Zobacz pełną wersję : Wasze pomysły na zwiększenie bezpieczeństwa na drodze
KierowcaNaMedal
26-07-2010, 14:02
Witam wszystkich forumowiczów (właścicieli Fiatów).
Jestem nowa na forum dlatego póki co będę obserwowała cichutko wszystko co się tutaj dzieje.
Jednak jako, że jestem zwolenniczką bezpieczeństwa na drodze chciałabym abyście napisali jakieś swoje przemyślenia i pomysły na temat poprawy bezpieczeństwa na naszych drogach.
Rozumiem, że ta sprawa przewija się chyba od zawsze w mediach, ale czy waszym zdaniem jest jakiś konkretny sposób na to żeby przemówić do wyobraźni naszych kierowców??
Jeżdżąc po naszych drogach czasami się zastanawiam co ma w głowie Pan jadący przede mną, który wyprzedza na trzeciego. Czy ma świadomość tego, że to może być jego ostatnie wyprzedzanie?
Od jakiegoś czasu staram się pomagać we wszystkich możliwych inicjatywach dotyczących bezpieczeństwa, ponieważ uważam, że jest niesamowicie do zrobienia w tej kwestii.
Zapraszam do dyskusji :)
miki1406
27-07-2010, 09:55
Pozwolenie na broń jak w stanach i zakaz wjazdu warszawiaków do reszty kraju (tych cwańszych wciskaczy) :lalala:
Generalnie uważam, że w dobie gps'ów wszystkie auta powinny być monitorowane. Analiza prędkości, kierunku i toru jazdy powinna eliminować kolizyje... Wiadomo strzał opony etc... Ale "dobijanie" wypadku następnymi autami powinno być już nie możliwe. Generalnie to proste do wykonania... Wiadomość z gps o pozycji, terminale w autach itd.
Oktawian
27-07-2010, 10:20
No pewnie i wszyscy będziemy kontrolowani :D
Państwo policyjne ... nie dzięki .
KierowcaNaMedal
27-07-2010, 16:18
No to o GPS'ach było intrygujące ;)
Jednak chciałam przede wszystkim zwrócić uwagę na to, że potrzebne są wszelkie rozwiązania mające skutecznie przypominać o tym, że mimo iż auta są coraz bezpieczniejsze to także coraz mocniejsze.
Mimo, że drogi POWOLI się budują i remontują to ilość sytuacji zagrażających nam na drogach się zwiększa.
Jakie możemy podjąć działania zwiększające poczucie bezpieczeństwa polskich kierowców?
Co można zrobić na przestrzeni kilku lat żeby przyszłości móc się szczycić najniższym współczynnikiem wypadków w Europie?
miki1406
27-07-2010, 16:48
Nie mówie żeby ktoś miał na ekranie kropę podpisaną "jedzie edzio listonosz lwr0345"... Wystarczy kropka, że jest pojazd i porusza się z punktu a do b daną prędkością... Jak walnie w inną kropkę to komunikat w aucie się wyświetla i tyle
KrzychuB
29-07-2010, 06:30
Wywalic fotoradary, zmienic Nasze drogi na takie jak np. w Niemczech, oraz zmienic chore przepisy, aha i Tiry zakaz jazdy dzień :)
Moim zdaniem, z tymi tirami, to nie przejdzie, transport jest podstawową gałęzią gospodarki. Powinno się odbudować/rozbudować infrastrukturę kolejową, co odciążyło by drogi od "ciężkiego" transportu, a ja sam ochoczo wskoczył bym do pociągu, jak połączenia były by szybsze i docierały do miejsc do których już nie jeżdżą , a kiedyś jeździły.
Niestety, niektórych kierowców nie da się nauczyć wyobraźni, chyba że walną jakąś ostrą palmę, może wtedy się opamiętają. Trzeba walczyć z rutyną i cwaniactwem na drogach.
Ostatnio jak kazałem znajomej zapiąć pasy, to myślała że to żart. "Z tyłu pasy??? w mieście???"... nie pojechaliśmy dopóki nie zapięła... sama jest kierowcą. Ludzie nie zdają sobie sprawy, ze wsiadając do auta i jadąc najostrożniej jak się da, jak najbardziej z przepisami, może wyskoczyć jakiś gnojek "Tatową BeeMWuchą" i...
[ Dodano: 2010-07-29, 15:00 ]
Tutaj jest ciekawy artykuł z Newsweek-a, dot polskich kierowców.
Link strony : www.newsweek.pl/artykuly/wydanie/1208/jazda-do-europy,61060,1
[kom:1b3cff0795] Poprawiłem ci, bo coś ten link nie chce działac automatycznie [/kom:1b3cff0795]
mógłbyś poprawić link?
dzięki
Pawcio1978
18-09-2010, 19:14
Wszystko zalezy od kierowcow i zadne przepisy tego nie zmienia.
W Polsce nie ma kultury jazdy.
WINIU1990
05-02-2011, 16:49
Ja po pierwsze uważam że kierowcy powinni się opamiętać z jazdą bo niektórzy jeżdżą jak debile , po drugie państwo porządnie powinno wziąść się za stan naszych dróg.
Ostatnio jak kazałem znajomej zapiąć pasy, to myślała że to żart. "Z tyłu pasy??? w mieście???"... nie pojechaliśmy dopóki nie zapięła... sama jest kierowcą. Ludzie nie zdają sobie sprawy, ze wsiadając do auta i jadąc najostrożniej jak się da, jak najbardziej z przepisami, może wyskoczyć jakiś gnojek "Tatową BeeMWuchą" i...
też często spotykam się z takimi wymówkami ale ja ostatnio przekonałem się do czego służą pasy na szczęście przy małej prędkości uderzyłem głową w zagłówek i wcale nie należało to do przyjemnych przeżyć i w tej chwili nie ma mowy o tym że ktoś nie zapina w moim samochodzie pasów ma do wyboru pasy albo wysiada.
A jeszcze lepiej kiedy ktoś mi się z dzieckiem pakuje do samochodu i o pasach wogóle nie wspomina. I z obrażona miną zapina dziecku pasy.
carlos951
21-01-2012, 00:26
Wszystko zalezy od kierowcow i zadne przepisy tego nie zmienia.
W Polsce nie ma kultury jazdy.
Zgadzam się. Jednak żeby nauczyć ludzi kultury to chyba najpierw trzeba by ich dość poważnie ograniczyć np bardzo wysokimi mandatami i karami za recydywę.
Moja propozycja to egzamin sprawdzający nie tylko umiejętności drogowe kierowcy ale również takie jak podatność na stres lub inne czynniki.
Przykład: Mój Ojciec jadąc drogą z pierwszeństwem uderzył w pojazd wyjeżdżający z podporządkowanej..
Babka z pełna świadomością wyjechała na drogę..
Dlaczego? Nie że się zagapiła.. Po prostu pomyliła hamulec z gazem!
Czy kobiety jeżdżą gorzej? Absolutnie tak nie uważam bo sam znam kobiety które świetnie radzą sobie na drodze..
Chodzi o to że niektóre czynniki mają wpływ na naszą koncentrację..
Choćby głośna muzyka.. Nie mówię że sam nie lubię pojeździć w troszkę pod głoszonym stylu ALE! Na niektórych działa to jak płachta na byka i zaczynają się tragedie..
Moim skromnym zdaniem weryfikacja kandydata na prawo jazdy powinna wiązać się niekiedy z wizytą u psychologa który powinien ocenić czy osobą nadaje się na kierowce czy też nie..
Nie chodzi mi o to żeby od razu kogoś skreślać.. Bo wiadomo każdy jest wolną jednostką w społeczeństwie ale chronić ludzi przed niebezpieczeństwem na drodze.
Teraz każda jedna osoba może pochwalić się prawkiem ale czy idzie za tym doświadczenie?
Każdy kandydat powinien poddać się testom psychologicznym.
Następnym aspektem według mnie jest SZCZEGÓŁOWA weryfikacja testów podczas kursów..
W tych czasach odbiega to od normy.. Osoby są nieprzygotowane do wyjazd na trasę z instruktorem..
Wiadomo teoria powinna wiązać się z praktyka ale niekiedy tej teorii brakuje..
Wszystko wychodzi na egzaminie państwowym..
W tych czasach samochodów na drogach jest coraz więcej więc i większe powinny być progi do przeskoku dla osoby ubiegającej się o ów plastik :)
Skoro jeździ tyle samochodów to wiadomo że zwiększa się prawdopodobieństwo wypadku..
Większość samochodów jeździ bo.. Jeździ.. brak przeglądów.. Maszyny do taranowania..
Uważam że wprowadzenie większych kar dla pieszych na drogach o zwiększonym ruchu również było by dobrym sposobem na zwiększenie bezpieczeństwa..
2000 zł - za przejście przez ulicę w niedozwolonym miejscu o dużym natężeniu ruchu..
500 zł - za przejście przez ulicę w miejscu o mniejszym natężeniu ruchu..
100 zł - za przejście przez ulice o niskim natężeniu ruchu..
Znaki ograniczające prędkość były by wyznacznikiem mandatów..
Uważam że barierki zamontowane przy chodnikach którymi przemieszczają się piesi również było by dobrym pomysłem..
Wiadomo są miejsca gdzie niekiedy trzeba uciec innemu "atakującemu" kierowcy ale barierki były by bezpieczniejsze dla pieszych w przypadku kolizji pojazdów i odbiciu ich na chodnik..
Dodatkowym "bajerem" były by dla mnie zewnętrze poduszki powietrzne uruchamiające się na sekundę przed uderzeniem w obiekt..
Pojazd musiałby przekroczyć określona prędkość aby nie otwierały się przed byle jakim obiektem..
Wszystko jest do opracowania..
Rozpisałem się trochę i jest to moja najdłuższa wypowiedz na tym forum :)
Mam nadzieje że was nie zamęczyłem..
Podkreślam to moje zdanie i nie każdy musi je podzielać ;)
kilka pomysłów naszych niebieskich przyjaciół na "zwiększenie bezpieczeństwa".
"młot na kierowców" czyli nowe sposoby kontroli: Fotoradar i inni • Auto w Firmie • AutoCentrum.pl (http://www.autocentrum.pl/auto-w-firmie/publikacje/fotoradar-i-inni/#lista)
Na pewno by poprawiło bezpieczeństwo, gdyby zarządcy dróg dbali o pobocza; i na bieżąco usuwali wszystko to co ogranicza widoczność, krzaki, trzciny itp. Oznakowanie dróg, szczególnie powiatowych i wojewódzkich. Często brak pasów oddzielających oś jezdni, brak słupków. Jazda taką drogą we mgle to mordęga.
Obowiązek dla rowerzystów, jazdy w kamizelkach odblaskowych.
edit:
Może takich działań powinno być więcej:
"Jacek Gałuszka, komendant powiatowy policji z Oławy, nie kryje zaskoczenia treścią urzędniczego raportu. Twierdzi, że dolnośląskie drogi są fatalne. Za stan szos w powiecie oławskim chce pozwać do sądu zarówno zarządcę dróg krajowych, jak i Dolnośląską Służbę Dróg i Kolei, która odpowiada za trasy wojewódzkie. - Kończę przygotowywać wnioski w tej sprawie - mówi Gałuszka. Twierdzi, że wciąż rosnąca liczba wypadków i kolizji w powiecie oławskim, to właśnie efekt fatalnego stanu nawierzchni."
fragment z artykułu: http://forum.investmap.pl/post72315.html
lub takich:
http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/606475,wejherowo-straz-miejska-pozywa-do-sadu-zarzadce-drog,id,t.html
W kwestii radarów, to nie pomysł niebieskich, by je montować. To nasze chore Państwo postanowiło załatać dziurę budżetową naszymi pieniędzmi. Żadnemu mundurowemu raczej nie przychodzi do głowy, by dodawać sobie roboty, a stawianie fotoradarów, jak by nie było, wiąże się z obróbką setek zdjęć, wypisywaniem wezwań, mandatów, wniosków do sądów, tudzież innych nikomu niepotrzebnych papierów z tabelami statystycznymi włącznie. Odnośnie jakości dróg, tu jest problem, bo choć nie drogi zabijają, a bezmyślność kierowców, to jakość dróg zdecydowanie wpływa na samopoczucie tychże. Kierowca zestresowany brakiem oznaczeń, robotami i dziurami w drodze jest zdekoncentrowany i zestresowany, tym samym popełnia więcej błędów i podejmuje większe ryzyko, a to ma niewątpliwy wpływ na zaistnienie zdarzeń drogowych.
ha. Policja się dzis w TV tłumaczyła iż fotoradary się stawia nie by zarabiac tylko z troski o kierowcow w miejscach szczegolnie niebezpiecznych. Tylko jak wytłumaczyc sytuację gdzie są miejsca gdzie jak się ktos postara to na odcinku kilku kilometrow może przez fotoradary stracic prawo jazdy? Np. droga przez Pszczynę (Katowice - Bielsk).
Policja się dzis w TV tłumaczyła iż fotoradary się stawia nie by zarabiac tylko z troski o kierowcow
Farmazony - sami w to nie wierzą. Dochodzi nawet do tego że ludzie wygrywają w sądach sprawy gdzie ewidentnie przekroczyli prędkość a sąd uznaje, że miejsce ustawienia fotopstryczka i sztucznie zaniżona prędkość są naganne (ostatnio głośna sprawa).
ba.
Może nie o fotopstrykach ale ookazuje skalę: ostatnio kobita zaparkowała na miescie. Straż miejska odcholowała jej auto. Kobita wygrała w sądzie, poszła z wyrokiem do straży a ci i tak kazali jej za odcholowanie zapłacic. Cos 200 czy 300zł. Ponoc takie przepisy.
Hubertus
12-12-2012, 14:21
Po pierwsze, to należałoby uzupełnić dokumentację dróg tych, które już istnieją, bo najśmieszniejsze jest, że w Polsce na 40% dróg nikt nie wie, jakie znaki powinny się znajdować. Jest to pewien spadek po komunie, ale żenujące jest że przez ponad dwadzieścia lat nikt tego nie uzupełnił. W efekcie linie poziome i znaki ustawiane są dowolnie, często nic z nich nie wynika, w nadmiernej ilości, czasem oznakowanie jest rażąco błędne - później nie ma się co dziwić, że kierowcy mają je gdzieś.
Przykład? Jeden z wyjazdów z Bydgoszczy na krajową 10-tkę. Droga była w stanie agonalnym, to fakt. Jedne służby ustawiały ograniczenia do 30 km/h, co samo w sobie było absurdem, bo nikt nie będzie jechał trzydziestką dziesięć czy dwanaście kilometrów przez las, ale dla straży miejskiej to była żyła złota. Po około dwóch tygodniach inne służby znaki te zdjęły, wraz z paroma innymi - o dziwo, niczego nie brakowało. Po kolejnym tygodniu znowu inne służby na powrót poustawiały te "trzydziestki", tyle że w innych miejscach. I tak w koło Macieju.
Druga sprawa to obwodnice miast i wsi. Pamiętać należy, że 1/3 ofiar na polskich drogach to piesi i rowerzyści i wiadomym jest, że takich użytkowników dróg najwięcej jest na terenach zamieszkałych. Dopóki nie odseparuje się ruchu lokalnego od tranzytu, dotąd niestety, ludzie będą ginąć. I nic na to nie poradzą "policyjne akcje" typu "ZNICZ" czy inny "LIŚĆ BANANOWCA". Policja niemiecka jakoś obywa się bez takich "akcji" a liczbę zabitych i rannych na drogach mają jedną z najniższych w całej UE.
Trzecia rzecz to drogi, a raczej ich wskaźniki:
dostępność infrastruktury drogowej IA (infrastructure accessibility), zdefiniowana jako średnia długość dróg publicznych przypadających na jednego mieszkańca;
gęstość infrastruktury drogowej ID (infrastructure density), mierzona jako iloraz łącznej długości dróg publicznych wyrażonej w kilometrach, oraz powierzchni kraju, wyrażonej w tysiącach kilometrów2;
nowoczesność infrastruktury drogowej kraju IM (infrastructure modernity), wyrażona w % jako iloraz łącznej długości autostrad i łącznej długości dróg publicznych;
wskaźnik motoryzacji MI (motorisation index), zdefiniowany jako średnia liczba zarejestrowanych pojazdów drogowych przypadających na tysiąc mieszkańców kraju;
uciężarowienie motoryzacji GTM (goods transport motorisation), wyrażony w % iloraz liczby pojazdów ciężarowych i całkowitej liczby zarejestrowanych pojazdów drogowych;
ciężkość wypadków drogowych AG (accidents gravity), zdefiniowana jako średnia liczba śmiertelnych ofiar na 100 wypadków drogowych;
zagrożenie mieszkańców IE (inhabitants' endanger), zdefiniowane jako średnia liczba wypadków drogowych na 100 000 mieszkańców;
ciężkość zagrożenia mieszkańców IEG (inhabitants' endanger gravity), wyrażona jako średnia liczba śmiertelnych ofiar wypadków drogowych na 100 000 mieszkańców;
zagrożenie motoryzacyjne ME (motorisation endanger), mierzone jako średnia liczba wypadków drogowych na 1 000 zarejestrowanych pojazdów drogowych;
ciężkość zagrożenia motoryzacyjnego MEG (motorisation endanger gravity), mierzona jako liczba śmiertelnych ofiar wypadków drogowych na 1 000 zarejestrowanych pojazdów.
Analizując współczynniki: gęstości infrastruktury ID, dostępności infrastruktury IA oraz gęstości zaludnienia uwidacznia się pewna charakterystyczna zależność. Gęstość infrastruktury jest zależna od gęstości zaludnienia, gdyż aby zapewnić podobny poziom dostępu do infrastruktury drogowej, państwo o dwukrotnie większej gęstości zaludnienia potrzebuje dwukrotnie większej gęstości dróg.
Polska niestety, niema zamyka stawkę krajów UE pod tym względem... O nowoczesności infrastruktury chyba nawet nie ma co mówić...
I tu leży pies pogrzebany.
Za ten stan rzeczy odpowiada infrastruktura. Polscy kierowcy nie są ani głupsi od tych na zachodzie, ani od nich mądrzejsi. Tyle tylko, że jak Schmidt popełni błąd na Autobahnie, skończy się zazwyczaj na poobijanym aucie Schidta i kilku siniakach, natomiast gdy błąd popełni Nowak, walnie albo w jadącego z przeciwka Kowalskiego, albo w drzewo na poboczu. Nowoczesna infrastruktura drogowa wybacza błędy...
A co ma powiedzieć rzecznik prasowy danej komendy policji, że dostali odgórny nakaz zamontowania 5 fotoradarów na swoim terenie? Prawda niestety jest taka, że nasz rząd tłumaczy troskę o załatanie dziury w budżecie, troską o bezpieczeństwo na drogach. Inna rzecz, że z powodu nadmiaru roboty z obsługą i dokumentacją dotyczącą fotoradarów, przekazano je ITD (wszystkie stacjonarne). W tych formacjach (mowa o służbach mundurowych) jeszcze długo nie będzie normalnie. Przykład najbliższy: komenda w Ż. ogłosiła przetarg na mycie radiowozów, przetarg wygrała firma z R. oddalona o 14 km. Gdzie sens i logika? Dla paru groszy oszczędności jechać 28 km (liczę obie strony), tracić czas (w czasie służby, bo "po lekcjach" nikt nie pojedzie) i wyłączyć dwuosobowy patrol na 2 godziny?!
szarak36
01-08-2013, 17:54
Do Rick!
Długa ta Twoja propozycja, pozwolę sobie krytycznie na nią spojrzeć, bo od tego jest forum. chociaż trudno jest odpowiedzieć na takie "dziwne" argumenty.
1. Jak sobie wyobrażasz sprawdzenie podatności na sytuacje stresowe i stres? Idąc tym tropem osoba, która jedzie na egzamin, rozprawę sądową lub randkę nie mogłaby kierować pojazdem. Każdy ma inny próg stresu. W każdym bądź razie nie uważam, że coś takiego poprawi bezpieczeństwo.
2. Co masz na myśli pisząc o progach do przeskoku? Może chodzi o to, żeby kurs kosztował 5000zł i 60 godz. jazdy, 70 godz. teorii. Pomysł absolutnie nietrafiony.
3. Kary dla pieszych. Naczelną cechą jeśli chodzi o kary powinna być jej nieuchronność a nie wysokość. Co z tego jeśli mandat będzie wynosił 500 zł, jeśli nie będzie osoby, która "wypisze" ten mandat.
4. Barierki przy chodnikach. Od pewnego czasu w Polsce pojawił się trend tzw. kanalizowania ruchu. Fajnie, efektywnie to wygląda i nic poza tym. Gdy dochodzi do kolizji lub wypadku, nie można przejechać obok, problem z przejazdem ma pojazd uprzywilejowany. Za dużo w Polsce jest wysepek, progów zwalniających. Mój kolega napisał pracę badawczą dotyczącą prędkości aut i wszelkich systemów poprawiających bezpieczeństwo. Wnioski są takie, że więcej minusów niż plusów takich rozwiązań.
5. Zobacz ile czasu potrzebuje poduszka powietrzna, aby się naładować. Jedna sekunda to stosunkowo baaaaardzo długo.
W każdym razie tak jak napisałeś wiele rzeczy można opracować, jednak nie wszystkie przynoszą oczekiwany sukces.
Polecam każdemu raport NIKu nt. bezpieczeństwa na polskich drogach. Na pierwszym miejscu jest fatalny stan dróg, na drugim o ile dobrze pamiętam fatalny stan techniczny pojazdów. Dopóki nie będziemy mieli lepszych dróg, nowszych aut i nie nauczymy się kultury jazdy NIC NIE POMOŻE(chyba, że benzyna dojdzie do poziomu 20 zł za litr)
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.