PDA

Zobacz pełną wersję : 2.0 JTD po długim postoju nie pali:(



Masa625
13-02-2012, 14:06
Witam wszystkich kolegów!

Na codzień jestem użytkowinikiem Alf Romeo i działam sobie na forum alfaholicy gdzie to staram sie uzyskiwać pomocy jednak w mojej rodzinie są również 2 Fiaty. Salonowa Marea W 1,6 z 1999 mojego ojca oraz salonowe Ducato 2.0 JTD z 2004 również mojego ojca i w tej sprawie piszę ten post..


Ale do rzeczy.

Pacjent to Ducato 244 z silnikiem 2.0JTD o mocy ok 84 KM z prawdziwym przebiegiem 101 000 z 2004 roku, żółte średnie i wysokie wyskokie:).

Autko do ostatniej niedzieli nie zawiodło ani mnie ani mojego ojca jednak ojciec zmuszony był je odstawić pod chmurkę na dobre 3 tygodnie:( w te największe mrozy.
Akumulator został odpięty i autko stało sobie grzecznie aż do wczoraj kiedy to postanowiliśmy z ojcem przygotować je do jazdy, podłączylismy nowy akumulator(kupiony miesiąc wczesniej) i chciałęm je "przepalić" przed porannym wyjazdem.
Niestety autko zastrajkowało.
Rozrusznik kręci, przekaznik swiec zarowych slyszalny, swiece grzeja, samochod normalnie kreci jednak nie chce za cholere odpalic.

Podejrzewamy zamarzniete paliwo ( w zbiorniku bylo mniej jak polowa objetosci). Jakos było by wszystko ok gdyby nie fakt, że po przekręceniu kluczyka w pozycje do zapłonu nie słychać wogóle pompy paliwa w zbiorniku. JEdynie przekaznik swieczek daje o sobie znac.
Filtr paliwa niestety wymieniany latem z racji z powodu malych przebiegow ojciec nie zapomnial wymienic go na zime. PAliwo zalane rowniez jakos przed tymi mrozami wiec moglo chyba zamarznac.
Jednak milcząca pompa paliwa nie daje mi spokoju. Sprawdzałęm bezpiecznik 21 w skrzynce z przekaznikami w komorze i jest ok, prad do skrzynki na bezpiecznik dochodzi.
Wczoraj zalane 10 litrow podgrzanej ropy verwa z dodatkiem skydd( wiem wiem ze troszke za pózno) jednak nie dalo to efektow.
Po odkreceniu filtra paliwa i wlaczeniu zaplonu paliwo do filtra nie dochodzi.
Dzis jest powiedzmy -4 stopnie i pompki nadal nie slysze...
Prosze o porady być może kiedyś słyszał o podobnych problemach...

Autko w jednych rękach od 2004 roku jezdzone w rodzinie superr zadbane oleje co 10 tyś itp.. a tu taki zonk:(

Przepraszam za tasiemca...

lukq
13-02-2012, 18:10
Popukaj w pompkę delikatnie bo może się zawiesiła. Obstawiam, zaś że zamarzło gdzieś w niej paliwo. Jeśli masz możliwość to wstawcie na noc do garażu, pomieszczenia gdzie jest choć +2 i powinno puścić. Skoro paliwo nie dochodzi do filtra jak piszesz to przyczyna wskazuje na pompę.

Masa625
13-02-2012, 21:56
Dzięki kolego lukq za szybką pomoc. Niestety nie posiadam tak dużego garażu żeby schowac tam Dukata jednak w wolnej chwili spróbuje popukać mlotkiem delikatnie w ta pompkę. Kiedyś w mojem AR 166 miałęm zawieszający się pływak na tej pompce i włąśnie pukanie młotkiem w ta pompkę odwieszało go.
Dzisiejszy wieczór spędzę na szperaniu w eperze i moze uda mi sie namierzyć jak do dostać do tej pompki.
Z tego ci się orientuje zbiornik paliwa wykonany jest z plastiku i jakiekolwiek podgrzewanie go suszarka mija się z celem?
Na szczęscie nadchodzi ocieplenie więc wszystko okaże się w najbliższy weekend.
Jak coś to napisze co i jak.

miszko
13-02-2012, 22:05
Jeżeli bezpiecznik ok, to jeszcze dla pewności sprawdziłbym czy do samej pompy dochodzi napięcie - a od tak dla 100% pewności.
Ducato niestety nie znam, ale pewnie żadnej tam filozofii nie ma. Więc multimetr lub wolotomierz w rękę i sprawdzić czy dochodzi.

Tylko, że pompka jest w baku, chyba, że po schematach które podejrzałem na szybko dotyczą innej wersji ;)
Bynajmniej skoro nie słychać jej i z elektryką jest ok to pozostaje już ją samą sprawdzić.

Masa625
15-02-2012, 01:29
NAjciekawsze jest to, że w instrukcji obsługi tego Ducato nie ma opisów dotyczących przekazników, których jest sporo tylko same bezpieczniki:(. Pompka jest w zbiorniku i w weekend musze ją jakoś wymontować. W osobówce są rózne klapki w podłodze ,ciekawe co napotkam w dostawczaku, bo chyba zdejmowanie calego zbiornika nie wchodzi w gre mam nadzieję.
Z tym napięciem to też bardzo dobra porada- mam miernik i napewno to zrobie bo ewidentnie coś sie złego stało z tą pompką...

Masa625
15-02-2012, 14:14
No i autko juz dzis odpalilo.

Przyczyną okazał się wyłącznik przeciw wstrząsowy w komorze silnika który się znajduje...
Dziadal musiał sie jakoś aktywować na mrozach jak autko stało bez akumulatora ten miesiąc...

miszko
15-02-2012, 14:16
Wow, ale ciekawe dlaczego. Jak doszedłeś do tego?

lukq
15-02-2012, 15:18
Powiem szczerze, że też się tego nie spodziewałem. Jak wymontowywałeś akumulator to może wcisnąłeś przez pomyłkę.

Masa625
15-02-2012, 18:34
Powiem Wam szczerze, że sam jestem zdziwiony:) Dzis ostro posypało sniegiem więc ojciec był w domu ja do pracy na 14 i postanowiliśmy zobaczyć co i jak.
Pierwsza rzecz to te nieszczęsne przekazniki w komorze silnika- o dziwo ich opis jest na spodzie takiej plastikowej pokrywki którą są przykryte. Znajdował się tam przekaznik od Fuel Pump i zamienilismy je miejscami z przekaznikiem od klaksonu(o tej samej wartosci).
Jednak pompa nadal milczala.
Nastepnie wykrecilismy pompe paliwa ze zbiornika- bardzo prosta(o dziwo ) sprawa w kabinie pomiedzy fotelami na podlodze jest plastikowa klapka- po odkreceniu klapki sprawdzalem voltomierzem napiecie na kostce wchodzacej do tej pompki ( uwaga napiecie pojawia sie tylko na ok 3-4 sekundy po przekreceniu kluczyka) i ZONK prądu brak...
Więc wykrecilismy pompkę i w garazu za pomocą dwóch kabelków podłaczylem ją pod jakiś stary aku i o dziwo pompka ładnie brzęczy...
Czyli pompka jest ok, przekazniki sa ok, bezpieczniki sa okej... Pytanie dlaczego pomiędzy przekaznikami a pompka nie ma prądu...
I wtedy mój ojciec został oświecony- jak w salonie odbierał auto to mu sprzedawca mówił i tym wstrząsowym wyłączniku, że niby w razie wypadku odłącza on zasilanie od auta...
Szybko odnalazłem ten włącznik- taki gumowy guzik za akumulatorem na przegrodzie pod deską rozdzielczą... Wcisnąłem go usłyszałem kliknięcie i pompka zagadała... Poskładaliśmy wszystko do kupy założyliśmy nowy filtr paliwa i autko smiga...

Powiem szczerze , że tylko świadomosc tego , że to auto jest w naszych rękach od nowości, że nic w nim nigdy nie było grzebane przez mechaników itp sprawiłą że sam z ojcem postanowiłem to obadać , w innym wypadku podejrzewam auto by trafiło do mechanika który by skasował minimum 500 pln...

Co do przypadkowego wcisnięcia tego włącznika przeciw wstrząsowego to nie ma takiej opcji ponieważ on odskakuje do góry jak zadziała. Wystaraczy go wcisnąć i już sie blokuje w pozycji "wciśniętej"...
Najdziwniejsze jest to , że padła tylko pompa paliwa... prąd w aucie, wskazniki ,radio ,swiatla itp. dzialaly normalnie i to nas zmyliło, bo skoro miał odłączać zasilanie to raczej całe a on tylko pompe paliwa zdlawil...
W każdym bądz razie udało się a cała operacja trwałą ok 1,5 godziny,troszke zmarzlem ale za to jaka satysfakcja z zaoszczedzonych pieniędzy...

bob96
15-02-2012, 18:59
No to gratuluje, zapewne to bardzo cieszy jak się o własnych siłach rozwiąże problem z usterką w aucie, gdyż wiadomo chodzi tu przede wszystkim o koszta a i doświadczenie zostaje :)

Masa625
15-02-2012, 20:18
No to gratuluje, zapewne to bardzo cieszy jak się o własnych siłach rozwiąże problem z usterką w aucie, gdyż wiadomo chodzi tu przede wszystkim o koszta a i doświadczenie zostaje :)

Dzięki kolego:) To az niewiarygodne ,że to taka błahostka była. Satysfakcja jest bardzo duża i może ten wątek komuś się kiedyś przyda. Dotyczy to nie tylko dostawczaków ale osobówek również bo największe zdziwienie tyczy się zasad działania tego wyłącznika jak się okazało wyłączającego tylko pompę paliwa w zbiorniku...