Ostatnio parokrotnie spotkałem się z tematem wyświetlania i niewyświetlania komunikatów na temat awarii świateł.
Niektórzy z nas zastanawiają się dlaczego awarie niektórych żarówek nie są wyświetlane przez komputer? Problem ten dotyczy praktycznie jedynie świateł przednich.
Jeden z kolegów dziwi się, (dlaczego dla komputera) światła pozycyjne są ważniejsze od świateł mijania, bo nieświecenie się żarówki pozycyjnej jest sygnalizowane, a innych (przednich) nie?
Otóż odpowiedź jest banalnie prosta.
W razie niedziałania którejkolwiek żarówki świateł: mijania, drogowych czy też przednich halogenów, można to zauważyć patrząc przez przednią szybę siedząc w samochodzie. Jeżeli natomiast przestanie działać którakolwiek z czterech żarówek świateł pozycyjnych, możemy się o tym przekonać dopiero po wyjściu z auta (pod warunkiem, że nadal mamy te światła włączone, a z reguły w takim momencie są już wyłączone).
Podobnie jest z żarówkami w lampach z tyłu samochodu. Większość z Nas nie posiada luster w garażu (o ile w ogóle ma garaż :() więc sprawdzenie niektórych świateł tylnych bez czyjejś pomocy jest prawie niewykonalne (a przynajmniej bardzo uciążliwe).
I w takiej sytuacji przychodzi Nam z pomocą komputer pokładowy.

Dlatego nie narzekajmy, że komputer za często sygnalizuje awarie świateł lub ich (awarii) nie sygnalizuje. W innych autach takiego luksusu nie mają :lol:.

W innych autach takiego luksusu nie mają .
Dobrze powiedziane ;)

W razie niedziałania którejkolwiek żarówki świateł: mijania, drogowych czy też przednich halogenów, można to zauważyć patrząc przez przednią szybę siedząc w samochodzie
jasne jeżdżąc tylko w dzień najwięcej zauważysz. więcej jeżdżąc tylko po mieście nawet w nocy też raczej nie zauważysz chyba że będziesz bardzo wnikliwy.
moje zdziwienie polega jedynie na tym że skoro można było pociągnąć komunikat od pozycji to czy aż tak ciężko byłoby zrobienie od razu mijania?? bo akurat od drogowych czy halogenów mogłoby nie być tego się prawie nie używa. moim zdaniem kupując samochód wart ponad 70 tyś takie błahostki nie powinny mieć miejsca

moje zdziwienie polega jedynie na tym że skoro można było pociągnąć komunikat od pozycji to czy aż tak ciężko byłoby zrobienie od razu mijania?
No, takie pytanie to można byłoby zadać już jedynie projektantom z FIAT'a.


jasne jeżdżąc tylko w dzień najwięcej zauważysz. więcej jeżdżąc tylko po mieście nawet w nocy też raczej nie zauważysz
Owszem, stając za samochodem poprzedzającym przed skrzyżowaniem (np. na czerwonym świetle), nawet w dzień widać czy palą się Nasze światła mijania (odbijają się w nadwoziu samochodu przed nami), a w nocy tym bardziej to widać.


chyba że będziesz bardzo wnikliwy.
Nie wiem jak mocne masz światła w swym aucie i jak dobre jest u Ciebie oświetlenie ulic, ale ja w Warszawie nawet na najlepiej oświetlonych ulicach widzę w nocy poświatę swoich reflektorów. I wcale nie muszę być "bardzo wnikliwy" w obserwacji świateł. Po prostu wystarczy patrzeć przed siebie.


moim zdaniem kupując samochód wart ponad 70 tyś takie błahostki nie powinny mieć miejsca
A co do tego, to się z Tobą całkowicie zgadzam!!!

wiesz ja ogólnie stojąc na czerwonym świetle nie dopatruje się czy mam żarówki całe czy nie tylko sobie np radio ustawiam na inna stację czy nutę z pena przewracam na inną. w sumie przynajmniej raz w tygodniu sprawdzam światła razem ze światłami stop więc problem a raczej zagwozdka polega nie na radzeniu sobie tylko na moim zdaniem błędzie jaki popełnili konstruktorzy. bo dowalic jeszcze jeden czujnik od mijania to chyba by im to dużo nie zajęło. mam nadzieję że wezmą to kiedyś pod uwagę