kto ma jakiś pomysł czemu mogły przestać działać migacze w alarmie?
samochód to marea weekend 100 sx 16v
alarm cheetah montowany po kupnie.
normalnie kierunkowskazy i awaryjne działają wszystkie.
ściągnąłem sobie schemat podłączenia tego alarmu.
z centralki alarmu wychodzą dwa pomarańczowe przewody oznaczone jako te odpowiedzialne za migacze ale one wędrują gdzieś pod podłogą chyba na tył auta.
wie ktoś gdzie to może być wpięte albo czemu mogło przestać działać?

Sprawdź czy nie idą do modułu komfortu, powinien być pod tylną kanapą.

moduł takowy posiadam ale nie widac zeby bylo cos w nim przerabiane.
sa pomaranczowe kabelki ale jakby ciensze troche wiec to raczej nie te z alarmu

[ Dodano: 2011-05-31, 09:49 ]
problem na 99% rozwiązany z małą pomocą serwisu cheetah.
spalony bezpiecznik 15A znajdujacy sie w takim okienku centralki alarmu (sa dwa jeden 5A pomaranczowy drugi 15A niebieski i ten sie spalił)
jak mi się uda kupić taki bezpiecznik (bo on jest taki jakiś mniejszy niż samochodowe) to sprawdzę na 100%