Zobacz pełną wersję : [silnik] Smierć Silnika ?
Greg1990
20-07-2010, 23:01
Witam. No cóż po części w tym poście będę się żalił ale też chciał waszej pomocy no to tak opisze wszystko od początku ....
Dziś pożyczyłem auto Mamie chciała sobie pojechać na wieś coś tam porobić nie fortunie urwała korek od spustu oleju ( wyrwało kawałek odlewu z miski olejowej ) no i cóż mama tego nie zauważyła i pojechała dalej przejechała jakieś 5 KM auto zgasło .... no i oczywiście telefon pomnie że auto się pali ( dymiło się ponoć spod maski ) zajechałem na miejsce fakt silnik był dość ciepły jak na ok 1 h postoju ( oczekiwania na mnie ) patrze pod auto a tam tak lekka plama oleju no to pomyślałem pewnie z pod pokrywy zaworów troszkę mi pociekło ( bo miał tendencje do tego) patrze na bagnet lekko poniżej stanu próbuję odpalić nawet rozrusznik nie dal rady drgnąć autem no to przejechaliśmy Fokusem kawałek dalej ( te właśnie ok. 5 km a tam cała ulica w oleju ... ) i znaleziony korek od spustu .... No i teraz mi powiedzcie co dalej ... ? :( bo jestem totalnie załamany ...
Dodam jeszcze że silnik to 1.9 TD 100 KM przebiegu miał ok 169 tys i 97r. Fiat Marea ... ;(
Co się mogę domyślać silnik zatarty i chyba przegrzany .... ;(
Edit 1.
No i nie wiem czy próbować go naprawiać ( nie wiem czy się opłaca i jak to będzie wyglądać z mocą potem ... ) czy kupić jakąś używkę ale wiem tyle że z używek nie trafie na taki stan silnika jak ten co miałem ... ponieważ no silniczek był prawie ideał .
A może wsadzić jakiś inny silnik w TD który by mi tam podszedł tylko z większą mocą np 120 KM co radzicie ?
Shit happends
Szczerze Ci wspolczuje.
Jesli da rade go ruszyc, to bedzie o remontu no i miska pewnie do wymiany, bo nie wiem, czy sie da dospawac takie urwanie.
co do ilości oleju w silniku to śmigałem wczesniej doblo 1.2 pb lpg i kiedyś sprawdziłem poziom oleju w silniku i na bagnecie było sucho dolałem około 2 litrów oleju żeby było dobrze. musiałem pózniej dolewać około 1 l oleju na 2,3 tyś km.co do Twojego problemu to wydaje Mi się że powinien się wypowiedzieć jakiś mechanik.
miki1406
21-07-2010, 09:34
Ja bym zrobił tak... Zaglądnął bym czy góra nie zatarta (głowica), jeśli cała, to wał to szlifierza + komplet nowych panewek + kompleksowe mycie silnika w częściach... nowy olej i filtr i jeździsz dalej... no i micha
kamilsitek1983
21-07-2010, 12:18
jak rozrusznik obraca silnikem,to sprubowałbym założyć inna miske zalać olejem i odpalić!zobaczysz co wtedy bedzie się działo!mój kumpel kiedyś miał tak samo w oktawi dieslu, rozwalił miske i jechał!zmienił miske zalał olejem i śmiga do dzisiaj(już ponad rok)
miki1406
21-07-2010, 15:27
jak rozrusznik obraca silnikem,to sprubowałbym założyć inna miske zalać olejem i odpalić!zobaczysz co wtedy bedzie się działo!mój kumpel kiedyś miał tak samo w oktawi dieslu, rozwalił miske i jechał!zmienił miske zalał olejem i śmiga do dzisiaj(już ponad rok)
Fart jakich mało...
Moja opcja - nie "uć" się, że będzie dobrze... W końcu silnik stanął z przegrzania... Zrzuć michę i stopki korbowodów i oblookaj co i jak
Ja robiłbym ten silnik z tego powodu że nie wiadomo na jaką używke trafisz a jeżeli już to zainteresowalbym się swapem na 1.9jtd Ale nie wiem jak tam jest z pasowliwością łap itp ;)
na pewno inny komputer ...
Greg1990
21-07-2010, 19:53
hm wiecie to jest zwykły TD czyli full mechanika a w jtd to można powiedzieć full elektronika prawda trzeba by było instalacje nawet głupi pedał paliwa o ile się nie mylę to w td jest na linkę a w jtd jest potencjometr wiec jak by nie było to musiał bym miec jakiegoś rozbitka żeby z sensem złożyć JTD ... padła tu odpowiedz tak naprawiać silnik eh problem w tym że w samym remoncie silnika wątpię abym zmieścił się w 3 tys a należało by doliczyć jeszcze turbo które raczej na pewno się zapiekło .... ( tak czy siak ten silnik po remoncie nie był by taki sam zawsze będzie słabszy)
kamil napisałem przecież że rozrusznik nie jest w stanie zakręcić silnikiem ...
A co do używki TD to widziałem gdzieś na allegro za 2,5 tys z osprzętem ( turbo wtryski altek sprzęgło itd.)
Odratować odratujesz, ale jakim kosztem. To praktycznie cały silnik na części pierwsze trzeba rozebrać.
Chyba najlepszym rozwiązaniem jest dostanie podobnego silnika z innej Marysi i jego przełożenie. Kwestia tego ile zapłacisz za niego i jaki stan. Jeżeli cena nowego będzie podobna do ceny remontu to lepiej zrobić remont. W końcu dobrze wyremontowany silnik będzie lepszy ;)
Greg1990
21-07-2010, 21:55
Mimo tego że będzie przegrzany ? hm przecież rozhartowane są całe wały nie wspomnę o tłokach co tam się musiało dziać które też na pewno się rozhartowały i o turbo które chodziło dobre parę KM bez smarowania .... wiec sam widzisz to nie pęknięty pasek rozrządu gdzie pokrzywiły się zawory i inne takie tylko przegrzanie silnika wraz z jego zatarciemmm ... .
Tutaj by trzeba jednak obejrzeć silnik. Trudno rzec na "sucho". Ja widziałem silnik, który padł podobnie jak Twój z tym, że pękł przewód olejowy. Dało się go odratować i chodził, ale był grzebany i pamiętam do końca z tym silnikiem występowały jakieś problemy, a to gdzieś się pocił, a to coś. Może faktycznie lepiej rozejrzyj się za innym sercem, ale mówię - rozebrać do naga silnik i zweryfikować uszkodzenia.
jeśli korek był urwany z powodu fatalnego stanu drogi i nie była oznakowana i jeśli byś wezwał policje to odzyskał byś kasę za remont
marchepl
16-12-2017, 20:55
Mam taką sytuację: w piątek rano odpalam mój samochód, rozpocząłem cofanie, po przejechaiu metra odniosłem wrażenie że samochód rusza bardzo ciężko, w pierwszej kolejności myślałem że mam lekko zaciągniety ręczny (podobne odczucie). Spojrzałem na deskę i zauważyłem że zapaliła się żółta ikona check engine. Wyłączyłem silnik i włączyłem ponownie. Wszystkie kontrolki prawidłowo zgasły, ale gdy wcisłem pedał gazu check engine znowu się zapaliło, dodatkowo pojawiły się wyraźnie odczuwalne wibracje odczuwalne na kierownicy. Wyłączyłem silnik. Po kilku godzinach sprawdziłem poziom oleju silnikowego, okazało się że jest na równi/minimalnie poniżej dolnej granicy miarki na bagnecie. Oczywiście od razu uzupełniłem poziom oleju. Dzień wcześniej przejechałem samochodem 50 km i nie było żadnych problemów. Silnik pracował normalnie, żadne kontrolki sie nie zapalały, temperatura była w normie. Problem pojawił się po nocy gdy samochód stał... W chwili obecnej auto odpala, gdy gazuje na luzie wydaje dźwiek taki jak zwykle, ale na wolnych obrotach na luzie mam wrazenie jakby sie dlawił. Dodatkowo wyczuwalny jest spadek mocy. W poniedziałem jadę do ASO i wszystkie się dowiem, ale cały weekend jestem po**rany że zatarłem silnik. Co sądzicie na ten temat? Na co wskazują te objawy?
Miałem podobnie jak Ty. Pewien piątek odebrałem od mechanika auto bo świece były brudne od oleju. Wymiana filtra oleju i powietrza, olej nowy oraz świece nówki. Od razu przejechałem jakieś 70-100km. Całą sobotę auto stało. W niedzielę przejechałem 20km, zatrzymałem się a po ponad 2h odpaliłem i silnik zaczął cały wibrować, na postoju zaczął nawet gasnąć. Co się okazało - upg padła, dziura między 2 i 3 cylindrem na szerokość paznokcia, dodatkowo wymiana innych uszczelek, uszczelniaczy, planowanie głowicy, termostat, regeneracja alternatora i wymiana rozrządu z paskiem. Zapłaciłem jakieś 1600zł i śmiga jak należy a przede wszystkim cichutko. Pacjent Bravo 1.2 16v z rocznika 2001 a przebieg 238tys. Marchepl, wydaje mi się że masz podobne objawy po części.
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.