no to wlasnie tak jest.... swieci sie i pali duzo... okropnie duzo.. ehhe ale lubie przyspieszenie to tez moze dlatego...
a orientuje sie ktos ile kosztuje wymiana takiej sondy??
To jest widok strony w wersji do druku
no to wlasnie tak jest.... swieci sie i pali duzo... okropnie duzo.. ehhe ale lubie przyspieszenie to tez moze dlatego...
a orientuje sie ktos ile kosztuje wymiana takiej sondy??
Nowy oryginał NGK/NTK z wtyczką dedykowaną do silnika pewnie około 350-400zł
no tak ale montaz.. i czy moze dal bym sam rade to zamontowac ze znajomym..i czy duzo jest przy tym grzebania...
bigining, jak macie kanał lub najazd to jakieś 15 min. roboty. Bez dedykowanej wtyczki to jakieś 150-200 zł. mniej. Klucz chyba 17-19 i trochę siły.
o prosze:) to nawet nie wiedzialem ze jest taka mozliwosc...a czym sie rozni ta z dedykowana wtyczka od tej bez??
hehe poprawie bo zle napisalem:D oczywiscie tym ze ta ja ma a ta nie:D
a precyzyjniej jak wplynie na auto to jak zaloze z dedykowana wtyczka a jak to bedzie jak zaloze ta tansza sonde??? jakie rozniece..
bigining, tym że jest made in china czy inny kraj tego typu i wytrzyma krócej no i nie ma w ogóle wtyczki tylko kabelki które musisz sam połączyć ale to banalnie proste. Są tam rurki w które wkładasz kabelki i zaciskasz szczypcami.
Te bez dedykowanej wtyczki to tzw sondy unierwsalne i faktycznie Bosch kosztuje prawie połowę tego co byś zapłacił za sondę z wtyczką fiatowską.
Jestem tego samego zdania co Sucre79, nei warto kupować sond za 70-90zł bo to chiński bubel słabo oscyluje, albo w ogóle nie oscyluje, nalezy się wystrzegać też sond "typu bosch" bo to też lipna podróba. Oryginał boscha można poznać po tym że ma taką czarną hermetyczną puszkę z łącznikami, i na samej sondzie są wygrawerowane sygnatury boscha.
Co do łączenia to polecam zwykłą kostkę elektryczną - łatwiejsza w montażu niż system boscha i można skręcić kabelki bezpośrednio, a nie przez jakieś tam łączniki.
jeszcze co do zgrzytającej dwójki.. w Temprze były podobne problemy standardem...
rób jak chcesz, ale nie radzę zajeżdżać zgrzytającej skrzyni; to, że pada synchronizatro, najczęściej/najpierw od dwójki to niestety normalne...
możesz wpierw, bo może to jeszcze tym razem nie synchronizator, masz tylko luzy na wodzikach i coś krzywo wchodzi albo poduszkę jakąś wyrąbaną nieco i krzywo ciut wisi silnik/skrzynia i jest tak samo, ale jeśli to masz sprawdzone i jest to ewidentnie nawet na prostym wina skrzyni to lepiej się tym zainteresować; zmiana oleju w skrzyni pomaga; na jakiś czas; ja tak uparcie coraz to delikatniej jeździłem z takkim synchro zgrzytającym; może z pół roku;
raz na tydzień, potem raz na 3 dni, potem raz dziennie, kilka razy dziennie aż w końcu zgrzytało co chwilę coraz mocniej;
przeczekanie zaowocowało tym, że prócz synchro wymieniałem kółko zębate 2go biegu, widełki i coś jeszcze bodajże...
warto więc to sprawdzić zawczasu... znaczy taniej...
no narazie to w aucie zajolem sie zawieszeniem,lambda i jade na kompa.. nauczylem sie zmieniac biegi bez zgrzytu.. poprostu bardzo krotko ciagne jedynke.. i dwa wchodzi bez niczego... gozej jak chce zredukowac z 3 na 2:/ wtedy zgrzyt obowiazkowy ale hgt ma na tyle mocy ze 3-ci bieg daje rade wszedzie:) ehehe ale predzej czy pózniej trzeba bedzie sie tym zanac..