Zobacz pełną wersję : Dla kupujacych! REALNE przebiegi - Holandia.
Dla tych co za bardzo wierzą polskim handlarzom.
To jest komis w Holandii: Wientjes het autobedrijf voor Apeldoorn,Teuge,Twello | Auto Wientjes (http://www.autowientjes.nl/)
Oferta aut po angielsku - przyjrzyjcie się przebiegom: Occasions | Cars4Export (http://www.exportcarservice.eu/en/occasions/1)
Wnioski nasuwają się same :-)
pzdr
z tego co słyszałem to Holendrzy jeszcze bardziej lubią kręcić zegarami niż nasi rodacy :D Mojego cofnęli o 50 tyś km mało ale widać nie mogli się powstrzymać :D
Z tego co słyszałem w każdym kraju kręcą licznikami :-)
Nie wszyscy oczywiście. W Polsce też nie wszyscy to robią.
Od tego jest dokumentacja serwisowa etc.
Wrzucając to miałem na celu uzmysłowienie ludziom, że prawdziwe 150-250 tys km w serwisowanym aucie (zwłaszcza dużym dieslu) nie oznacza końca tego auta. Samochód z przebiegiem 150 000 km nie wygląda jak po wizycie stada królików jeśli był normalnie eksploatowany. Niestety często w Polsce auta mające po 300-400 tys km są krećone na 150... i o święta naiwności... są wtedy chętniej kupowane niż te z prawdziwym przebiegiem 180-200 tys. km!
Od tego jest dokumentacja serwisowa etc.
i tu jest mały problem. Bo moja dokumentacja była sfałszowana. Pomimo tego co piszesz że koleś jest uczciwy polecałbym i tak podpięcie pod kompa. Nie zaszkodzi a lepiej wiedzieć co w sercu auta się dzieje.
OK - usuwam "uczciwy" - bo to nadużycie - nie mogę być tego pewny. Napisałem tak by uwypuklić, że auta tam sprzedawane nie mają niskich przebiegów. Nie mam za cel polecania tego komisu.
Podpięcie do kompa to oczywiście podstawa - z połączenia kontroli dokumentacji, wyników kompa i oględzin można coś wywnioskować.
Moja Croma miała dość mocne papiery - jest poleasingowa (leasing dla osób prywatnych). Właściciel miał sporo obowiązków dotyczących serwisowania auta pod rygorem kar finansowych - dbał więc chyba bardziej niż jak o swoje. Mam nawet jego korespondencję z bankiem, historię przeglądów, napraw. Bank sprzedając auto nie kombinuje jak komis - nie ta skala.
auta poleasing'owe to dobra opcja. Muszą byc serwisowane więc pomimo czasem dużych przebiegów są na pewno bardzo zadbane. Link ciekawy więc na pewno komuś się przyda. Za auta z Holandii przy wywozie z kraju należny się zwrot podatku od luksusu czyli jakieś 3 tys euro. wystarczy załatwić wszystkie papiery na miejscu a potem tylko wysłać ksero dowodu rejestracyjnego z PL.
Tu łatwo obliczyć kwotę zwrotu (zmniejsza się z upływem czasu): VWE - Obliczanie wysokości zwrotu podatku przy wywozie (http://www.vwe.pl/Eksport/Informacje-podatkach/Obliczanie-wysokosci-zwrotu-podatku-przy-wywozie.aspx)
Z polisingowymi autami też radzę uważać.. Kolega ostatnio kupował Kia Ceed właśnie z lisingu z znanej nam firmy (kiedyś w zatrudniony byłem nawet - firma matka). I tam te kijanki mają cofane liczniki w... ASO przy każdej wizycie. Po co? A no po to, że Kia ma gwarancje na 7 lat i ileś tam km.. I właśnie po to aby gwarancja trwała dłużej cofa się takie liczniki na potęgę.. W Niemczech też się to robi bo tam się jakoś za przejechane km płaci jakieś winiety czy coś i robią to np. w ASO VW - takie info mam od bolka który sprawdzał koledze VIN passata z Niemiec.. Normalnie korekcja licznika tak że z roku na rok miał przebieg mniejszy :P Tak - w ASO..
Z polisingowymi autami też radzę uważać.. Kolega ostatnio kupował Kia Ceed właśnie z lisingu z znanej nam firmy (kiedyś w zatrudniony byłem nawet - firma matka). I tam te kijanki mają cofane liczniki w... ASO przy każdej wizycie. Po co? A no po to, że Kia ma gwarancje na 7 lat i ileś tam km.. I właśnie po to aby gwarancja trwała dłużej cofa się takie liczniki na potęgę.. W Niemczech też się to robi bo tam się jakoś za przejechane km płaci jakieś winiety czy coś i robią to np. w ASO VW - takie info mam od bolka który sprawdzał koledze VIN passata z Niemiec.. Normalnie korekcja licznika tak że z roku na rok miał przebieg mniejszy :P Tak - w ASO..
Ciekawostki z niewielką dozą wiarygodności ;-)
Jeśli jakieś ASO Kia robi to regularnie, to działa na niekorzyść producenta i może stracić autoryzację a w konsekwencji zostać poważnie obciążone finansowo z powodu napraw na koszt producenta. Z punktu widzenia kolejnego właściciela auto jest dobrze serwisowane i to jest najważniejsze (ważniejsze niż przebieg).
W leasingu bywają kary za nadprzebieg. Ustala się limit km na miesiąc i za każdy kilometr trzeba dopłacić. Korekta przebiegu zapisana w dokumentacji ASO jest bezcelowa bo właścicielem auta jest leasingodawca i ma wgląd w całość dokumentacji. Coś się w tej historii nie skleja.
pzdr
Ciekawostki z niewielką dozą wiarygodności
Mało widać widziałeś ;) Fakt faktem, że firma mała nie jest, tych kijanek kupiła kilkadziesiąt i mając taką flotę dobrze zna się z właścicielem salonu.. Nie mniej skoro takie numery tam robią, to daje sobie głowę uciąć że nie jest to odosobniony przypadek.
A inna jeszcze sprawa, że znam wielu ludzi, którzy wzięli auto w leasing na własną firmę. Żaden leasingodawca nie kontroluje tych aut bo jak składki są wpłacane regularnie to i po co..
A ja znam przypadki zupełnie odwrotne. Gdy auto w firmie stoi pod koniec miesiąca bo ma limit 2000 km /mc i w trasę bierze się inne. Auto takie ma gps i jest kontrolowane na bieżąco z przebiegu. Poza tym zdając auto wiele firm w Europie robi mu przegląd w ASO i jeśli coś jest zużyte ponad stan: zniszczone wnętrze, uszkodzenia lakieru (w umowie zapisane by zgłaszać i naprawiać na bieżąco), uszkodzenia mechaniczne - wyceniane jest przez ASO i to jest kwota "kary" przy przekazaniu auta. Wyjątkiem może być wykup auta, ale wtedy nie kupujesz poleasingowca od banku tylko od firmy a to już zupełnie inna bajka...
Często auta są w tak dobrym stanie, że po leasingu w formie premii pozwala się je wykupić pracownikom a w firmach toczą się o to boje!
To, że gdzieś tam zawsze znajdą się kanciarze i dogadają się jak w przypadku tych Kia to nic dziwnego. Nie jest to jednak nagminne i to w skali Europy.
To jak powiedzieć: słyszałem o kilku matkach, które zabiły swoje dzieci więc wszystkie dzieci są zagrożone. Chyba nie? ;-)
PS: Ja nie upieram się, ze KAŻDE auto poleasingowe to cacko godne uwagi. Jest jednak większa szansa uzyskania uporządkowanej dokumentacji i historii auta.
Moja Croma jest z ARVAL z Holandii.
Zobacz jakie zasady ma ARVAL odnośnie odbioru aut od klienta choćby w Polsce:
http://www.arval.pl/pol/High/wynajem-dlugoterminowy-pojazdow/moj-arval/1103/ocena-zwrotu-pojazdow.pdf
http://www.arval.pl/pol/wynajem-dlugoterminowy-pojazdow/moj-arval/dla-klientow/ocena-zwrotu-pojazdu.html
pzdr
Ja nie upieram się, ze KAŻDE auto poleasingowe to cacko godne uwagi. Jest jednak większa szansa uzyskania uporządkowanej dokumentacji i historii auta.
No więc chyba nikt się nie upiera bo ja nie twierze, że tak nie jest. Uważam po prostu, że każde auto trzeba sprawdzić przed kupnem i nie ma zupełnie znaczenia czy to auto jest poleasingowe czy nie. Przebieg to zupełnie abstrakcyjna cyfra, która jak wiemy nie mówi NIC. Dobra - kończymy dywagacje ;)
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.