PDA

Zobacz pełną wersję : Panda niedomaga na dziurach z górki



irvin
30-07-2012, 11:07
Witam wszystkich!

Mam pewien problem z moją pandą (wersja Actual, rocznik 2009, silnik 1.1, przebieg 18500km), otóż, głównie rano, na "zimnym" silniku, podczas dodawania gazu na 3-4 biegu, na nierównej nawierzchni (no na dziurach po prostu), samochód wyraźnie zwalnia (tak jakby hamował silnikiem), a następnie przyspiesza - szarpie. Jak odpuszczę gaz i wcisnę jeszcze raz to do następnej dziury jest okej. Dodam że dzieje się to zwykle podczas jazdy z górki i czasami na równym (pod górkę i na wysokich obrotach problemu raczej nie zauważam).

Serwis wymienił w ramach gwarancji przepustnicę, co pomogło na inny problem (dziwne wkręcanie się na obroty na jałowym biegu), ale opisanego wyżej nie rozwiązało. Raz zapaliła się kontrolka "check engine" - właśnie po tym została wymieniona przepustnica. Teraz będę starał się zreprodukować błąd i może coś się uda z komputerka wyciągnąć...

Odnoszę wrażenie że problem zaczął się po pierwszym przeglądzie, na początku miesiąca, czyli jakieś 2000 km temu. Możliwa jest jakaś poluzowana wtyczka czy coś?

Może ma ktoś jakieś sugestie na co zwrócić uwagę? Auto jest na gwarancji do maja przyszłego roku, więc poza stratą czasu na serwis naprawy mnie nic nie kosztują... Dodam jeszcze że paliwo jest OK - tankuję na jednej stacji pandę, civica i corollę i nigdy problemów nie było.

lukq
30-07-2012, 18:56
Posprawdzaj wtyczki wkoło wtrysku, coś mi się wydaje, że przerywa w dostawie paliwa.

irvin
08-08-2012, 14:02
Chyba udało mi się zlokalizować usterkę. Znalazłem dyskusję o podobnym problemie, która zakończyła się... Poprawieniem ułożenia wiązek kabli.

U mnie okazało się że skrzynka z bezpiecznikami pod maską nie była domknięta i pokrywa luźno sobie latała, przez co dwie wiązki kabli do niej wchodzace były bardzo mocno naprężone, ciągnąc równocześnie wtyczki. Problemu nie było w trakcie upałów i przy gorącej komorze silnika, bo wszystko się rozszerzało i "jakoś" siedziało. Po poprawieniu ułożenia wiązek i domknięciu pokrywy nad bezpiecznikami wszystko jest jak na razie ok. Dzisiaj jeszcze połapię kilka kabelków razem opaskami, bo niektóre są ułożone jak na mój gust zbyt blisko mocno nagrzewających się elementów silnika.

Nie wiem za co odpowiedzialne były niestykające przewody, ale też podejrzewam że ich rozłączenie powodowało przerwy w dostawie paliwa, co dokładnie odpowiadało zachowaniu samochodu.