Witam wszystkich serdecznie. Tak jak w temacie wybrałem się dziś w dłuższą trasę i gdy wracałem już późnym wieczorem zaczęły wyłączać mi się przednie światła mijania. Same po prostu podczas jazdy nagle gasły. Gdy przekręciłem gałkę od świateł na wyłączone i włączyłem one się zapalały. Po około 40 minutach znów się wyłączyły i tak łącznie 4 razy. Jestem w lekkim szoku bo pierwszy raz mi się coś takiego zdażyło,przeglądałem rożne fora i nie spotkałem się w stilo z taka awarią a jest to raczej niebezpieczne gdy w nocy gasną światła w aucie. Mam nadzieje ze znajdzie się jakiś spec i doradzi mi jak sobie z tym poradzić,pozdrawiam :)

Wpierw był nawet nie sprawdzał, a wymienił (na zamienniki ze sklepu motoryzacyjnego) przekaźnik od świateł mijania.
Czy jak wyłączyły Ci się światła to tylko one zgasły (żarówki), podświetlenie deski itd. paliło się? Próbowałeś włączać wtedy długie światła? Działały one?

Jak wyłączyły mi się swiatła to na desce rozdzielczej wszystko sie paliło jakby były włączone. Długich nie probowałem ale chcialem włączyć przeciwmgielne przednie ale niestety sie nie dalo

Przyjrzałbym się przekaźnikowi od świateł..

Przyjrzałbym się przekaźnikowi od świateł..
oraz połączeniom kablowym.