Hirvit
21-02-2012, 19:50
Witam jestem nowy i jeśli był podobny temat to z góry przepraszam.
problem dotyczy Fiat brava 1.9 TD rocznik 1999
Mianowicie mam problem z hamulcem, tak jak w temacie a mniej więcej hamulce mam w porządku znaczy tył i przód nie odczułem ze mnie znosi ani innych żadnych problemów aż do wczoraj :/ . Wracałem od dziewczyny i czułem ze mnie znosi na prawo lekko ale znosi temu towarzyszyło osłabienie silnika gdy dojechałem do domciu słyszałem metaliczny dźwięk nagrzanej stali gdy podszedłem do prawej felgi była nagrzana Hmmm powiedzmy prawie czerwona a samochodu nie dało się ruszyć z miejsca prawa szczeka była zaciśnięta. Na drugi dzień (dziś) chciałem zobaczy czy dalej jest zaciśnięta ale już nie była samochód nie miał już żadnych oporów tak wiec zapaliłem go tez nic się nie działo dopiero po naciśnięciu pedała hamulca prawe kolo znów się zablokowało i nie dało się ruszyć opony, po zgaszeniu i odczekaniu paru minut kolo znów dało się ruszyć bez żadnych oporów gdy zapaliłem wcisnąłem pedał hamulca i pościłem znów tak było prawe kolo było zablokowane. Lewe reaguje normalnie na wciskanie hamulca. Płynu hamulcowego jest pod dostatkiem przecieków płynu nie ma (nie zauważyłem)
Wole najpierw się tu spytać czy był u kogoś taki problem nim zacznę słuchać rad mechanika i wydam 1000 zł a problem będzie tkwił w uszczelce za 10 zł
Wiece w czym może leżeć usterka ? z góry dziękuje:)
problem dotyczy Fiat brava 1.9 TD rocznik 1999
Mianowicie mam problem z hamulcem, tak jak w temacie a mniej więcej hamulce mam w porządku znaczy tył i przód nie odczułem ze mnie znosi ani innych żadnych problemów aż do wczoraj :/ . Wracałem od dziewczyny i czułem ze mnie znosi na prawo lekko ale znosi temu towarzyszyło osłabienie silnika gdy dojechałem do domciu słyszałem metaliczny dźwięk nagrzanej stali gdy podszedłem do prawej felgi była nagrzana Hmmm powiedzmy prawie czerwona a samochodu nie dało się ruszyć z miejsca prawa szczeka była zaciśnięta. Na drugi dzień (dziś) chciałem zobaczy czy dalej jest zaciśnięta ale już nie była samochód nie miał już żadnych oporów tak wiec zapaliłem go tez nic się nie działo dopiero po naciśnięciu pedała hamulca prawe kolo znów się zablokowało i nie dało się ruszyć opony, po zgaszeniu i odczekaniu paru minut kolo znów dało się ruszyć bez żadnych oporów gdy zapaliłem wcisnąłem pedał hamulca i pościłem znów tak było prawe kolo było zablokowane. Lewe reaguje normalnie na wciskanie hamulca. Płynu hamulcowego jest pod dostatkiem przecieków płynu nie ma (nie zauważyłem)
Wole najpierw się tu spytać czy był u kogoś taki problem nim zacznę słuchać rad mechanika i wydam 1000 zł a problem będzie tkwił w uszczelce za 10 zł
Wiece w czym może leżeć usterka ? z góry dziękuje:)