tak ale lepiej niech już się nie psuje ;d