Elektrozawór? Nie słychać przełączenia na LPG!
Cześć, mam pewien problem. Otóż dzisiaj zauważyłem dziwną rzecz. Nic nigdzie nie grzebałem i nie regulowałem. Odpaliłem samochód, przejechałem chwilę na benzynie i przełączyłem na lpg. Usłyszałem standardowy odgłos otwarcia zaworu z tyłu autka, ale autko zdechło (było na LPG przełączone). Przełączyłem na I (mam kontrolkę I/0/II) i odpaliłem. Przełączyłem na 0 i sekundę po tym na II (na II jak dam, to muszę wcisnąć gaz i dopiero przy obrotach się przełącza). Nie usłyszałem otwarcia elektrozaworu. Zbagatelizowałem sprawę i pojechałem do domu. Patrzę i widzę, że wyraźnie ubyło mi benzyny. Zatrzymałem się, zgasiłem autko, odpaliłem, przełączam na LPG i znowu brak tego odgłosu. Lampki się odpowiednio świecą (PB-czerwona, LPG-zielona) ale nie słyszałem otwarcia kranika z gazem. Wyłączyłem silnik, odłączyłem klemę, podłączam, odpalam, LPG i dup - zgasł (przełączałem na jałowym, bez gazu). Ponowna akcja z klemą, ale już nie ma rezultatu. Nie słychać elektrozaworu, mimo że kontrolki wskazują, że powinien lecieć gaz. Próba z zakręceniem gazu przy butli i przejechaniu się - wynik negatywny. Chyba 900 metrów nie będzie spalał zawartości przewodów i reduktora?
No i nie działa patent z przewodem zakręconym na przewodzie WN. Odkręciłem go, a auto samoczynnie "nie odcięło" (nie zmienił się kolor diody) gazu.
Co mogę jeszcze ręcznie sprawdzić, zanim znowu tego strupa oddam do gazownika, żeby sprawdził elektrozawory? Nie sprawdzałem tego zaworu przy filtrze - czy to może być też ten?