PDA

Zobacz pełną wersję : Brava 1.2 16V '99 - poszukiwany tester co2 w płynie chłodniczym - PILNE



darks86
25-06-2013, 16:51
Witam.

Przepraszam, że od razu tego typu błagalny wątek, ale jestem w kropce. Pojawił się u mnie od paru miesięcy problem "bulgotania" po odpaleniu silnika. Bulgocze z okolic nagrzewnicy. Płynu nie ubywa, a jeśli już, to ilości minimalne (niemierzalne względem jego rozszerzalności cieplnej). Mechanik poprosił mnie, abym poszukał stacji, gdzie wykonają mi pomiar na obecność CO2 w płynie chłodnicznym. Można to zrobić czymś takim: 9767 Niestety, żadna stacja kontroli pojazdów do jakiej uderzyłem nie posiada takiego urządzenia. Odesłano mnie do ASO. Niestety, bydgoski Autex również czegoś takowego nie posiada.

Nie uśmiecha mi się jednak wydawać ponad 300 zł na tester, którego użyję 1 raz. Pytam więc nieśmiało... :

Czy któryś z forumowiczów posiada takowe urządzenie ? Jestem z Bydgoszczy, ale w rozsądnych granicach mogę podjechać gdzieś dalej. Oczywiście odwdzięczę się jakimś trunkiem (do ustalenia ;)). Z góry dziękuję za wszelką pomoc, również informację gdzie takowe urządzenie mają.

markshall
25-06-2013, 18:37
Mechanik poprosił mnie, abym poszukał stacji, gdzie wykonają mi pomiar na obecność CO2 w płynie chłodnicznym.
Że niby po co ? Podejrzewa awarię głowicy? Jeśli bulgocze płyn , to pierwsze co wypadałoby porządnie odpowietrzyć układ, zostało to poczynione przez mechanika?

tomlodz
25-06-2013, 19:04
Dokładnie obejrzyj jeszcze chłodnice. Mi też ciągle bulgotało, płynu prawie nie ubywało ale były małe wycieki w chłodnicy na bokach i tam układ łapał powietrze. Po wymianie chłodnicy OK.

darks86
25-06-2013, 20:14
Ano głównie dlatego, że bulgotanie potrafi nagle ustąpić i pojawić się np. po dwóch dniach. Potrafi bulgotać non stop podczas ruszania albo tylko na zimnym silniku. Odpowietrzany był nawet dzisiaj - wydawało się, że jest ok, ale po godzinie jeżdżenia znów mam lekkie bąbelkowanie. Podejrzewam, że może być problem z UPG - na tyle niewielki, że nie objawia się ani kopceniem, ani masłem pod korkiem / olejem w płynie, ani zauważalnym ubywaniu płynu. Nigdzie na złączeniach przewodów nie widzę miejsc, gdzie płyn mógłby uciekać, a sprawdzałem również gdy ciśnienie jest duże. Przewody od chłodnicy takie, jakie powinny być. Grzeje idealnie, moc silnik ma taką, jaką miał zawsze. Problem zauważyłem już w lutym, ale początkowo sądziłem, że woda w kanałach odpływowych siedzi. Później zrozumiałem, że ja takowych kanałów (w postaci komór) nie posiadam. Pomiar kompresji silnika nie ma w tym wypadku większego sensu, bo jeśli przez UPG przesączają się spaliny, to będzie to w tej chwili ilość niezauważalna - auto ma już ponad 13 lat, więc ewentualne minimalne odstępstwa w kompresji nie muszą wskazywać na jej awarię. Co ciekawe - u mechanika objaw był taki, że płyn jakby się minimalnie "cofnął", w efekcie wskazywał stan minimum. Mechanik pierwsze co zrobił, to uzupełnił i później sprawdzał. Objaw bulgotania nie pojawił się. Auto odebrałem, 2-3 dni jeździłem - żadnego problemu. Wczoraj problem wrócił.

Zbliżają mi się wakacyjne dłuższe wyjazdy, zwykle z pasażerami. Silniczek jest mały, więc wiadomo, że na trasach lata na wysokich obrotach. Nie chcę mieć cyrków daleko od domu, a poza tym - szkoda mi auta. To bardzo udana sztuka, która mimo 13 lat na karku ma jedynie 110k km wyjeżdżone. Jeśli to tylko zaciąganie powietrza którymś miejscem, to luz, mogę spokojnie jeździć i naprawić w stosownym terminie. Chcę być jednak świadom co powoduje tą usterkę.

byrrt
25-06-2013, 23:38
Popytam znajomych może mi ktoś coś odpisze wtedy dam znać.

darks86
26-06-2013, 00:12
Właśnie wróciłem z garażu, gdzie walczyłem z odpowietrzaniem. Najpierw na zimnym silniku tworząc ciśnienie w zbiorniczku (wężyk + dmuchanie), niestety nie mam takiej wprawy jak mój mechanik, więc efekt był gorszy niż przed tą operacją. Później zacząłem odpowietrzać na odpalonym i nagrzanym silniku (do momentu włączenia się wentylatora). Tutaj efekt był znacznie lepszy - sporo powietrza wypchnęło i ogólnie efekt bulgotania prawie ustał (raz po raz takie wyczuwalne z uchem przy desce jedno bulpnięcie od razu po odpaleniu). Zauważyłem za to dziwne "syczenie/bulgot" z okolic korka zbiorniczka wyrównawczego - silnik był wówczas zgaszony, chociaż rozgrzany prawie do normalnej temperatury. Czy możliwe aby korek był przyczyną takich cyrków ? Jeśli dobrze rozumiem, to powinien on "puszczać" dopiero po przekroczeniu określonego ciśnienia w układzie. Tymczasem raz na rozgrzanym silniku odkręcenie skutkuje syknięciem, a innym razem odkręcam nim nakrętkę wody mineralnej.

Jutro spróbuję uderzyć do innych, teoretycznie solidnych ASO, np. Toyoty w Osielsku.

darks86
26-06-2013, 14:29
Znalazłem odpowiedni warsztat. Jakby ktoś szukał, to Yama w Osielsku. Niestety dopiero w piątek mają wolny termin.