Zobacz pełną wersję : Wysokie obroty i cykający zawór pochłaniacza par paliwa.
qolejowy
31-12-2011, 02:07
A więc tak auto to Fiat Bravo 1,8 16V + instalacja LPG II gen. na mieszalniku.
Od jakiegoś czasu auto samoczynnie wchodziło na wysokie obroty (około 1500-2500 obrotów)
Działo się to sporadycznie i nieraz wystarczyło zgasić auto by problem zniknął na jeden dwa dni.
Dzisiaj jednak stało się inaczej auto czy ciepłe czy zimnie cały czas utrzymuje wysokie obroty, po wypięciu krokowca obroty spadają do prawidłowej wartości, jednak na desce zapala się marchewka. Podwyższone obroty utrzymują się i na LPG i na benzynie.
Jeżeli wypnę wtyczkę od krokowca zaczyna pstrykać zawór pochłaniacza par paliwa. Jeżeli wypnę wtyczkę od korokowca na wyłączonym zapłonie to po odpaleniu auta marchewa się świeci, silnik odpala normalnie, pracuje równiutko, obroty są na poziome +/- 850, tak samo na LPG. Zawór pochłaniacza ciągle jednak pstryka.
Co to może być? nie znam dokładnie tego silnika i nie bardzo czego szukać.
Na razie brak możliwości podłączenia się pod kompa, kabla nie mamy, a ci fachmani w okolicy nie potrafią się poprawnie połączyć z tym motorem.
Krokowiec i przepustnica wypucowane na błysk.
U mnie też kiedyś robiłem taki test że odłączałem siłownik biegu jałowego (krokowiec) na włączonym silniku ale nie pamiętam aby zawór pochłaniacza par paliwa coś tykał.. Prawdę mówiąc to tylko teoretycznie wiem gdzie on się znajduje ;) U mnie np. falują lekko obroty czasem i na jałowym czasami trzyma jakby za niskie obroty. Potencjometr przepustnicy działa prawidłowo, nieszczelności nie mam więc tak naprawdę obstawiam siłownik biegu jałowego który mam zamiar wymienić. Skłania mi też do tego buczenie z dolotu które ustępuje po odłączeniu siłownika. W Twoim wypadku też dobrze chyba by było podstawić ten krokowiec.. Masz możliwość podłączenia się do kompa? (FES obsługuje nasz silnik)
qolejowy
31-12-2011, 15:35
W Twoim wypadku też dobrze chyba by było podstawić ten krokowiec.. Masz możliwość podłączenia się do kompa? (FES obsługuje nasz silnik) Krokowiec był założony nowy ale było to samo, więc założyliśmy z powrotem stary. Mam mądrą książkę Zembrowicza i wyczytałem tam że "W przypadku uszkodzenia elektrozaworu lub obwodu zasilania centralka blokuje funkcje samoadaptacji składu mieszanki oraz układu zapobiegającego ulatnianiu się par paliwa" Więc wygląda na to że coś nie tak jest z tym zaworkiem i centralka przestaje sterować składem mieszanki, stąd chyba te wysokie obroty. Tylko zastanawia mnie jedno czemu po wypięciu krokowca obroty wracają do normy. Zawór ten jest na jednym przekaźniku z pompą paliwa. Co do kompa to auto nie jest moje a koleżka nie ma kabla, był co prawda u dwóch magików ale jeden nie stwierdził żadnych błędów, drugi błędów wyłapał kilka ale szybko je skasował i nie chciał dać mu wydruku, i po wielkiej awanturze i nie zapłaceniu za usługę odjechał z niczym. Po nowym roku będę z tym walczył dalej.
mój elektrozawór tyrkoli/pstryka przy temperaturze poniżej 5 stopni. im temperatura niższa, tym tyrkolenie głośniejsze. tyrkoli tylko podczas przyśpieszania. na biegu jałowym nie wystepuje. pytałem o to kilku mechaników, ale wszyscy twierdzą, że to normalne. to samo piszą na forach. sam już nie wiem. dla mnie jeśli coś wydaje dziwne dzwięki, to nie jest to normalne... ciekawe czy uszkodzony elektrozawór wywala błąd na diagnostyce?
Jeżeli chodzi o elektrozwór par paliwa,to będzie się on załączać właśnie przy wyższych obrotach.Przy biegu jałowym otwaricie tego elektrozaworu miało by kiepski wpływ na utrzymanie wolnych obratów w zadanym przedziale.
qolejowy
01-01-2012, 15:38
mój elektrozawór tyrkoli/pstryka przy temperaturze poniżej 5 stopni. im temperatura niższa, tym tyrkolenie głośniejsze. tyrkoli tylko podczas przyśpieszania. na biegu jałowym nie wystepuje.Tutaj tego do tej pory nie było a obecnie występuje tylko po wypięciu wtyki na krokowcu.
pytałem o to kilku mechaników, ale wszyscy twierdzą, że to normalne. to samo piszą na forach. sam już nie wiem. dla mnie jeśli coś wydaje dziwne dzwięki, to nie jest to normalne... to chyba typowa wymówka mechaników, nie wiedzą jak naprawić to wciskają że to normalne. Do tej pory nie było słychać żadnego elektrozaworu.
Przy biegu jałowym otwaricie tego elektrozaworu miało by kiepski wpływ na utrzymanie wolnych obratów w zadanym przedziale. Jestem tego samego zdania. Zastanawia mnie jednak fakt, czemu po wypięciu wtyki od krokowca elektrozawór się odzywa a obroty ustawiają się na właściwym poziomie.
Dobrze ja kojarze, że zawór ten znajduje się koło wlewu paliwa? U siebie nigdy go nie słyszałem..
qolejowy
01-01-2012, 21:37
Dobrze ja kojarze, że zawór ten znajduje się koło wlewu paliwa? Nie on jest z przodu, z lewej strony za nadkolem.2040
Jeżeli chodzi o elektrozwór par paliwa,to będzie się on załączać właśnie przy wyższych obrotach.Przy biegu jałowym otwaricie tego elektrozaworu miało by kiepski wpływ na utrzymanie wolnych obratów w zadanym przedziale.
czyli uszkodzenie elektrozaworu może być przyczyną spadku obrotów poniżej ustalonych wartości po wciśnięciu sprzęgła w czasie jazdy?
qolejowy
01-01-2012, 23:53
zyli uszkodzenie elektrozaworu może być przyczyną spadku obrotów poniżej ustalonych wartości po wciśnięciu sprzęgła w czasie jazdy? Teoretycznie tak, bo jeżeli "tyrkoli/pstryka" to może w tym momencie dostawać dodatkowe paliwo albo zaciąga tym wężykiem powietrze, i już masz kłopoty z obrotami.
tak jak napisałem, u mnie tyrkoli tylko podczas dodawania gazu. jak zdejmę nogę z gazu cisza. to samo ma mój kumpel we Fiacie Coupe 1.8 i co ciekawe on też ma problemy z obrotami po wciśnięciu sprzęgła. pisałem zresztą o tym już gdzieś na forum ;)
qolejowy
02-01-2012, 00:17
Jednego jestem pewny, ten zawór nie powinien tak się zachowywać.
qolejowy
06-01-2012, 01:57
Dzisiaj po kilku godzinnej walce z tymi obrotami poddałem się ale tylko do soboty. Jeszcze raz wyjęta i wypucowana przepustnica, oba silniczki krokowe również wymyte. Przejrzane wszystkie możliwe wtyki, a po złożeniu wszystkiego do kupy ta menda dalej kręci się na 2500.
Żeby silnik nie wył zrobiłem mały myk który obniża mu obroty do właściwych, a mianowicie jeden krokowiec przykręcony do przepustnicy ale nie podpięty a drugi wpięty w układ przymocowany do tego pierwszego.
Nic nie faluje, obroty Ok, ten elektrozawór par paliwa się nie odzywa. I na razie auto tak jeździ.
Jak to jest z tą przepustnicą, ona powinna być całkiem zamknięta ? czy mała szczelina powinna być ? Pytam dlatego że ta śruba regulacyjna jest lekko zbita i przepustnica jest tak szczelna że podczas mycia nalałem do niej benzyny to nic nie wyciekło.
Sprawa druga, jak sprawdzić czujnik położenia przepustnicy?
kolega byrrt powinien pomóc. jakiś czas tem sprawdzał u siebie.
Najlepiej to na kompie jeżeli masz możliwość, jeżeli nie to to jest zwykły potencjometr więc omomierz w rękę podpiąć się i bardzo bardzo powolutku przesuwasz przepustnice.. Nie może być żadnych nagłych skoków, niepokojących wartości - muszą się powolutku płynnie zmieniać.. Co do domknięcia przepustnicy - ona chyba musi być prawie zamknięta - po to jest silniczek krokowy żeby w razie co regulował bieg jałowy..
qolejowy
06-01-2012, 20:12
ona chyba musi być prawie zamknięta No właśnie, chodzi o to czy powinna być zamknięta prawie czy całkowicie. Tak sobie myślę że gdyby musiała być całkiem zamknięta nie była by potrzebna ta śruba oporowa, chyba że ona jest po to by zlikwidować opór sprężyny i żeby przepustnica nie blokowała się. Czy przypadkiem nie jest tak że przepustnica powinna być lekko niedomknięta, wtedy istnienie tej śruby oporowej miało by sens. Silnik na wolnych obrotach też potrzebuje trochę powietrza a przez krokowiec przepływa go niewiele, i może być tak że podciśnienie w tych kanalikach krokowca jest tak duże że siłowniczek krokowca nie daje rady pokonać tych oporów.
To takie moje przemyślenia, niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę.
nie wiem czy to co napiszę w czymś Ci pomoże, ale jak się podłączysz pod kompa, to będziesz mieć taki parametr jak "kąt wychylenia przepustnicy". u mnie było tak, że jak pojechałem do gazownika na diagnostykę, to u niego wyszło, że na biegu jałowym kąt wychylenia przepustnicy wynosi 7 stopni. stwierdził, że to błąd i tak skorygował jego ustawienie, aby na biegu jałowym uzyskać 0 stopni. auto odzyskało wigor. lekkie depnięcie w pedał gazu powodowało odczuwalne przyśpieszenie. przy okazji późniejszej awarii wtrysków podjechałem do speca od FIAT'ów i ten po podłączeniu pod diagnostykę stwierdził, że mam źle ustawiony TPS!!! (???). pogrzebał i auto wróciło do stanu poprzedniego... jadę za tydzień do nowego, polecanego magika. może wyjaśni zarówno kwestię TPS'a jak i gaśnięcia/przygasania po wciśnięciu sprzęgła. być może to właśnie TPS jest przyczyną moich problemów.
i jeszcze znalezione w sieci (dotyczy VW z silnikiem 1.8):
przy zamkniętej przepustnicy napięcie powinno byc w zakresie 0,4-0,6 V
może to ustawienie uniwersalne dla wszystkich benzyn :roll:
U mnie na kompie parametr "kąt ustawienia przepustnicy" w chwili gdy auto chodzi na biegu jałowym jest równe 0! Miałem nawet wartość ujemną ale wtedy aut kangurzyło itp.. Podregulowałem śrubką na przepustnicy, zrobiłem reset kompa - jest 0 i chodzi ładnie.. Z tego co wiem tak być powinno..
no widzisz, dlatego wciąż mam wątpliwości. w książce serwisowej bardzo dużo miejsca poświecono ustawianiu TPS'a przy okazji silnika 1.4. tam wspomniano, że przy całkowicie zamkniętej przepustnicy napięcie powinno wynosić około 0. w rozdziale poświeconym silnikowi 1.6 jest wykres z którego wynika, że przy całkowicie zamkniętej przepustnicy napięcie powinno wynosić ok. 0,15V co odpowiada kątowi 2,7°... ja miałem na początku 7° i auto miało problem na światłach z Matizami. po tym jak mi kumpel gazownik ustalił położenie czujnika tak, żeby diagnostyka pokazywała okolice 0° silnik przypomniał sobie że ma 1.6 i 90KM... jak było poźniej, napisałem w poprzednich postach.
Wiesz jak ma się kąt który widzę na komputerze do napięcia podawanego przez czujnik - nie wiem. Chyba nie jest to takie proste bo tam się to kalibruje tak jak każdy czujnik.. Wiem, że na kompie mam 0 na biegu jałowym..
qolejowy
08-01-2012, 16:19
Wiem, że na kompie mam 0 na biegu jałowym.. No właśnie, możliwe jest więc że jeżeli u niego ta śruba oporowa jest na końcu zbita, to komp widzi kąt otwarcia przepustnicy na minusie, i steruje tak krokowcem żeby podnieść te obroty. Tyle że ta usterka wystąpiła raczej nagle, przedtem co jakiś tam czas tak się zdarzało i jeżeli przytkałem dolot wszystko wracało do normy. Teraz już nic nie daje, można przydusić silnik prawie do zgaśnięcia a po chwili znowu wchodzi na te 2000 tyś. a na gazie jeszcze wyżej kręci. Nic tylko czekać aż kabelek do kopa przyjdzie.
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.