PDA

Zobacz pełną wersję : Czy można doładować akumulator bez ściągania klem?



jujo7
29-11-2010, 19:02
Mam Stilo 1,6 16 V z instalacją gazową -czy można doładować akumulator bez ściągania klem?

lukq
29-11-2010, 19:55
nie zaleca sie tego, ściągnij klemę jedną i możesz spokojnie ładować.

jujo7
29-11-2010, 22:59
Dziękuję za odpowiedź

piotr55
30-11-2010, 09:56
Można to było robić tylko w samochodach z prądnicą, które nie miały elektroniki. Już przy alternatorze ładowanie aku bez zdejmowania klem groziło pożarem. Przy autach z elektroniką, można dodatkowo "załatwić" sobie komputer. Mówię tu o zwykłych prostownikach do ładowania.

Żeby ładować bez zdejmowania klem, należy zastosować specjalny, bardzo drogi prostownik, który nie podaje składowej zmiennej prądu ładowania.
pozdrawiam.

starling
30-11-2010, 13:24
Można to było robić tylko w samochodach z prądnicą, które nie miały elektroniki. Już przy alternatorze ładowanie aku bez zdejmowania klem groziło pożarem.

Pierwszy raz słyszę o tym - miałem kilka samochodów i motocykli z alternatorami i nigdy nic niepokojącego nie zaobserwowałem podczas ładowania ich bez odłączania od instalacji pojazdu. Wydaje mi się, że na wyjściu alternatora jest układ prostowniczy, który nie dopuści do przepływu prądu w odwrotnym kierunku...
Jeśli chodzi o ładowanie pojazdów wyposarzonych w elektronikę to należy używać ładowarek, w których kontrolowany jest prąd i napięcie. Wbrew pozorom takie ładowarki nie są drogie - można dostać poniżej 100zł. W Auchan kupiłem ładowarkę procesorową za ok. 80zł... Mój model ma wybór ładowania 0,8A (ładowanie aku motocykli) i 3,8A (ładowanie większych aku), ładowarka przechodzi w stan czuwania gdy napięcie osiągnie 14,4V i ponownie się włącza gdy napięcie spadnie poniżej 12,8V. Takie urządzenie jest całkowicie bezpieczne dla akumulatora i elektroniki samochodu i może być cały czas podłączone .

seth
30-11-2010, 14:02
starling, zgadzam się przez 6 lat pracy w warsztacie elektromechaniki pojazdowej nigdy nie ściągaliśmy klemy do ładowania aut więc śmiało można to robić. a i nigdy nie było pożarów, załatwionych komputerów itp.itd.

piotr55
30-11-2010, 14:53
starling, zgadzam się przez 6 lat pracy w warsztacie elektromechaniki pojazdowej nigdy nie ściągaliśmy klemy do ładowania aut więc śmiało można to robić. a i nigdy nie było pożarów, załatwionych komputerów itp.itd.
Ryzykanci :D
W większości przypadków nic się nie stanie, ale zagrożenie istnieje. Można spalić samochód, diody alternatora, albo własny prostownik, jeżeli w porę nie zadziałają zabezpieczenia. Wszystko zależy od jakości używanych prostowników, o czym wyżej wspomniałem.

I nie chodzi tu wcale o kontrolę prądu/napięcia, tylko o prąd wsteczny prostownika, który w zwykłych, tanich urządzeniach zawsze istnieje.

Mówiąc krótko. Bezpiecznie można ładować akumulator bez zdejmowania klem tylko prostownikiem, który podaje prąd stały taki jaki można uzyskać np. z samego akumulatora. To jest rzeczywiście prąd stały, a nie zmienny jednokierunkowy, podawany przez zwykłe prostowniki.

Istnieją takie prostowniki, używane przez profesjonalne warsztaty, ale są bardzo drogie. Z pewnością nie wystarczy na to 80 zeta :)

pozdrawiam

PS. Czy ktoś z szanownych kolegów jest elektrykiem?

seth
30-11-2010, 14:58
piotr55, http://www.auto-swiat.pl/1-jak-ladowac-akumulator-czyli-uwaga-nie-zrob-wybuchu i wystarczy z głową ładować

PS. Czy ktoś z szanownych kolegów jest elektrykiem?
a co to ma do rzeczy?? ja nie jestem i wiem co jest grane z elektryką w samochodzie więc uważam pytanie za niedorzeczne. a czy np. ty jesteś kucharzem?? pewnie nie a gotować umiesz

[ Dodano: 2010-11-30, 14:03 ]

Ryzykanci :D
zauważ że w warsztatach są prostowniki nie za 80 zł a za 800 i tu jest różnica

piotr55
30-11-2010, 15:41
Bardzo fajny link, poruszający następne zagrożenie przy ładowaniu aku, czyli zagrożenie wybuchem, ale to inny temat bo nie dotyczy zdejmowania klemy.


a co to ma do rzeczy?? ja nie jestem i wiem co jest grane z elektryką w samochodzie więc uważam pytanie za niedorzeczne. a czy np. ty jesteś kucharzem?? pewnie nie a gotować umiesz
Kucharzem nie jestem i gotować nie umiem :lol: Pytałem, czy ktoś z kolegów jest elektrykiem, bo z wypowiedzi widzę kompletne niezrozumienie tematu.
Potrzebna jest tu chyba orka na ugorze :D

800zł, czy 80zł nie ma nic do rzeczy. Potrzebne są określone parametry prostownika, pozwalające ładować bez zdejmowania klem.

pozdrawiam

seth
30-11-2010, 15:43
ja nie zdejmuje i nigdy tego nie robiłem i od wielu lat nie sprawiło to problemu. ale wiadomo zdjąć nie zaszkodzi na pewno.

lukq
30-11-2010, 16:22
panowie, nie kłucić się, pisałem wyżej że nie zaleca się nie ściągania klem, ale można zaryzykować, lecz nic nam się nie stanie i korona z głowy nie spadanie jeśli zdejmiemy jedną klemę.

Gborowik
30-11-2010, 17:02
Mam Stilo 1,6 16 V z instalacją gazową -czy można doładować akumulator bez ściągania klem?

Każda instrukcja, którą czytałem mówi o rozłączeniu klemy. Że się nic nie stało, to nie znaczy, że nic się nigdy nie stanie. ;D Przy paleniu gumy też nic się nie powinno z zasady stać, ale sam byłem świadkiem jak koleś puścił z dymem ojca X3.- Oczywiście bemkę. :badgrin:

starling
01-12-2010, 09:28
http://www.auto-swiat.pl/1-jak-ladowac-akumulator-czyli-uwaga-nie-zrob-wybuchu

Cytat z przytoczonego artykułu:
"Wyjątek: specjalne ładowarki „podtrzymujące” gotowość akumulatora mają niewielką wydajność i stosunkowo niskie napięcie ładowania. Są bezpieczne nawet wtedy, gdy nie zdejmiemy klemy."

Ta ładowarka ( mniej więcej taka: http://moto.allegro.pl/prostownik-impulsowy-automatyczny-6-12-v-3-5-a-i1329035495.html ), którą kupiłem za marne 80 zł jest właśnie taką ładowarką: niski prąd ładowania (0.8 lub 3.8A) oraz niskie końcowe napięcie ładowania (max 14.4V). Ewentualny prąd wsteczny z takiej małowydajnej ładowarki nie jest w stanie uszkodzić diod prostowniczych alternatora, które pracują w normalnych warunkach przy prądach kilkudziesięciu amperów.

jaro190
01-12-2010, 14:21
drodzy koledzy kto chce niech odłącza aku. ja nigdy nie odłączm chyba że jest taka temp jak teraz(nie posiadam garażu, a aku nie można ładować poniżej temp +5*C)i aby podładować go biorę go do domu, piszecie o bezpiecznym prądzie ładowania, wszystko ładnie tylko czy czytaliście jak to puźniej wpływa na stan baterii i jaki jest czas ładowania :?: aby nasze akumulatorki czuły się dobrze i długo służyły ładujmy je prądem w granicach 15.5- 16.5V, posiadam stary polski prostownik który daje właśnie takie parametry(oczywiście w miarę naładowania te parametry spadają, przy pełnym naładowaniu jest 14,4- 14,6- pomiar na klemach przy podłączonym prostowniku) :lol:
edit
dopiero to sobie poczytałem i tu też piszą o pradzie ładowania ;D http://www.auto-swiat.pl/...ie-zrob-wybuchu

blondas
01-12-2010, 14:30
osobiście również klem nie sciągam... pilnuję tylko by odkręcic korki na baterii

jaro190
01-12-2010, 14:41
osobiście również klem nie sciągam... pilnuję tylko by odkręcic korki na baterii

popieram i stosuje :lol:

piotr55
01-12-2010, 15:19
Ta ładowarka ( mniej więcej taka: http://moto.allegro.pl/prostownik-impulsowy-automatyczny-6-12-v-3-5-a-i1329035495.html ), którą kupiłem za marne 80 zł jest właśnie taką ładowarką: niski prąd ładowania (0.8 lub 3.8A) oraz niskie końcowe napięcie ładowania (max 14.4V). Ewentualny prąd wsteczny z takiej małowydajnej ładowarki nie jest w stanie uszkodzić diod prostowniczych alternatora, które pracują w normalnych warunkach przy prądach kilkudziesięciu amperów.
Tą ładowarką rzeczywiście trudno uszkodzić diody alternatora, ale jednocześnie niemożliwe jest prawidłowe naładowanie akumulatora. Te zasady ładowania zresztą są bardzo proste. Do zagazowania prąd o natężeniu 1/10 pojemności (w Amperach). Po zagazowaniu 1/5 pojemności.

Przykład dla akumulatora o pojemności 45Ah - będzie to odpowiednio: 4.5A i 2,2A do pełnego naładowania, co sprawdza się mierząc gęstość elektrolitu. W praktyce (mniej, więcej) całość trwa 24 godziny.

Jednak wyobraź sobie sytuację, że powodem słabej wydajności aku jest przerwa w połączeniu cel, a Twoje autko ma moduł elektroniczny (o komputerze nie wspominając), a prostownik jest impulsowy jak ten powyższy. W takim wypadku będziesz miał szczęście, jak skończy się tylko na przejściu modułu/kompa w tryb awaryjny.

pozdrawiam

PS. Hmm.. ignorancja i niewiedza niektórych kolegów jest porażająca ...ja nie wypowiadałbym się o sprawach, o których nie mam pojęcia. Mogę tylko pogratulować dobrego samopoczucia i życzyć szczęścia :)

No cóż... Lenistwo i niedbalstwo kosztuje. Najmniejszym kosztem, w całej gamie możliwych, jest zmarnowanie akumulatora, ale jak kogo stać, to mnie nic do tego.

boch
01-12-2014, 11:42
odświeżam temat. to w końcu na czym stanęło? ściągamy (-) czy nie? wczoraj próbowałem podłączyć prostownik z zachowaniem prawidłowej biegunowości (czerwony +) i przy próbie podłączenia (-) zobaczyłem słup iskier...

bzykol
01-12-2014, 13:01
Kiedyś ściągałem klemy, ale teraz tego nie robię, bo stwierdziłem, że nie ma sensu. Kiedyś ładowałem polskim prostownikiem, teraz mam ładowarkę z lidla i żadnej konfiguracji nie było problemów. A bez odpinania klem nie resetuje się trip computer.

ciril
02-12-2014, 12:14
To może poruszę pokrewny temat. Jakie zasady bezpieczeństwa zachować przy odpalaniu drugiego auta z kabli, jeśli przynajmniej jedno jest bogate w elektronikę?

bzykol
02-12-2014, 16:07
Ja swoim odpalam wszystkim wokół. Zasada nadrzędna - nie podpinać minusa do rozładowanego akumulatora, a gdzieś do niepomalowanego elementu. W zasadzie żadnych innych środków ostrożności nie stosuję i żaden element mojego auta nie ucierpiał.

ciril
02-12-2014, 18:27
I co ludzie mówią jak fiat pomaga w odpaleniu pancernej niemieckiej techniki? ;)

bzykol
03-12-2014, 09:09
Najczęściej "dziękuję".

trzcina
05-12-2014, 19:12
+ do + i - do - a auto z którego bierzesz prąd niech ma zapalony silnik, na moich kablach jest napisane żeby minus podłączyć do metalowej części silnika a + juz normalnie do aq( oczywiście chodzi o auto z padniętym aq). Ja dzisiaj odpalałem tym pierwszym sposobem i wszystko było ok :)

bzykol
05-12-2014, 19:46
Sie zdziwisz jak dupnie i poparzy Ci ryja :-P już raz widziałem iskry przy takim podpinaniu minusa wprost do aku. Dziękuję :-P

boch
28-12-2014, 00:21
w moim przypadku fontannę iskier powodował uszkodzony prostownik. nawet na wyciągniętym aku podłączenie + a następnie - skutkowało iskrzeniem, sprawny prostownik i wszystko gra. następne ładowanie na podłączonym aku.

Wiktor
29-12-2014, 01:48
+ do + i - do - a auto z którego bierzesz prąd niech ma zapalony silnik, na moich kablach jest napisane żeby minus podłączyć do metalowej części silnika a + juz normalnie do aq( oczywiście chodzi o auto z padniętym aq). Ja dzisiaj odpalałem tym pierwszym sposobem i wszystko było ok :)
najlepiej jest podpiąć z dawcy + do + biorcy, minus od dawcy tylko do kabla i poprosić biorcę by zakręcił rozrucholem... i dopiero wtedy przytrzymać - (minus, i tu już może być do klemy-bolca) na czas odpalenia pojazdu. Nie wolno ładować aku od aku na zasadzie podpięcia kabli