Zobacz pełną wersję : Problem z odpaleniem; marchewa
seba_999
22-04-2011, 17:32
Witajcie. Kolejny problem z moim bolidem. Częstotliwość występowania - różna. Ostatnio zdarzyło się wczoraj. Nie ukrywam, problem bardzo irytujący, zwłaszcza jak się człowiek gdzieś spieszy. Do rzeczy. Wsiadam do auta, przekręcam kluczyk, czekam aż pogasną kontrolki, odpalam - kręci kręci, odpalić nie umie, zapala się marchewka... Każde kolejne kręcenie nie ma sensu - pali się marchewka i amen. Generalnie po przeczekaniu kilku(nastu) minut odpala normalnie. Czasem pomaga dodanie gazu (?). Wygląda mi to na problem z immobiliserem, bo w firmowym Seicento mieliśmy to samo. Poprawcie mnie jak się mylę. Pytanie - jak problem rozwiązać? Da się we "własnym zakresie", czy trzeba do elektryka jechać?
Marcin91
22-04-2011, 19:07
Najlepiej na komputer, wtedy powinieneś dowiedzieć się co mu dolega.
Jeśli miałbyś problem z immo jak piszesz, to w takim przypadku nie gasła by Ci kontrolka od immo (żółty klucz). Przyczyn w twoim przypadku może być kilka, od czujnika temp silnika, do czujnika położenia wału. Czy jeśli już odpalisz zauważasz jakieś anomalia z samochodem. Czy występuje to tylko na zimnym czy na ciepłym silniku?
seba_999
23-04-2011, 03:50
Na zimnym silniku. Innych anomalii nie zauważyłem...
czyli jak jest ciepły silnik to odpala prawidłowo i nie ma żadnych nieprawidłowości.
seba_999
23-04-2011, 10:48
Powiem inaczej, jeszcze się nie zdarzyły takie cuda na ciepłym silniku ;) Jeśli to w czymś pomoże to dzieje się do zawsze kilka godzin po zgaszeniu auta. Po dłuższym postoju jeszcze się nie zdarzyło ;) Ale tak jak już wspominałem - częstotliwość występowania problemu jest różna - przed tym ostatnim wyskokiem był ponad miesiąc spokoju ;)
Sprawdź sobie rezystancje czujnika temperatury silnika. Miernikiem. Napisz wartości jakie otrzymałeś.
Czujnika tego szukaj w okolicy termostatu.
seba_999
04-05-2011, 16:23
Przyznaje się bez bicia, jeszcze nie zmierzyłem, ale chyba mam winowajce... Po kolei:
Przez święta (bodajże niedziela), nie umiałem w nocy auta odpalić. Standardowe objawy, tak jak w pierwszym poście. Marchewa i amen. Nie pomogło czekanie itp. Próbowałem jeszcze rano, koło południa i po południu. Bez rezultatu. Wkurzyłem się, otwieram maskę i szczęka mi opadła. Wszędzie futro, błoto, jeszcze świeże (przedtem tego nie było, bo dość często pod maskę zaglądam). Coś buszowało pod maską. Obstawiałem przegryzione kable. Ale pooglądałem od świec - były ok. Innych nadgryzionych też nie widziałem. Ale odpalić dalej nie chciał. Później coś mnie tknęło i poruszałem wszystkimi kablami - odpalił od razu. Spokój na tydzień.
W poniedziałek po południu (pierwszy raz po południu) powtórka z rozrywki. Siadam, chcę odpalić - marchewa. Od razu dźwignąłem maskę, poruszałem kablami i odpalił. Wniosek - gdzieś coś nie styka. Pytanie co i gdzie. Zaraz będę rozłączał wszystkie kostki i czyścił styki.
Tak przy okazji - używa ktoś odstraszaczy na zwierzaki? Polećcie coś ;)
1) http://allegro.pl/odstraszacz-od-samochodu-gryzonie-kuny-hit-i1592475184.html - 100 dB i pobór prądu 2 mA
2) http://allegro.pl/odstraszacz-gryzoni-kun-lasic-szczurow-myszy-12v-i1592592416.html - 200 metrów zasięgu i pobór 50 mA
3) http://allegro.pl/odstraszacz-gryzoni-kun-kotow-kuna-kot-12v-ultrad-i1586736428.html >70 dB i <60 mA
Gdzie haczyk z tym poborem prądu/mocą? Które byście wybrali?
Pierwsze słyszę, żeby kuny były takim zagrożeniem dla auta ;) Myślałem, że to raczej sporadyczne.. Z poborem te 2mA to ściema chyba, że układ robi sobie przerwy w trakcie sygnalizacji i było to mierzone jak akurat czuwał.. Generalnie wizualnie i tak bym kupował ten pierwszy układ - tylko czy to w ogóle może być skuteczne?
seba_999
23-07-2011, 16:00
Dobra problemu ciąg dalszy. Raz zdarzyło się to również na ciepłym silniku (tj silnik kręci, zapalona marchewa, nie odpala). Oraz kilka razy na zimnym, raz po tygodniu stania, drugi raz dzisiaj rano (wczoraj zrobiłem ponad 120 km). Po poruszaniu kablami przeszło. Zmierzyłem opór tego czujnika wału (mam nadzieję, że to jest to, załączam fotkę tej złączki). Opór 1 i 2 pinu wynosił 0,93 kOhm. Z tego co wyczytałem wartość powinna się zawierać w przedziale 575 a 750 Ohm. Czyli mój wykracza poza zakres. Zatem czujnik położenia wału do wymiany? Jest z tym dużo roboty? Jakiej firmy polecacie?
Fotka tego co zmierzyłem z podpisanymi pinami (widok z boku auta).
Nie jestem pewien ale to co tu pokazałeś to będzie pewnie wtyczka czujnika fazy. Czujnik wału jest dostępny od dołu auta..
seba_999
03-08-2011, 20:26
Byłem dzisiaj u gaziarzy na wymianę filtrów i regulacji. Podpięli się pod komputer i diagnoza się potwierdziła - czujnik położenia wału. Kolejna stówa w plecy...
Swoją drogą zabuliłem 150 zł (wymiana filtrów gazu 110 zł + diagnostyka komputerowa 40 zł). Cena normalna? Czy dałem się wy*uchać w biały dzień?
mamut-tme
03-08-2011, 20:43
Ja za przegląd instalacji gazowej + wymianę filtrów (instalacja marki BRC, w warsztacie autoryzowanym) zapłaciłem 120 zł. A diagnostyka często jest droższa.
diagnostyka w sumie dosyc tanio. w 3miescie tak od 50-80zł.
W Bydgoszczy ok 50zł a ASO Fiat 150.. Co ciekawe ojciec ma skodę i diagnoza komputerowa w ASO VW kosztuje 80zł..
seba_999
03-08-2011, 22:36
Aaa, żeby nie było - byłem w Opolskim Serwisie Gazowym, ul. Oleska, Opole.
Co do czujnika wału, rozumiem, że w grę wchodzi tylko "nówka"? Znalazłem w internecie Magnetti Marelli za 85,70 zł + przesyłka. Jest dużo roboty z taką wymianą? Jest bardzo kłopotliwa?
Nówka zawsze pewniejsza, ale możesz próbować z używką. Wymienia się prosto ale raczej mając dostęp do kanału. Tanio znalazłeś ten czujnik w sumie jeżeli to faktycznie MM.
seba_999
04-08-2011, 18:28
Czujnik (http://www.unto.pl/czujnik-polozenia-walu-fiat-12-p-846.html). Mam nadzieję, że to nie fake? Z przesyłką wychodzi niecałe 100 zł ;)
Sprawdź sobie w ePerze po nr VIN, czy zgadza się nr produktu. Wymiana jest banalnie prosta można powiedzieć.
Czyli tak jak pisaliśmy czujnik Położenia Wału! Nich jest dla potomnych
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.