PO REMONCIE SILNIKA WYCIEKA OLEJ I PALIWO
Witam!! Jak w temacie... O swoim felernym samochodzie napisałem juz ze 20postów czas na kolejny... Oto wszystkie w skrócie...
Najpierw wymieniłem rozrząd po 1000km rozrzad przeskoczył, pokrzywiło zawory tłoki itp, samochod oddany do naprawy - 2500zł nie liczac tego ze nie wrocili za zle zalozony rozrząd (Planowanie glowicy wymiana zalozenie nowego rozrzadu, wymiana pierscieni itp)
Po 3tyg samochod został odebrany zrobiłem dokladnie 83km i rozrząd przeskoczył ponownie... Po kolejnych 2 tyg samochod odebrałem tym razem zapłaciłem 200zł ponieważ juz nie bylo mowy o mojej winie
Przejechalem 1000km i z samochodu wyciekł olej ale cały - aż tak ze zapaliła sie kontrolka... Dolałem do full i znów wycieka
mało??
Przejechałem kolejne 1000km i zaczała wyciekac bezyna przez przód po stronie kierowcy (Zorientowałem sie w momencie jak pojechałem do Tesco i zobaczyłem na calej dlugosci parkingu swoje slady bezyny ale tak czeste ze jakbym sie zgubił to bym bez problemu trafil do domu... Obecnie na calym baku paliwa (45litrów) robie 350 km norma 600 (Itak za duzo ale cóż-fiat:)
Nie chce juz oddawac samochodu tym koniowałom ale nie wiem co zrobic, chce odzyskac moje pieniadze a prawnicy nie chca mi pomoc ponieważ dla nich odszkodowanie w wysokosci 3tys zł to za mało bo zarobią tylko 1000zł na tym...
Jakies pomysły?? Bo ja mam jeden... Zalac bezyną do full i podpalić... W kieszeni zostało mi 120zł i 2500zł do oddania za remonty silnika...
Płakać czy śmiać się??