Zobacz pełną wersję : Coś o dławieniu się Fiata Punto II
Może nie jest to odkrywcze, ale w wielu informacjach w tej kwestii można się pogubić.Postanowiłem opowiedzieć o moim przypadku.Samochód się dławił przy przyspieszaniu na każdym biegu(takie wyczuwalne mulenie).ASO i zaprzyjaźnione warsztaty zalecały wymianę po kolei:świece,przewody WN potem czyszczenie przepustnicy, ewentualnie wymiana czujnika ciśnienia i.t.d.Okazało się, że powodem tej awarii była sonda lambda przed katalizatorem.Wprawdzie działała ale w złym zakresie.Testy wykazywały,że sonda jest OK.Oczywiście lampka sygnalizująca awarię silnika się nie paliła, co czyniło awarię trudniejszą do wykrycia,diagnostyka nie pokazywała żadnych błędów.Dopiero szczegółowy wykres napięcia sondy pokazał jej awarię.Pracowała w zakresie 0,3-0,5V a powinna 0,2-0,8V.Myślę,że to jest dość częsta usterka w tych Fiatach, o której nie chcemy wiedzieć, bo sondy są dość drogie i dlatego tę myśl odsuwamy na później.
Pozdrawiam
Powiem tak: mechanik który nie sprawdzi sondy lambda jako drugiej/trzeciej z kolei ewentualnej przyczyny tego typu problemów to kiepski mechanik.
Sondy nie są aż tak drogie, do celów serwisowych wystarczy mieć dosłownie kilka żeby zawsze dobrać pasującą "na podmianę" do większości modeli aut które dany warsztat naprawia. Chyba że naprawiają "każdą" markę/model ...
Można sprawdzać sondę komputerowo (Examinerem czy innym takim sprzętem), ale dużo łatwiej wymienić na sprawną i zobaczyć co się dzieje. Tak samo robi się z MAP sensorem i niektórymi potencjometrami (czujniki położenia tego albo owego), z siłownikami ("silnikami krokowymi" które z reguły nie są krokowe), oraz wieloma innymi elementami osprzętu silnika.
To znaczy KIEDYŚ tak się robiło, bo teraz mechanicy rzucają jakąś diagnozę "z powietrza" a klient płaci ... nie wiem za co, bo na tej zasadzie to ja mogę "naprawiać" każdy samochód - za którymś razem trafię z diagnozą.
Takie pierduły jak "wymień świece" / wymień kable / wyczyść to albo śmo mogę pisać na forum, ale jak przyjedzie do mnie np. kolega z tego typu problemem w aucie to po prostu WYMIENIAM. Bo kable WN nie muszą być "dedykowane" (byle złączki pasowały na świece i cewki), świeca każda jak jest sprawna to działa, sonda lambda pasuje jeśli da się wkręcić (dobra, bez przesady - ale złączka sztukowana drutem w niczym nie przeszkadza dopóki ma styk!). Serwis powinien mieć jakiś magazyn, zestaw części niezbędnych do diagnostyki. A nie ma, bo to kosztuje. Zresztą po co, klient kupi i w przypadku nietrafionej diagnozy to jego problem nie serwisu.
Tak, masz w 100% rację, dlatego zanim pojadę do ASO czy mechanika, setki razy przejrzę fora, bo na nich "siedzą" prawdziwi zapaleńcy, których podziwiam i wysoko cenię.Dlatego chętnie dzielę się moimi "przygodami".
bluszczmeister
06-01-2013, 14:52
Może nie jest to odkrywcze, ale w wielu informacjach w tej kwestii można się pogubić.Postanowiłem opowiedzieć o moim przypadku.Samochód się dławił przy przyspieszaniu na każdym biegu(takie wyczuwalne mulenie).ASO i zaprzyjaźnione warsztaty zalecały wymianę po kolei:świece,przewody WN potem czyszczenie przepustnicy, ewentualnie wymiana czujnika ciśnienia i.t.d.Okazało się, że powodem tej awarii była sonda lambda przed katalizatorem.Wprawdzie działała ale w złym zakresie.Testy wykazywały,że sonda jest OK.Oczywiście lampka sygnalizująca awarię silnika się nie paliła, co czyniło awarię trudniejszą do wykrycia,diagnostyka nie pokazywała żadnych błędów.Dopiero szczegółowy wykres napięcia sondy pokazał jej awarię.Pracowała w zakresie 0,3-0,5V a powinna 0,2-0,8V.Myślę,że to jest dość częsta usterka w tych Fiatach, o której nie chcemy wiedzieć, bo sondy są dość drogie i dlatego tę myśl odsuwamy na później.
Pozdrawiam
Identyczne objawy miałem. Dodatkowo na wolnych obrotach czasem zdarzało się że silnik gasnął. "Mistrzu" od Fiatów po dniach diagnostyki stwierdził że to musi być uszkodzony sterownik elektroniczny i za wymianę krzyknął prawie 1000zł. Zapłaciłem za diagnozę i podziękowałem. Z polecenia kilku osób skorzystałem następnie z usług garażowych zapaleńców. Wymienili świece i przewody wysokiego napięcia przeczyścili przepustnicę. Auto odrodziło się w nowym lepszym życiu! Powiem nawet że jest wyczuwalnie mocniejszy i dynamiczniejszy w stosunku do okresy z przed "awarii". Całość kosztowała mnie 260zł.
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.