Zobacz pełną wersję : Dylemat - czy w nią inwestować na poważnie.
Witam,
o mojej Sienie jest trochę napisane tutaj:
Lakierowanie samochodw :: Zobacz temat - Przeduajcy si termin (http://lakiernik.info.pl/viewtopic.php?t=5991)
Hm... Obecnie Siena jest w rozsypce, bez progów, nadkoli i błotników, ale... mam sentyment do tego auta.
W związku z tym pytanie, czy zrobić ją na wypasie? Tzn. porządny blacharz, dobry lakier (razem około 5 tysięcy), dokupić na wiosnę alufelgi z oponami (2000 zł), założyć klimatyzację (też 2000 zł) i obić wnętrze skórą (4-5 tysięcy)? Założenie boczków od Sieny 1.6 czy dołożenie elektryki to przecież żaden problem.
Chciałbym mieć w końcu swoje auto, na to, co powyżej mnie stać, tylko moja Siena ma dopiero 180 tysięcy, a brana była z salonu. Mam sentyment do tego auta... Pokusa posiadania najlepszego Sienolota w regionie jest obłędna...
Co byście zrobili na moim miejscu? Bardzi poważnie się nad tym, co napisałem wyżej zastanawiam. Siena techniczne (oprócz blach) jest w stanie idealnym.
Co byście zrobili na moim miejscu? Bardzi poważnie się nad tym, co napisałem wyżej zastanawiam.
Zwariowałeś? Pakować w auto warte 3tyś następnych 10? :D Chyba, że trolujesz bo pytanie wydaje mi się aż nielogiczne..
Powrotem Ci że masz dylemat, nie lepiej jak już doprowadzić ja do stanu ori jak fabryka wydała? Będziesz miał ori sienke za parę laty w idealnym stanie.
Z drugiej strony kupiłbym inne auto do odbudowy mając na ten cel przeznaczone te pieniądze o których piszesz. Np. 125p
Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2, przy użyciu Swype
Prawda jest taka, że każda złotówka na obecnym etapie włożona już jest "stracona". Za dużo wartości auta tym nie podbijesz i będzie to głównie korzyść dla Ciebie samego (że masz wyremontowane auto).
Martenz555
11-12-2012, 11:22
Powiem tak Lakiernik twój leci w zielonego krasnoluda, w Warszawie za litr lakieru akrylowego mieszalnia bierze od 450 do 600zł. Co do odbudowy, twój samochód twoja kasa, rób co chcesz z nim. "Jesteś już dorosły mój synu...." więc decyzja należy do Ciebie. Jak ja rozbiłem swoją Siene parę lat temu, stwierdziłem że ją odbuduję, bo jestem jej to winny. Więc sam ją poskładałem, jak na pierwszy raz wygląda bardzo ładnie. (kwestia Gustu). Tak więc ja powiem tylko tyle niech moc Będzie z tobą!
Tak jak piszą koledzy powyżej, jeżeli chcesz renomontować samochód, osobiście uderzyłbym w jakiegoś klasyka. Natomiast jeżeli twoim celem jest posiadanie wygodnego samochodu, za tą cenę możesz już kupić zupełnie inny model (np. Lancia Kappa lub W124). To co napisałeś w pierwszym poście jest logiczne tylko jeżeli jesteś pasjonatem Sien lub masz naprawdę wielki sentyment do tego egzemplarza. NAPEWNO ci się to nie zwróci, chyba że za kilkadziesiąt lat.
Nie napiszę niczego innego, niż to co już zostało napisane. W żadnym wypadku nie opłaci się inwestować w taki samochód. Nikt Ci nie zwróci tych pieniędzy. Mając do dyspozycji 10 tyś pobawił bym się w odbudowę jakiegoś klasyka z lat 70 tych (raczej skromniejsze marki). Takie auto już nie straci na wartości. Nawet podejście sentymentalne, o którym piszesz nie usprawiedliwia takich nakładów. Ponadto, gdybyś z jakichś powodów zechciał trzymać swoją usprawnioną Sienę, aż osiągnie wiek zabytku motoryzacji, to wtedy okaże się, że dokonane usprawnienia i lepsze wyposażenie obniżają wartość samochodu, bo to ingerencja w oryginalność. W tej kwestii mam trochę do powiedzenia, bo oprócz Marei mam jeszcze Mercedesa W126 300SE z 87r i Plymoutha Vallianta z 60 roku.
a myślałem, że ja jestem hardkorem bo w dwa lata wsadziłem 3200zł w same części :lol: jeśli już masz sentyment do samochodu to rób tak aby był w jak najlepszym stanie - tak było w moim wypadku, tylko u mnie o dalszych inwestycjach zdecydował stan blacharki - poza wymianą błotnika i malowaniem maski (była w czarnym macie) samochód był zdrowy jak dzwon. Ja do swojej sieny mam ogromny sentyment, kilka razy próbowałem ją sprzedawać, ale nie potrafiłem chociaż raz nawet miałem zdecydowanego gościa wciskającego mi 5000zł - to nie żart, było to tej wiosny,samochód kupiłem 2,5 roku temu za o wiele mniejsze pieniądze. Większość inwestycji była mocno na wyrost - stare poduszki silnika, amortyzatory tył, miska olejowa i wiele innych przez większość kierowców nie kwalifikowałyby się do wymiany bo przecież "na tym się zrobi jeszcze dychę"... ja uważałem inaczej, wolałem wymienić puki jest kasa i myśleć "to już mi się nie zepsuje", patrzyłem na samochód przyszłościowo. W tej chwili samochód doprowadzony jest do stanu praktycznie perfekcyjnego - do ideału brakuje tylko zderzaków pomalowanych tak jak w każdej wersji EL (u mnie są całe czarne) no i tylna półka się zmęczyła :roll: Jest kilka gadżetów z droższych wersji, ale ogólnie samochód nie ma w sobie elementów nieoryginalnych. Dalszych inwestycji "na wyrost" nie planuję bo według mnie byłoby to już szaleństwo - nawet nie myślę o zakładaniu alusów, klimy, skóry itp. Jedyne co mi jeszcze chodzi po głowie to centralny zamek i ew. elektryczne szyby, ale tylko i wyłącznie ze względu na wygodę :cool: Ogólnie teraz wymieniam tylko to co potrzebne, samochód już raczej zostanie w moich rękach dożywotnio, planuję po prostu drugi, weekendowy samochód - siena pozostanie transportem do pracy itp.
Reasumując - jeśli nie chcesz się rozstawać z samochodem to doprowadzaj go systematycznie do igły i tyle w tym temacie... a resztę kasy układaj na kupce i kupuj coś ciekawego na weekendy.
no włąsnie jak chcesz dla siebie - i bedziesz jeździł nią dosmiertnie to czasami warto ale jeżeli rok w rok pakujesz sporą kase w nią i nadal to samo to nei warto, ja np nie mam teraz gotóki aby kupic cos nowszego a samochó musi byc wiec staram sie aby mnie nie zawiodł nawet w dalekie podróze :)
no włąsnie jak chcesz dla siebie - i bedziesz jeździł nią dosmiertnie to czasami warto
Warto, ale nie warto ładować 10 tyś w auto które będzie warte po takim zabiegu 4 :/ Gdzieś trzeba złapać umiar.. Wolałbym sprzedać za 1500 i za 11500 kupić np. Stilo ;]
Witam,
auto wczoraj pojechało na lawecie do blacharza/lakiernika.
Do remontu: progi, nadkola (razem z wewnętrznymi), założenie nowych błotników, pospawanie podłogi + malowanie całego auta.
Farba moja - mam 2,5 litra w oryginalnym czerwonym metaliku. Za robociznę 3500 zł brutto.
Robić? Jestem bliżej zgodzenia się na tę kwotę. :-)
Robić? Jestem bliżej zgodzenia się na tę kwotę. :-)
Twoja decyzja, wg. mnie to pieniądz który raz, że się nie zwróci, dwa to niestety tylko siena..
pawcio126
19-12-2012, 09:54
Krótko mówiąc...w Siene nie opłaca się ładować takiej kasy.
Zacznijmy od tego że to ani nie jest dobrze wykonane...bo to tylko stary Fiat...
Brytt, właśnie dobrze gada, Stilo ok..fajne autko. Jakąś felge zarzucić i śmigaj. Ale sieną za 10k które włożysz, nie warto.
Ja bym robił za te pieniądze ;-) Decyzja oczywiście nalezy do Ciebie.
Tylko nie rób nic w środku, zostaw czystą serię, potem wstaw do garażu i wyjeżdżaj na weekendy w sezonie letnim, za 10-15 lat będzie youngtimer;-)
rafal727
19-12-2012, 22:50
Ja niedawno w swojej zrobiłem blacharkę i wyniosło mnie to ok 1500zł (wszystko robiłem sam, więc nie liczę żadnych blacharzy, lakierników itp.) Gdybym wiedział, że tyle to zeżre kasy to sprzedałbym to jeżeli tylko ktoś chętny by się trafił, no ale wyszło jak wyszło. Teraz będę musiał na nią chuchać i dmuchać, bo nikt mi tej kasy ani włożonej pracy nie wróci. Podsumowując, jeżeli mógłbym się cofnąć do czasu zanim zacząłem remont, to na pewno pozbyłbym się jej, no ale decyzja należy do Ciebie.
P.S. Za te 10 tys. to bym sobie ładnego Coupe kupił :D
Thundercat
19-12-2012, 23:57
ja 2 lata temu też to robiłem, ja robiłem u pana Mietka i wyszło trochę ponad 1500zł. niestety już po roku na nadkolach wyszła rdza ( mimo że wcześniej nie było jej widać) a ostatnio jak podnosiłem żeby zmienić opony z jednej strony ciężko było znaleźć miejsce żeby dało się podnośnik podstawić. To dopiero strata kasy.
Jeśli masz w planach użytkować ten samochód to wkładaj kasę zrób porządnie, bo za 10000 tyś też kupisz stary samochód w który ciągle będzie trzeba wkładać kasę.
Moje palio ma u mnie dożywocie, mimo ze nie planuje już takiej kasy w niego wkładać, ale jest w rodzinie od nowości i wiem co mam, a że kasę wole inwestować w moto, to jeżdżę starym palio
bo za 10000 tyś też kupisz stary samochód w który ciągle będzie trzeba wkładać kasę.
Za 10 tyś można kupić już coś uczciwego na parę latek.. No chyba, że celujemy w Stilo 2005 JTD na full wypasie za 10 tyś to potem takie są problemy ;)
pawcio126
20-12-2012, 09:57
To jest tak, że w tym temacie każdy będzie miał inne zdanie.
Jednemu by szkoda było ładować w to 10k, a drugiemu nie.
Ja osobiście za 10k bym celował w inne auto, i nie w Fiata.
Po prostu to jest osobista decyzja właściciela, i raczej nikt nie będzie za niego tutaj decydował co ma zrobić, a co nie, bo raczej on już sam wie co postanowi, oddając auto do lakiernika :D
mielinski
26-12-2012, 14:07
Może jakimś wyznacznikiem w podjęciu decyzji i dobraniu warsztatu będzie to, ile ja zapłaciłem za robotę w mojej ok. 2 lata temu. Mam powiedzmy zaprzyjaźnione ASO Fiata w Częstochowie i za oba progi, dużą część podłogi, jeden sierp z tyłu z lakierowaniem i wszystkie nadkola metalowe, gdzie je brała rdza plus kawałek blachy na tylnym pasie zapłaciłem 2200PLN. To już jest łączny koszt, od wstawienia auta, do wyjechania zrobionym. Do tego oczywiście cała blacha w miejscu napraw pokryta "czymś białym", a na to kompozycja asfaltowa, czy też Bitex jak kto woli :-). Już druga zima mija, miesiąc temu byłem wymienić kółka na zimowe i bez problemu wisi na podnośniku na progach, podparta w fabrycznych miejscach. Rdza nigdzie nie wychodzi. Na życzenie podeślę zdjęcia, jak rzecz wyglądała przed naprawą (dodatkowo było to wcześniej "za grosze" robione też u "pana Mietka" i spartolone maksymalnie).
Jak Sienka ogólnie wygląda, można zobaczyć w galerii - studenckie auto, ale moje oczko w głowie :-).
Z racji swoich wieloletnich doświadczeń ze Sieną(14 lat), zawsze doradze każdemu w temacie czy inwestować czy sprzedać, to pierwsze rozwiązanie.
Nie tylko z sentymentu do auta, bo miałem obok Sieny również przygody z wieloma samochodami w międzyczasie, ale właśnie te przygody, poznawanie i szukanie czegoś lepszego, czasem mnie bardziej zrujnowało finansowo, niż dokładanie do Sieny. Jasne, jak sie podliczy koszty doprowadzenia Sieny do dobrego stanu, to wyjdzie sporo tego, ale do której marki nie dokładasz, do każdego samochodu używanego.
Jeżdziłem japończykami, niby cenionymi za niezawodność, to mam wiele negatywnych skojarzeń i finansową pustkę w portfelu. Siena na tle innych marek, wcale nie jest skarbonką, można powoli ogarnąć temat doinwestowania czy doprowadzenia do lepszego stanu za w miarę rozsądne pieniądze i warto trzymać samochód, powoli wszystko porobić a jeszcze długie lata posłuży niejednemu kierowcy.
Moim zdaniem inwestycja rzędu 10tyś złotych w auto warte może 3tyś złotych jest absurdem. Jeżeli już to poszukaj sobie jakieś używane fajne aluski za 500-600zł a nie 2000zł, zrób samemu to co dasz radę. Mechanika naprawdę nie jest czymś wielkim, wystarczy mieć jakieś pojęcie o tym co się robi i narzędzia. Ja dałem silnikowi praktycznie drugie życie a tym samym zaoszczędziłem, między innymi dzięki temu forum, kupę kasy i o to w tym chodzi.
Witam.
Siena już ma blacharkę zrobioną i w całości jest pomalowana, jutro jadę obejrzeć efekty.
Auto do odbioru będzie w przyszłym tygodniu. W Sienie dodatkowo zrobiłem: rurki hamulcowe twarde, nowy bak - przy wymianie dodatkowo dwie sprężyny z tyłu (jedna była pęknięta), nowy akumulator, nowe czujniki: podciśnienia paliwa i temperatury, nowa guma odchodząca od filtra powietrza. Siena dostanie też nowy ogranicznik prawych drzwi i nowy tłumik końcowy.
Co myślicie o tych alufelgach?
NOWE FELGI 15'' 4X98 FIAT 500 DOBLO BRAVO PUNTO (2899538700) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. (http://allegro.pl/nowe-felgi-15-4x98-fiat-500-doblo-bravo-punto-i2899538700.html)
Oczywiście zaciski hamulcowe i bębny będą zdjęte i pomalowane. Bębny są tanie, więc kupię nowe.
Felgi ładne ale to oryginały nie są i zaraz je połamiesz.. Nie kupowałbym..
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
Dlaczego miałbym je połamać? To one się gną jak felgi w Seicento?
To jest tania chińszczyzna, często się krzywią bo z gorszego jakościowo aluminium.
Za te pieniądze dostaniesz spokojnie używane i regeneracja wyniesie Ciebie z zakupem max 800 zł.
Weź sobie poczytaj o chińskich felgach.. W tych art jest masę zdjęć co się z takim kołem potrafi dziać.. Nie warto..
Witam, jestem po oględzinach.
Dziadek stwierdził, żebym wymienił jeszcze rurki hamulcowe miękkie wszystkie - na co się zgodziłem.
Siena świeci się z daleka, wygląda pięknie. Do odbioru w przyszłą środę. Wrzucę fotki :-)
Poszukam innych alufelg.
a ja mam do ciebie pytanko czy u ciebie w sienie przewody hamulcowe były stalowe czy miedziane ?
@yacub - stalowe. Teraz miedź.
W ogóle to do tej pory inwestycję w auto przeliczyłem i wychodzi... 7.600 zł. Warto :-) Jeszcze do tego dojdą alufelgi. Robię to dla auta, bo wiem, że mi się odwdzięczy :-)
no to chyba zastanowie sie nad wymianą na miedz :) bo ostatnio koledze w seju jak mu przyszło hamowac to strzeliły dwa przewody stalowe i przywalił w puga 205 - mała szkoda ale teraz mówie ze hamulce odżyły a stare to sie zaczeły kruszyc w rekach :)
Z hamulcami nie ma żartów.. Lepiej wymienić.. Ja jak robiłem z przodu to się wężyki też w rękach kruszyły..
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
Witam ponownie,
Sienę odebrałem 3 tygodnie temu. Świeci się z daleka, jest pomalowana pięknie - na całym lakierze znalazł się 1 mały zaciek, poza tym nie znalazłem jeszcze miejsca do poprawki. :-)
Ludzie mnie zaczepiają i wypytują, kto mi malował auto. Świetne uczucie, jak parkuję swojego złomka na placu przed centrum handlowym i słyszę teksty "jak pana auto się świeci" albo "jaki kolor..." :-)
Stan techniczny auta jest moim zdaniem bardzo dobry. We wtorek jadę na wymianę parownika - gazownik poleca Lovato - koszt 300 zł z wymianą.
Do zrobienia zostanie sonda lambda - byłem kilka dni temu w ASO na komputerze (150 zł) - wszystko w porządku poza sondą (koszt nowej 770 zł + robocizna). Chyba się na to zdecyduję. Poza tym, problem w moim aucie został opisany tutaj - http://fiatklubpolska.pl/siena-palio-443/ukl-zaplonowy-siena-1-4-przerywa-tylko-na-gazie-12171/
Niestety po pewnym czasie auto na benzynie przestało wkręcać się na wysokie obroty, a tak jak mi w ASO powiedziano, obecnej sondzie nie da się zrobić adaptacji. Zrobili reset komputera - jest lepiej, ale czuję, że z dnia na dzień mogę pojechać coraz mniej na każdym biegu - zastanawia mnie tylko, dlaczego powiedziano mi, że sondy BOSCHa nie chcą z tym ECU współpracować. Mój silnik to 178B2.
Pozdrawiam :-)
Drogi kolego sondę spokojnie wymienisz sobie sam, zakup nowej to kwota w granicy do 150 zl maks.
Chętnie obejrzę zdjęcia w dobrej jakości, także takie z bliska.
Pozdrawiam
Wysyłane z mojego GT-N7100 za pomocą Tapatalk 2
Jak najbardziej warto zainwestowac
oczywiscie cena 770 to zapewne cena w ASO i montowana na pierwszy montaż ;)
a prawda taka ze zamienniki z allegro do 150 zł są mało warte ;)
a sonde warto zrobic :) moze poszukasz używanej oryginalnej
Ja za oryginał sondę bosch płaciłem coś 260 czy coś takiego więc ta cena to totalny kosmos jest..
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
a może byś się w końcu pochwalił jak wygląda ta Twoja siena ? :P
Ja za oryginał sondę bosch płaciłem coś 260 czy coś takiego więc ta cena to totalny kosmos jest..
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
W IC sonda lambda Boscha to koszt ~260PLN, po znizkach mozna to kupic za ~210PLN. Oczywiście do 1.6 16V.
Ja w maju 2012 roku dawałem 265zł (sprawdziłem). Wtedy w sklepach kosztowała ona ok 280-300. Akurat ta, z tą wtyczką do 1.8 przed FL (bo taki mam silnik). Za ok 200 można było kupić identyczną uniwersalną bosh'a bez wtyczki ale zrażony kombinowaniem z uniwersalnymi sondami kupiłem taką co tylko wkręcić trzeba.
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.