bravo8
08-02-2011, 20:28
Witam
Niestety pech chciał, że stary Fiacior Brava 1997r zaczął się lawinowo sypać. Przy okazji innej naprawy zauważyłem, że mam pewien luz na sworzniu kulistym prawego wahacza. Podniosłem samochód na lewarku i jak chwyciłem za koło ruszając ręką to zarówno w linii poziomej i pionowej nie wyczułem luzu. Dopiero jak włożyłem brechę pomiędzy sworzeń a zwrotnicę to na sworzniu pokazał się w jakieś 5 mm luzu w pionie. Generalnie kwalifikuje się do wymiany, ale samochód jest mi potrzebny i jeżdżę nim tylko po mieście. naprawę mogę wykonać za parę dni. Pytanie: czy sworzeń może przy jakiś niesprzyjających warunkach nagle wypaść z wahacza ? Ja swoja droga oglądałem stare wahacze i ta kula ze sworznia jest dużo większa niż górny otwór przez który on wychodzi. Sworzeń jest zaciskany od dołu. Moim zdaniem oprócz tego że tłucze to nie może wypaść, oczywiście do czasu. Jaka jest wasza opinia.
Pozdrawiam
Niestety pech chciał, że stary Fiacior Brava 1997r zaczął się lawinowo sypać. Przy okazji innej naprawy zauważyłem, że mam pewien luz na sworzniu kulistym prawego wahacza. Podniosłem samochód na lewarku i jak chwyciłem za koło ruszając ręką to zarówno w linii poziomej i pionowej nie wyczułem luzu. Dopiero jak włożyłem brechę pomiędzy sworzeń a zwrotnicę to na sworzniu pokazał się w jakieś 5 mm luzu w pionie. Generalnie kwalifikuje się do wymiany, ale samochód jest mi potrzebny i jeżdżę nim tylko po mieście. naprawę mogę wykonać za parę dni. Pytanie: czy sworzeń może przy jakiś niesprzyjających warunkach nagle wypaść z wahacza ? Ja swoja droga oglądałem stare wahacze i ta kula ze sworznia jest dużo większa niż górny otwór przez który on wychodzi. Sworzeń jest zaciskany od dołu. Moim zdaniem oprócz tego że tłucze to nie może wypaść, oczywiście do czasu. Jaka jest wasza opinia.
Pozdrawiam