Witam

Ostatnio odkryłem fajnego rodzynka w aucie, otóż jakiś sprytny mechanik zaślepił jeden z przewodów które wychodzą od turbiny.
Jest to giętki przewód który dochodzi pod przednią prawą cześć zderzaka gdzie chyba powinien się znajdować intercooler. Przewód jest zaślepiony taśmą i objemką metalową.
Czy ktoś wie do czego on powinien tam dochodzić?
Dodam że autko działa normalnie nie ma jakiś dziwnych odgłosów anie nierównej pracy.

a nie jest to odma od turbiny odprowadzająca olej i inne syfy do pojemnika pod filtrem powietrza? :)

Całkiem możliwe ale tego pojemnika tam niema niestety ;/ a rurka tak jak powiedziałem jest zaślepiona i trochę się tym zaniepokoiłem bo autko niedawno zakupione a tu taka samoróbka ;/
Czy pacjent może z tym żyć czy tak średnio?

Pewnie puszeczka się urwała na jakiejś dziurze. Pacjent niby może z tym żyć, ale nie powinien :) Polecam poszukać całą obudowę filtra razem z puszeczką. Najlepiej z jakiegoś rozbitka, bo nówka koło 400 zł kosztuje. Tylko puszeczka musi być szczelna.

:) Widziałem patenty że zakładali plastikowe butelki na kilku opaskach i zakładali obok filtra. Jest to po to aby te wszystkie syfy nie wydostawały się do środowiska. Ochrona przyrody przedewszystkim

Ten pojemniczek jest jednostronny, w sensie tylko do niego coś wlatuje i tam zostaje czy ma jakiś odpływ? A jak tylko do niego wpływają syfy i tam zostają to trzeba go czyścic? Pytam się bo do tej pory jeździłem tylko benzyniakami.

Tak, ale ponoć jak jest nieszczelne to turbo dostaje po dupie.

mam auto z 2003 roku i do teraz nikt nie czyścił tego pojemnika zaglądałem do niego kiedyś i była w nim taka smolista substancja mniej więcej w 1/3 pojemności może ciut mniej

puki co to chyba skorzystam z patentu z butelką i będę szukał tej obudowy