bzykol
18-07-2012, 15:47
Witam. Szukam w necie od czerwca i za cholerę nie mogę znaleźć. Przy moim aucie zgłupiało już czterech mechaników.
Zaczynamy od silnika:
1.9 JTD 8V 115 KM, przebieg 134 tys.
A oto opis problemu:
mam kompletnego "muła" do 2000-2200 obrotów/min. Wygląda to mniej-więcej standardowo jak przy padniętym przepływomierzu, albo zatkanym EGR. Zero przyspieszenia do 2200, potem coś tam lepiej i tak na każdym biegu.
Powie ktoś - przepływomierz. I tak się nam zdawało , bo wskazania przepływki są za niskie w stosunku do desired air. Każdy mechanik, który się za to brał, zaczynał od wymiany przepływki na nową - oryginalną, o tym samym numerze... i co? i dupa blada. Nie to. Przekładaliśmy nawet identyczny przepływomierz z innego Stilo i dalej to samo. Żeby było lepiej, to moja przepływka działa w tym drugim Stilaku bez zarzutu. Kolejna rzecz - jak odepnę przepływkę, to auto jeździ dużo lepiej, ale za to lubi przykopcić i pali jak mały smok. Niby mielibyśmy już winowajcę, ale jednak nie to.
Sprawdzono już overboost, grucha chodzi prawidłowo, turbina pracuje dobrze, EGR zaślepiony na stałe (bo to silnik 8V-z resztą takie kupiłem i jeździło dobrze, a teraz nie jeździ), dolot OK, czujnik ciśnienia doładowania czysty, wymienione filtry paliwa i powietrza, nawet jeden mechanik się zapędził i katalizator wyciął, sprawdzono także czy pasek rozrządu nie przeskoczył.
Na nic się to wszystko zdało, Stilaczowi wciąż za mało.
Jeden z mechaników wykrył, że na którymś pinie na wtyczce przepływki brakowało prądu (ponoć akurat w tym miejscu miał być) - podłubał, pogrzebał, znalazł, prąd przywrócił, ale to nie pomogło. orzekł, że to już musi być wina elektroniki, bo mechanicznie sprawne jest wszystko.
zainwestowałem, kupiłem ELM 327, zainstalowałem darmowego FES, przejechałem się. i oto wyniki mojej przejażdżki.
Ameryki nie odkryłem. Dalej wyszło, że wskazania przepływomierza są zaniżone.
tylko tak:
wolne obroty - jest ok, ale jak już wciskam gaz w podłogę, to od niskich obrotów wskazania w stosunku do desired są zaniżone już nawet czterokrotnie. powyżej 2300 - przepływomierz wskazuje 3 razy za mało (czyli 400 przy żądanym 1200), około 2700-3000 o ok 60% za mało.
sygnał z przepływomierza (w Voltach) - to: MIN - 1,261 V i MAX - 3,891V nie mało coś? co może być tego przyczyną? Coś uwalone w kompie? w wiązce? zauważyłem, ze kable w silniku mają nieoryginalną izolację, a wtyczki do komputera pozabezpieczane są dodatkowo (nie wiem po co) plastikowymi opaskami zaciskowymi :/ Ostatnio to rozpiąłem i poczyściłem styki specjalnym preparatem, ale jak się łatwo domyślić - nic.
Pomóżcie bo mnie szlag trafi...
W załączniku logi z przebieżki.
Zaczynamy od silnika:
1.9 JTD 8V 115 KM, przebieg 134 tys.
A oto opis problemu:
mam kompletnego "muła" do 2000-2200 obrotów/min. Wygląda to mniej-więcej standardowo jak przy padniętym przepływomierzu, albo zatkanym EGR. Zero przyspieszenia do 2200, potem coś tam lepiej i tak na każdym biegu.
Powie ktoś - przepływomierz. I tak się nam zdawało , bo wskazania przepływki są za niskie w stosunku do desired air. Każdy mechanik, który się za to brał, zaczynał od wymiany przepływki na nową - oryginalną, o tym samym numerze... i co? i dupa blada. Nie to. Przekładaliśmy nawet identyczny przepływomierz z innego Stilo i dalej to samo. Żeby było lepiej, to moja przepływka działa w tym drugim Stilaku bez zarzutu. Kolejna rzecz - jak odepnę przepływkę, to auto jeździ dużo lepiej, ale za to lubi przykopcić i pali jak mały smok. Niby mielibyśmy już winowajcę, ale jednak nie to.
Sprawdzono już overboost, grucha chodzi prawidłowo, turbina pracuje dobrze, EGR zaślepiony na stałe (bo to silnik 8V-z resztą takie kupiłem i jeździło dobrze, a teraz nie jeździ), dolot OK, czujnik ciśnienia doładowania czysty, wymienione filtry paliwa i powietrza, nawet jeden mechanik się zapędził i katalizator wyciął, sprawdzono także czy pasek rozrządu nie przeskoczył.
Na nic się to wszystko zdało, Stilaczowi wciąż za mało.
Jeden z mechaników wykrył, że na którymś pinie na wtyczce przepływki brakowało prądu (ponoć akurat w tym miejscu miał być) - podłubał, pogrzebał, znalazł, prąd przywrócił, ale to nie pomogło. orzekł, że to już musi być wina elektroniki, bo mechanicznie sprawne jest wszystko.
zainwestowałem, kupiłem ELM 327, zainstalowałem darmowego FES, przejechałem się. i oto wyniki mojej przejażdżki.
Ameryki nie odkryłem. Dalej wyszło, że wskazania przepływomierza są zaniżone.
tylko tak:
wolne obroty - jest ok, ale jak już wciskam gaz w podłogę, to od niskich obrotów wskazania w stosunku do desired są zaniżone już nawet czterokrotnie. powyżej 2300 - przepływomierz wskazuje 3 razy za mało (czyli 400 przy żądanym 1200), około 2700-3000 o ok 60% za mało.
sygnał z przepływomierza (w Voltach) - to: MIN - 1,261 V i MAX - 3,891V nie mało coś? co może być tego przyczyną? Coś uwalone w kompie? w wiązce? zauważyłem, ze kable w silniku mają nieoryginalną izolację, a wtyczki do komputera pozabezpieczane są dodatkowo (nie wiem po co) plastikowymi opaskami zaciskowymi :/ Ostatnio to rozpiąłem i poczyściłem styki specjalnym preparatem, ale jak się łatwo domyślić - nic.
Pomóżcie bo mnie szlag trafi...
W załączniku logi z przebieżki.