Temat: Albea - wymiana nagrzewnicy  

Witam.

Z roku na rok coraz słabiej w mojej Albei działa ogrzewanie.
Kupiłem nową nagrzewnicę, chciałem oddać do mechanika do wymiany, ale większość mechaników kręci nosem, nie bardzo chcą się tego podjąć, podobno bardzo czasochłonne zadanie. Chciałbym sam ją wymienić, ale nie znalazłem nigdzie opisu.
Co i jak demontować? na co uważać? jakieś szczególne narzędzia są do tego potrzebne?

Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.

Nie dziwię się że żaden nie był chętny, roboty od cholery.

Jeśli nie masz klimy, to żadne specjalistyczne narzędzia nie są potrzebne. Typowe klucze i wkrętaki, ewentualnie do któregoś miejsca dojście może być tak paskudnie ciasne że trzeba będzie dłuższego klucza albo przedłużki.

Próbowałeś płukać nagrzewnicę? czasem pomaga, w moim rzęchu nie pomogło bo żeby zerwać dziesięcioletni osad trzeba by użyć ciśnienia którego rurki nie wytrzymają (brak wymiany płynu chłodniczego przez 10 lat ... ale co dwa lata wpisany jako usługa przy przeglądzie! tak się zarabia na firmowych autach)

Nagrzewnica nie cieknie, (choć już ma 10 lat), więc spróbuję płukania. Na razie kupiłem na stacji benzynowej płyn do czyszczenia chłodnic, cały układ chłodzenia przez 10min trzeba płukać, spróbuję tego użyć, a jak to nic nie da, to jeszcze octem spróbuję samą nagrzewnicę przepłukać. Tylko tyle że ocet reaguje z aluminium i miedzią, mam nadzieję że nie wyżre dziury. Testy na zakamienionym czajniku pokazały, że ocet w około 10min poradził sobie z całym osadem.

Może to głupie, co napiszę i nie obraź się, ale wymieniłeś filtr przeciwpyłkowy?
U mnie na pierwszym i drugim biegu prawie w ogóle nie dmuchało. Po wymianie filtra jest OK.

Filtr jest wymieniony, mniej więcej raz na rok wymieniam.
Sprawdzałem też czy grzeje zupełnie wyjętym filtrze i też słabo grzeje, choć rurki do nagrzewnicy gorące.
Jeszcze zastanawiam się, czy jest możliwe że nagrzewnicę zatkało kurzem, a wtedy na nic płukanie od środka.

Napisał umarek

Jeszcze zastanawiam się, czy jest możliwe że nagrzewnicę zatkało kurzem, a wtedy na nic płukanie od środka.

Wtedy przepływ powietrza byłby słabiutki, nawet na najwyższych obrotach wentylatora. Chyba byś zauważył?

Napisał Terminux

Może to głupie, co napiszę i nie obraź się, ale wymieniłeś filtr przeciwpyłkowy?

We wszystkich jest filtr? Czy tylko w tych z klimą?

Nie wiem, czy we wszystkich, ale u mnie w Palio II jest filtr przeciwpyłkowy a klimy nie mam

W końcu znalazłem czas żeby pogrzebać w samochodzie.
Wczoraj miałem do przejechania trasę około 350km, nim wystartowałem wlałem do zbiorniczka wyrównawczego 250ml płynu do czyszczenia chłodnic (kupiony na stacji benzynowej za 10zł) pisało na nim, że nie reaguje z miedzią aluminium, ani gumą, więc bez obaw go wlałem... całe płukanie płynem miało trwać 20min... u mnie trwało 4godz w trakcie jazdy, sądziłem że nagrzewnica zacznie grzać... niestety ciągle zimno w aucie...
dziś kupiłem 2m węża gumowego (15mm średnica - przezroczysty żeby widać co w nim płynie)... pociąłem na 2 kawałki (jeden 50cm, drugi 150cm)...
odpiąłem węże gumowe dochodzące do rurek nagrzewnicy i podpiąłem się do nich nowymi wężykami...
dłuższego dałem do pustego 5l zbiornika po płynie do wycieraczek, do tego krótszego zacząłem dmuchać...
niestety prawie nie dało się nic wdmuchać.... po kilku próbach w końcu odpuściło i wyszło pełno szlamu...
wziąłem ocet, wlałem (weszło około 0,3l) do pustej (wydmuchanej) nagrzewnicy na 10 min... wydmuchałem, ciągle sporo szlamu wychodziło... zalałem znów octem na kolejne 10 min... wydmuchałem - było całkiem nieźle ... przepłukałem 2 razy nagrzewnicę wodą demineralizowaną... prawie czysta woda wychodziła i bez większych oporów...
Skoro w nagrzewnicy było tyle szlamu, to i w całym układzie pewnie tyle go jest...
zabrałem się do spuszczenia płynu z całego układu... w mojej Albei nie ma na dole chłodnicy kranika do spuszczania płynu... podstawiłem szeroką miskę pod auto (około 5l płynu wyleci)... trzeba było zdemontować zbiorniczek wyrównawczy (jedna śrubka - potrzebny kluczyk nasadowy 8mm), i odpiąć górny gumowy wąż dochodzący do chłodnicy, a potem dolny (w miarę dobry dostęp)... cały płyn do miski spłynął...
podpiąłem z powrotem węże i zbiorniczek i zalałem cały układ wodą demineralizowaną około 5l... odpowietrzyłem (jeden odpowietrznik na chłodnicy, drugi przy wężyku gumowym idącym do nagrzewnicy)...
ruszyłem w drogę - radość była wielka ))) wszystko grzeje jak należy...
wlałem jeszcze jeden płyn do płukania chłodnic do zbiornicza wyrównawczego... jeździłem około 20min na w miarę wysokich obrotach (3,5-4tys) żeby wypłukać dokładniej cały układ...
idę spuszczać wodę po płukaniu, jak będzie bardzo brudna, to zrobię jeszcze jedno płukanie, ale już samą wodą demineralizowaną... a jak będzie w miarę czysta, to zaleję układ nowym Borygiem...
Mam nadzieję że komuś przyda się ten opis

Pozdrawiam.

Spuszczona woda nie była bardzo brudna, zalałem układ borygiem bez kolejnego płukania.
Teraz mam do sprzedania nową nagrzewnicę.

Brawo TY! Miejmy tylko nadzieję, że nie wypłukałeś gdzieś dziury na wylot

Napisał umarek

Spuszczona woda nie była bardzo brudna, zalałem układ borygiem bez kolejnego płukania.

Prawidłowo, ale po zimie powtórz płukanie.

Wrzucę dwa filmiki ("z internetów", nie moje, wersja w języku amerykańskim) żeby było pokazane o co chodzi z tym płukaniem i jak to działa. Od razu mówię, że w porównaniu z tym co ja miałem w aucie czy tym co piszesz przypadek na filmie jest z kategorii "lekkie zabrudzenia, prawie czysto". Tak dla jasności.

https://www.youtube.com/watch?v=LD2L...P2ex9rWVRxVcTl
https://www.youtube.com/watch?v=s--5...P2ex9rWVRxVcTl

na filmach rzeczywiście są "lekkie zabrudzenia"... ale dokładnie taki sam patent z przezroczystymi wężami zastosowałem... tylko zamiast wody z kranu, to własnych płuc użyłem...

co prawda temat jaki zacząłem to była "wymiana nagrzewnicy"... a prawie wszystkie wpisy dotyczą płukania układu... ale najważniejsze, że problem rozwiązany

Dzięki za wszystkie porady. Pozdrawiam.