Witam
Mam problem z fiatem marea 2.0 155KM 20v w czasie upałów powyżej 30stopni auto po około 15km nagle gaśnie,i tak na odcinku dalszych 20km około 15 razy.Ponowne odpalenie jest po około 30sec.Kiedyś był problem ze wskaźnikiem temperatury (nic nie pokazywał) teraz niby działa.Czujnik położenia wałka rozrządu wymieniony ale bez zmian.Dzieje się to tylko w wysokich temperaturach,auto jeździ super,wolne obroty ok,nie przerywa,pali na dotyk,spalanie w normie.Czy to nie będzie wina któregoś z czujników ? może termostat ? Bardzo proszę o jakieś podpowiedzi.

sprawdź czujnik temperatury najlepiej omomierzem ( miernikiem cyfrowym) i wynik porównaj z tym podanym np. w książce sam naprawiam. Jak będzie OK to trzeba szukać dalej jak nie to wymiana.

Czujnik położenia wałka rozrządu wymieniony ale bez zmian.
Czujnik położenia wałka tak ale czujnik położenia wału pewnie nie? Ja bym szedł raczej w tym kierunku.. Czy jak zgaśnie auto zapala się marchewka? Tak czy inaczej do kompa bym go podpiął..

Czy czujnik temperatury cieczy to jest ten niebieski w termostacie? 2 obwody 1 do kompa,2 do wskaźnika na zegarach.Czujnik wału raczej odpada,gdyż w temperaturach poniżej 29 stopni auto przejechało 400km i nic.Jak wskazówka podchodzi do środkowego położenia na wskaźniku wtedy auto staje,troszeczkę opadnie i jedzie dalej.Nigdy nie przekroczy 1/2 położenia.

Podłącz pod kompa i się wyjaśni.Stawiam na CPW.

Pewnie juz rozwiązałeś problem :-) miałem to samo.... czujnik położenia wału miałem uwalony