Zobacz pełną wersję : panewki
berolina
12-04-2012, 20:25
Witam mam pytanie , ile moze kosztowac wymiana panewki silnik 2.0 16v ,
tylko jednej?? zobacz ile kosztuje na alledrogo lub w sklepie. a myślę że mechanik dużo nie weźmie, bo to tylko kwestia zdjęcia pokrywy i odkręcenia potem 2 śrubek myślę że robota tak z 50 zl. zastanowiłbym się nad wymianą wszystkich. skoro jedna ma juz luz to i inne tez pewnie coś lapnęły. przy wymianie wszystkich trzeba byłoby już pewnie zdejmować rozrząd
berolina
14-04-2012, 00:05
tylko jednej?? zobacz ile kosztuje na alledrogo lub w sklepie. a myślę że mechanik dużo nie weźmie, bo to tylko kwestia zdjęcia pokrywy i odkręcenia potem 2 śrubek myślę że robota tak z 50 zl. zastanowiłbym się nad wymianą wszystkich. skoro jedna ma juz luz to i inne tez pewnie coś lapnęły. przy wymianie wszystkich trzeba byłoby już pewnie zdejmować rozrząd
diagnoza jest juz postawiona panewka calkiem sie zatarla na wale i posypala mechanik mowi ze to bedzie grubsza sprawa a remont moze troszke kosztowac , moze lepiej wstawic drogi silnik.
no jak się posypała i cos zablokowała a co za tym idzie może zawory pogięła to pewnie uderzy to po kieszeni. ja jestem zwolennikiem naprawy. dlaczego??
kupując silnik musisz wymienić rozrząd i olej do tego nie wiesz jak bardzo byl katowany a jak wsadzisz w swojego jakieś 1,5 tyś to masz pewny silnik.
podskocz może do innego mechanika niech ci wyceni to i będziesz miał porównanie
berolina
14-04-2012, 00:15
tak do konca nie wiadomo czy cos wiecej sie uszkodzilo bo silnik odpala ale nie rowno chodzi
ja bym do innego mechanika podjechał jeszcze
danielciagala
14-04-2012, 19:40
bo silnik odpala ale nie rowno chodzi
To go nie odpalaj na razie. Bo możesz powiększyć uszkodzenia.
prosto90idzie
15-04-2012, 16:20
dokładnie nie odpalaj, a jeżeli chodzi to zaworów nie ruszyło... ale w olej mogło coś pójść no i silnik zrysujesz
ja w kappie 2.0 20v turbo wymieniałem i za komplet korbowodowych płaciłem 120 zł a łącznie z głównymi ok 250zl
Panewka wału korbowego nie ma prawa uszkodzić zaworów (chyba, że silnik się zatarł i zerwało rozrząd). Remont dołu silnika nie jest tak kosztowny, jak głowicy, więc lepiej wymienić panewki na wale i mieć spokój. Kupując używkę nigdy nie masz pewności, co w niej siedzi.
qolejowy
28-01-2013, 21:43
diagnoza jest juz postawiona panewka calkiem sie zatarla na wale i posypala mechanik mowi ze to bedzie grubsza sprawa a remont moze troszke kosztowac , moze lepiej wstawic drogi silnik.Skoro mechanik twierdzi że panewka się zatarła i rozsypała to niestety ale wał trzeba wyjąć i dać do szlifowania, a to już grubsza naprawa.
Z dwojga złego, wybrałbym remont silnika, zwłaszcza, że to dół. Kupowanie używanego silnika może się okazać porażką, bo "trupów" na rynku nie brakuje, a do tego trzeba jeszcze doliczyć koszty przekładki.
prosto90idzie
29-01-2013, 18:24
wał trzeba wyjąć i dać do szlifowania no to jest ciekawa operacja:D ile pózniej pojezdzi na szlifowanym? może że jakiegoś fachera znajdziesz. możesz próbować szlifować a potem azotować na nowo
no to jest ciekawa operacja:D ile pózniej pojezdzi na szlifowanym? może że jakiegoś fachera znajdziesz. możesz próbować szlifować a potem azotować na nowo
To zależy czy ktoś komu się to odda wie co robi. Czasy gdy każdy wał po szlifie błyskawicznie padał minęły.
Zresztą wał w dobrym stanie to też nie jest jakiś straszny problem - nawet nowe są dostępne.
"... I guess it's just the way I'm wired."
qolejowy
02-02-2013, 12:11
no to jest ciekawa operacja ile pózniej pojezdzi na szlifowanym?
nie bardzo rozumiem Twojej ironii, albo nie zrozumiałeś tego co napisałem albo nie masz pojęcia o naprawach głównych silników.
Normalna operacja przy naprawach silników, a ile pojeździ na szlifowanym, tak jak ze wszystkimi innymi naprawami, jeżeli wykonanie i materiały dobrej jakości to po takiej operacji wał będzie jak nowy.
danielciagala
02-02-2013, 14:57
@up dokładnie tak jak mówi golejowy . Tylko trzeba takie rzeczy robić w markowych warsztatach które sie w tym specjalizują.
Tylko trzeba takie rzeczy robić w markowych warsztatach które sie w tym specjalizują.Bądź mechanik wie co i jak. Jest po prostu ogarnięty.
nie bardzo rozumiem Twojej ironii, albo nie zrozumiałeś tego co napisałem albo nie masz pojęcia o naprawach głównych silników.
Normalna operacja przy naprawach silników, a ile pojeździ na szlifowanym, tak jak ze wszystkimi innymi naprawami, jeżeli wykonanie i materiały dobrej jakości to po takiej operacji wał będzie jak nowy.
pod warunkiem ze podczas regeneracji walu nie dojdzie do uszkodzenia warstwy utwardzonej. duzo zalezy rowniez od stopnia zowalizowania czopow. trza sprawdzic w ksiazce serwisowej jak to jest z podwymiarami naprawczymi. jakby nie bylo, w porzadnym warsztacie zajmujacym sie regeneracja walow, dadza sobie z tym rade.
pod warunkiem ze podczas regeneracji walu nie dojdzie do uszkodzenia warstwy utwardzonej Zwykle podczas remontu tak właśnie się dzieje. Regeneracja wału wiąże się z napawaniem (zalewaniem ubytków). Dobry fachowiec oddaje regenerowany wał do azotowania (utwardzanie powierzchniowe), ale są i tacy, co założą nieutwardzony wał i wtedy możemy się tylko modlić, by wytrzymał dłużej niż do wymiany oleju.
Zwykle podczas remontu tak właśnie się dzieje. Regeneracja wału wiąże się z napawaniem (zalewaniem ubytków). Dobry fachowiec oddaje regenerowany wał do azotowania (utwardzanie powierzchniowe), ale są i tacy, co założą nieutwardzony wał i wtedy możemy się tylko modlić, by wytrzymał dłużej niż do wymiany oleju.
Jak wał jest w takim stanie, że trzeba go najpierw napawać, później szlifować później powierzchowo utwardzać (wał jest fabrycznie kuty) mając nadzieję, że się nie skrzywi to
Dobry fachowiec kupuje nowy wał bo koszt naprawy robi się trochę zbyt wysoki w stosunku do ceny nowego wału.
"... I guess it's just the way I'm wired."
Dobry fachowiec kupuje nowy wał bo koszt naprawy robi się trochę zbyt wysoki w stosunku do ceny nowego wału.
Kupuje nowy, bo zwiększa to jego zysk, bez ryzyka fuszerki. Regeneracja wału ma sens jedynie w przypadku miejscowego uszkodzenia (np. gdy zatarciu uległa tylko 1 panewka).
Kupuje nowy, bo zwiększa to jego zysk, bez ryzyka fuszerki. Regeneracja wału ma sens jedynie w przypadku miejscowego uszkodzenia (np. gdy zatarciu uległa tylko 1 panewka).
Tzn w jaki sposób ma to zwiększyć zysk? Klient przecież płaci za części i usługi osób trzecich. Mechaników którzy nie tylko sami składają silnik alei regenerują wał zasadniczo nie ma. Zysk mechanika się nie zwiększa bo na fakturze poza ceną za jego robociznę stoją ceny części. Zresztą rachunki za części też z zasady powinny być do tego dołączone.
Ryzyko fuszerki? Znaczy co, składam i może się uda a może nie? To nie loteria. Jak wszystko jest zrobione tak jak ma być to działa.
Problem w tym, że w większości wypadków klienci zaczynają szukać oszczędności. Mamy wtedy fuszerkę na życzenie klienta. Tyczy się to każdej naprawy.
"... I guess it's just the way I'm wired."
Tak, tylko że mechanik dolicza swoją prowizje także do ceny części. Dziwnym trafem coraz mniej jest mechaników, którzy wymieniają np. szczotki rozrusznika, czy alternatora. Wolą kupić cały i nie babrać się z rozbieraniem. Przecież klient i tak zapłaci...
Tak, tylko że mechanik dolicza swoją prowizje także do ceny części. Dziwnym trafem coraz mniej jest mechaników, którzy wymieniają np. szczotki rozrusznika, czy alternatora. Wolą kupić cały i nie babrać się z rozbieraniem. Przecież klient i tak zapłaci...
Jak do tej pory jeszcze żaden mechanik nie doliczył mi prowizji do cen części które musiał kupić. Generalnie jak to widzisz? Dostaje fakturę za wał od sprzedawcy wału i kolejną za ten sam wał od mechanika ale z wyższą ceną? :confused:
Druga sprawa, że ceny usługi i części i potrzebnych części ustala się przed robotą sprowadzając stosowny kosztorys/wycenę. Jeśli mechanik jest mi w stanie zaoferować części w cenach tańszych od konkurencji to może za to brać nawet 200% prowizji - ja i tak będę zadowolony.
No i ciekawi mnie jak to jest rozliczane przez skarbowy. Skoro niemal tego samego dnia mechanik kupuje daną część i sprzedaje z zyskiem to skarbowy aż zaciera ręce ;)
"... I guess it's just the way I'm wired."
Dostaje fakturę za wał od sprzedawcy wału i kolejną za ten sam wał od mechanika ale z wyższą ceną? Bzdura. Mechanik zwykle nie pokaże ci faktury z ceną którą on zapłacił. Wystawi tylko fakturę za części i robotę, ale już ze swoją marżą.
Skoro niemal tego samego dnia mechanik kupuje daną część i sprzedaje z zyskiem to skarbowy aż zaciera ręce A od kiedy tak jest? Co ma skarbówka do takiego biznesu. Kupiłem, zamontowałem w samochodzie, skasowałem za usługę, wystawiłem fakturę i z tego się rozliczam. Podstawową zasadą każdego biznesu jest osiągnięcie zysku, więc czego tu się bać, jeśli ten zysk wykazuję i płacę podatek?
Komuś, kto ma jakieś pojęcie o mechanice taki fachowiec krzywdy nie zrobi, ale jeśli zorientuje się, że ma do czynienia z laikiem, to nie będzie bawił się w wymianę bezpiecznika, tylko wymieni - dajmy na to - cały układ sterujący i każe sobie zapłacić (znam takie przypadki nawet z ASO).
Kolego, nie chce mi się bawić w udowadnianie tego co bzdurą jest a co nie.
W każdym razie może udaj się do swojego mechanika który tak Cię skubie i powiedz że chcesz wymienić wał korbowy w o którym tu mowa na nowy. Regeneracja Cię nie interesuje bo nie chcesz się bawić w reklamacje. Części mają być nowe bo chcesz gwarancję zarówno na części jak i usługę.
Ciekawi mnie co ów mechanik Ci odpowie. Prawda jest taka, że zabawa w regenerację wału w postaci napawania, szlifowania,azotowania jest ekonomicznie bez sensu. Szczególnie, że ten ostatni proces potrafi pokrzywić wał. Jeśli wał jest w stanie wymagającym takiej naprawy to się go wymienia i tyle. Powie to każdy fachowiec który zajmuje się naprawą silników. Zależnie od tego co klient zdecyduje kupuje się nowy lub używany wał. Koniec historii.
Dorabianie teorii spiskowych, do tego że mechanik nie chce się podjąć regeneracji jakiejś części bo chce skasować prowizję za sprzedaż podzespołu to lekka przesada - szczególnie w czasach gdy możemy sprawdzić ceny części PRZED wykonaniem naprawy i zdecydować czy zaproponowana cena nam odpowiada czy nie. Jeśli ktoś proponuje mi ceny które mi odpowiadają to w gruncie rzeczy jest kompletnie obojętne czy na tej sprzedaży zarabia 5 czy 15%. Ja jestem zadowolony i on ma swój zysk. Mniejsze ryzyko fuszerki? Co to w ogóle za pojęcie? Płacąc za usługę oczekuję jakości i fachowości. Gdy mechanik mówi, że aby ową jakość zachować należy daną część wymienić na nową to ją wymieniam.
Temat tego co stoi na fakturze to temat rzeka - tyle że trochę nie na miejscu w tym temacie bo lwia część do tych silników jest niedostępna w postaci zammieników z popularnych hurtowni części. Również ASO ich nie oferuje. Części takie jak nowe wały czy pompy oleju są dostępne głównie w prywatnych sklepach i to one udzielają na te części gwarancji. Podstawą jest naturalnie faktura za część plus faktura za fachowy montaż. Jeszcze żaden mechanik którego o to poprosiłem nie miał problemu z tym aby do faktury za swoją usługę dołączyć rachunki za części jeśli pochodziły one od osób trzecich. W czym więc problem?
Nie wiem, może wybieram złych mechaników? W każdym razie jak do tej pory każdy mechanik u którego byłem dawał mi wybór gdy szło o części: albo kupował je on albo ja - z zależności od tego co było DLA MNIE tańsze. Kosztorys, ceny usługi, części itp zawsze ustalam przed robotą i jak do tej pory nie czuję się oszukany. Ludzie u których kupuję części widać też nie bo chętnie widzą mnie u siebie ponownie. Wiedzą że oczekuję jakości i wiedzą że jestem skłonny za nią zapłacić. A ja mam spokój bo rzadko, naprawdę rzadko muszę naprawiać to samo dwa razy.
Oczekuje się określonego poziomu usług to trzeba być gotowym za to płacić.
W dodatku podejrzewanie każdego o to że chce nas oszukać to już chyba choroba. A żałowanie faktu że ktoś na nas zarobił (chociaż cena nam odpowiadała) to dość dziwne podejście.
W każdym razie wracając do meritum: jeśli wał jest w kiepskim stanie to wymiana na nowy/inny. Później tylko dobry olej, regularnie nowe panewki i problemu nie będzie.
"... I guess it's just the way I'm wired."
dejv667 To nie miejsce na indywidualne spory. Temat dotyczy wału, a ty mi starasz się udowodnić, że ciebie jeszcze nikt w wała nie zrobił. Wyobraź sobie, że mnie też, ale znam wiele (niestety) przypadków, kiedy dzieje się tak.
Komuś, kto ma jakieś pojęcie o mechanice taki fachowiec krzywdy nie zrobi, ale jeśli zorientuje się, że ma do czynienia z laikiem, to nie będzie bawił się w wymianę bezpiecznika, tylko wymieni - dajmy na to - cały układ sterujący i każe sobie zapłacić
Mniejsze ryzyko fuszerki? Co to w ogóle za pojęcie? Płacąc za usługę oczekuję jakości i fachowości Czyżby nigdy nie spotkałeś się z sytuacją, gdy twoje oczekiwania przerosły rzeczywistość?
tak żeby rozładować emocje... :) a co powiecie koledzy na temat remontu szwedzkiego? jakiś czas temu byłem u mechanika. powód - przygasanie silnika w czasie jazdy po wciśnięciu sprzęgła. mechanik (specjalizacja FIAT) stwierdził, że właśnie będzie naprawiać Sienę z identycznym silnikiem i podobnymi objawami. tam było trochę gorzej, gdyż auto miało problem z odpaleniem silnika (brak kompresji na 2 cylindrach). cóż się okazało... otóż lekkiej regenereacji wymagała głowica (planowanie, wymiana jednego zaworu), wymieniono komplet pierścieni na wszystkich cylindrach oraz wymieniono panewki na korbowodach. czopów wału nie szlifowano, nie honowano, ani nie sprawdzano zowalizowania cylindrów. po zakończonym remoncie auto ponoć odżyło. odpala od strzała, nie gubi obrotów po wciśnięciu sprzęgla. koszt imprezy 1700 zł. jest to waszym zdaniem opłacalne? mnie się zdaje, że niespecjalnie. ceny tych silników z gwarancją rozruchową zaczynają się od 500 zł... dochodzi oczywiście koszt przekładki, rozrząd, ewentualnie majstrowanie przy sterowniku i płyny...
Remont głowicy to poważna inwestycja (sam się przekonałem). Mechanik mówił mi, że taniej będzie zabudować silnik 1,8 z całym osprzętem, niż robić 2,0 20V. Ja jednak chciałem mieć tego potwora i przy znacznym wkładzie własnej robocizny kosztowało mnie to 2 tysie. Mimo to jestem przekonany, że lepiej na tym wyszedłem nawet biorąc pod uwagę to:
ceny tych silników z gwarancją rozruchową zaczynają się od 500 zł... dochodzi oczywiście koszt przekładki, rozrząd, ewentualnie majstrowanie przy sterowniku i płyny..., co i tak da nam kwotę bliską kosztowi remontu. Ponadto gwarancja rozruchowa nie gwarantuje wielkiej żywotności kupionej używki. Mam wielu kolegów(fani klasycznych mercedesów), którzy niejednokrotnie nadziali się na "gwarantowane" i sprawdzone silniki, w których jedynymi częściami na gwarancji były nowe pierścienie.
Mój uparty respondent twierdzi, że nikt już nie remontuje wałów, bo jest to nieopłacalne. Zgoda, ale są sytuacje, kiedy taki zabieg jest konieczny (renowacja zabytków, tuning silnika). Mówiąc o tuningu trzeba dodać, że nawet nowe części poddawane są obróbce i utwardzaniu. No cóż, niektórzy wiedzą lepiej...
W swojej Maryście 2.4TD, wymieniłem jedną panewkę, potem następna... Wał miał jajo. Jako, że jestem zwolennikiem kupna dobrej uzywki zamiast regenerowac coś co nigdy nie będzie takie same.. Za blok silnika w którym było : kółka rozrządu, koło pasowe, napinacz, 5 tłoków po przebiegu 170tyś, kompletny wał i panewki dałem 330zł wraz z przesyłka.
Obaj z ojcem myśleliśmy, że to goły blok z wałem i panewkami.. A tu proszę, nawet kasa za to się zwróciła. Kółko pasowe (stan jest bdb, dostanę z 130zł na allegro, kółka rozrządu widać było, że świeżo założone były (wziąłem do siebie) 5tłoków (sztuka 30-40zł = 150zł), napinacz (mozecie nie wierzyć) wyglądał jak nowy (dałem ojcu do alfy) Ale też jest dość drogi.. blok silnika z starym wałem za 70zł poszedł na złomie :)
Wszystko się zwróciło :))
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.