gld
27-06-2011, 09:49
Witam
W nocy z soboty na niedzielę "udało" mi się upolować sarnę. Zjechałem na pobocze i oglądam. Na pierwszy rzut oka szkód niewiele, zderzak, maska, atrapa, błotnik i nadkole (od strony kierowcy). No ale po odpaleniu i dodaniu gazu okazało się, że auto dymi jak ruski czołg i nie ma mocy. Rozszczelnił się intercooler i urwała rura doporowadzająca powietrze od intercoolera do kolektora wlotowego. Musiałem tak do granicy 10 kilometrów dojechać.
Pytanie- czy mogłem coś jeszcze bardziej spierniczyć tą jazdą (max 50km/h)?
kolejne pytanie- czy zna ktoś mechanika w okolicach Tychów, który mi to na używkach zrobi?
W nocy z soboty na niedzielę "udało" mi się upolować sarnę. Zjechałem na pobocze i oglądam. Na pierwszy rzut oka szkód niewiele, zderzak, maska, atrapa, błotnik i nadkole (od strony kierowcy). No ale po odpaleniu i dodaniu gazu okazało się, że auto dymi jak ruski czołg i nie ma mocy. Rozszczelnił się intercooler i urwała rura doporowadzająca powietrze od intercoolera do kolektora wlotowego. Musiałem tak do granicy 10 kilometrów dojechać.
Pytanie- czy mogłem coś jeszcze bardziej spierniczyć tą jazdą (max 50km/h)?
kolejne pytanie- czy zna ktoś mechanika w okolicach Tychów, który mi to na używkach zrobi?