pr23m0
13-12-2012, 08:26
Witam
Samochód: Fiat Bravo 1,4 12V 98r LPG
Problem: Przegrzewanie się silnika.
Objawy: Nie załączający się wiatrak, dmuchawa wali zimnym powietrzem nawet jak silnik chodzi od 15 minut na luzie. Płyn z chłodnicy dolany, nie ubywa go.
Wymieniono dotychczas: Termostat
Jak już mamy w miarę nakreśloną sytuację to przejdźmy do zeznań:
Tydzień temu wracając z pracy po przejechaniu jakoś 3 km samochód się zagrzał. Poczekałem więc 20 minut przy otwartej masce, aż ostygł i odpaliłem go ponownie, niestety po przejechaniu ok 1 km temperatura znowu podskoczyła do maksimum. Jakoś po 3h udało mi się dojechać do domu robią xx postoi. Chciałbym tutaj zaznaczyć dwie rzeczy, mianowicie: zawsze jeździłem na zagrzanym silniku (mam LPG, ale przed i po pracy auto stoi na luzie przez 5/10 minut, aż podejdzie do tych 2 kresek), podczas jazdy nie działała dmuchawa (tzn. leciało zimne powietrze, mimo, że silnik był gorący).
Poszperałem tu na forum, aby nie zakładać nowego wątku i wszystko wskazywało na termostat. Kupiłem więc owego podejrzanego, wymieniłem drania, chwila prawdy iiiiiiiiiiiii dupa :/ Dalej się grzeje, dalej nie załącza się wiatrak, dalej z dmuchawy wali zimne powietrze. Jednak co dziwne na desce rozdzielczej pokazywało ponad połowę skali temperatury, a silnik można było dotknąć i parę sekund trzymać przyłożoną dłoń, więc nie wiem, może czujnik jest powodem mojej przesiadki do żółtych limuzyn?
Podczas wymiany termostatu nie jestem pewien, czy dobrze odpowietrzyłem chłodnice, bo ten sposób mi powiedział nasz firmowy kierowca w dość sędziwym wieku. Mianowicie po dolaniu płynu do chłodnic, odkręconym odpowietrzniku ( o ile to był taki biały plastikowy dzyndzel od strony pasażera) zacząłem dmuchać w zbiornik wyrównawczy, aż z odpowietrznika wyleciało trochę płynu. Zakręciłem odpowietrznik, zakręciłem wlew.
Nie chce znowu iść na czuja i wydawać pieniądze, który mógłbym przepultać w lepszy sposób, na części, które są dobre.
Pozdrawiam
Smutny Przemek wożący się autobusami.
Samochód: Fiat Bravo 1,4 12V 98r LPG
Problem: Przegrzewanie się silnika.
Objawy: Nie załączający się wiatrak, dmuchawa wali zimnym powietrzem nawet jak silnik chodzi od 15 minut na luzie. Płyn z chłodnicy dolany, nie ubywa go.
Wymieniono dotychczas: Termostat
Jak już mamy w miarę nakreśloną sytuację to przejdźmy do zeznań:
Tydzień temu wracając z pracy po przejechaniu jakoś 3 km samochód się zagrzał. Poczekałem więc 20 minut przy otwartej masce, aż ostygł i odpaliłem go ponownie, niestety po przejechaniu ok 1 km temperatura znowu podskoczyła do maksimum. Jakoś po 3h udało mi się dojechać do domu robią xx postoi. Chciałbym tutaj zaznaczyć dwie rzeczy, mianowicie: zawsze jeździłem na zagrzanym silniku (mam LPG, ale przed i po pracy auto stoi na luzie przez 5/10 minut, aż podejdzie do tych 2 kresek), podczas jazdy nie działała dmuchawa (tzn. leciało zimne powietrze, mimo, że silnik był gorący).
Poszperałem tu na forum, aby nie zakładać nowego wątku i wszystko wskazywało na termostat. Kupiłem więc owego podejrzanego, wymieniłem drania, chwila prawdy iiiiiiiiiiiii dupa :/ Dalej się grzeje, dalej nie załącza się wiatrak, dalej z dmuchawy wali zimne powietrze. Jednak co dziwne na desce rozdzielczej pokazywało ponad połowę skali temperatury, a silnik można było dotknąć i parę sekund trzymać przyłożoną dłoń, więc nie wiem, może czujnik jest powodem mojej przesiadki do żółtych limuzyn?
Podczas wymiany termostatu nie jestem pewien, czy dobrze odpowietrzyłem chłodnice, bo ten sposób mi powiedział nasz firmowy kierowca w dość sędziwym wieku. Mianowicie po dolaniu płynu do chłodnic, odkręconym odpowietrzniku ( o ile to był taki biały plastikowy dzyndzel od strony pasażera) zacząłem dmuchać w zbiornik wyrównawczy, aż z odpowietrznika wyleciało trochę płynu. Zakręciłem odpowietrznik, zakręciłem wlew.
Nie chce znowu iść na czuja i wydawać pieniądze, który mógłbym przepultać w lepszy sposób, na części, które są dobre.
Pozdrawiam
Smutny Przemek wożący się autobusami.