To jest widok strony w wersji do druku
To jest widok strony w wersji do druku
Przejdź do pełnego widoku tematu
turbina dolotowa -
turbina dolotowa
szperałem ostatnio po allegro i natknołem sie na turbine dolotowa czy ktos mial do czynienia z tubina czy warto zainwestować w takie urządzenie podejrzewam ze działa to jak turbinka kowalskiego montowane w kaszlakach lecz krarzyły różne opinie na jej temat
-
Nie bardzo wiem co to może być za turbina. Prawdopodobnie jest to jakiś mały kompresorek który coś tam dmucha ale jak to będzie działać zależy od wielu cyników. Dołożenie turbiny do auta wcale nie jest proste, a wręcz jest bardzo trudne i kosztowne. Każda ingerencja w układ dolotowy powietrza powinna być przemyślana i wbrew pozorom obliczona bo zmiana długości dolotu przez np "stożek" może spowodować pogorszenie osiągów.
Jeśli chciałbyś się w to bawić to przed wszystkim zastanów się czy Twój silnik to wytrzyma. Potem poczytaj po forach o projektowaniu dolotu i umiejscowienia kompresora w układzie dolotowym-ma to duży wpływ na osiągi i spalanie. Jeżeli doładowanie będzie nie za wysokie to prawdopodobnie wystarczy tylko zmienić uszczelkę pod głowica na grubszą stalową, która odpręży silnik i lepiej zniesie wyższą temp. No i poprawa chłodzenie też jest koniczne chyba że szykujesz na 1 ale za to bardzo szybki sprint ;P
-
Zapewne koledze chodzi o taki wynalazek http://motoallegro.pl/item492568055_...luminiowy.html
Natomiast uturbienie silnika z prawdziwego zdarzenia to już nie bajka jak kolega szela napisał.
-
Jeśli mówiłeś o tym co pokazał Hipo to równie dobrze możesz to dać na dach, albo zamiast końcówki wydechu-też będzie się kręcić a nic nie zepsujesz.
Gdyby te wszystkie turbinki, chipy, ceramiczny, magnetyzery i inne pierdoły działały to firmy samochodowe już dawno wprowadziłyby to do swoich silników a nie wydawałby miliardy dolców i euro aby dodać troszkę koników i zmniejszyć spalanie. No chyba, że tam siedzą głupki i nieroby, a facet sprzedający jakąś chińszczyznę, która często z motoryzacja ma tyle wspólnego co ja z budową łodzi podwodnych, ma racje i odkrył przyrząd co "krawaty wiąże i usuwa ciąże".
-
w sumie 100 zł to nie pieniądz hyba wypróbóje ten wynalazek idzm znac na forum jakie sa efekty
-
Mi by było 100 szkoda ale...zrobisz jak zechcesz.
"Zastosowanie turbiny dolotowej powoduje dokładniejsze i bardziej energetyczne spalanie mieszanki paliwowej. Precyzyjnie wykonane łopatki wirnika rozpędzają się do 10 000 obr./min., a cichą pracę zawdzięcza zamontowaniu osi wirnika na łożysku.(10tys obrotów na minute-nie chce mi się coś wierzyć ale to jest jeszcze możliwe, pytanie tylko po co?!) Powietrze po przejściu przez wirnik charakteryzuje się chaotycznym ruchem cząsteczek.(Gwarantuje Ci, że powietrze które masz w silniku, a nawet to którym oddychasz też ma chaotyczny ruch cząstek.) Dzięki temu w kontakcie z paliwem ulega szybszemu i bardziej równomiernemu wymieszaniu(to paliwo miesza się z powietrzem, a nie odwrotnie), a przez to dokładniejszemu utlenieniu po zapłonie.(a teraz najlepsze powietrze się utlenia?!) Turbina daje optymalne efekty w układach dolotowych wyposażonych w filtr stożkowy. JAKOŚCIĄ DORÓWNUJE RENOMOWANYM FIRMOM.(widział ktoś coś takiego renomowanej firmy)
NATOMIAST CENA SPRAWI WAM PODOBNĄ SATYSFAKCJĘ JAK EFEKT KTÓRY UZYSKACIE MONTUJĄC JĄ W SWOIM SAMOCHODZIE !!!" opis turbinki z moimi poprawkami
Nie zrozum mnie źle, nie chce być teraz nie miły albo coś ale moim skromnym zdaniem to totalne głupota i nic nie da a nie daj borze coś popsuje. No ale tak jak pisałem na początku to jest Twoje 100zł i zrobisz z nimi co zechcesz.
-
Magnetyzery raczej bym zostawił w spokoju mialem pewne doswiadczenia z nimi i mogę powiedzieć że działają.Na pewno z benzyniaka nie zrobi sie diesla jak chodzi o spalanie ale na gażnikach działały.Miałem założony komplet multimaga w polonezie.Oszczędności może wielkich nie było ale spaliny na analizatorze podchodziły prawie jak na samochodzie z katalizatorem a po wydmuchaniu uszczelki pod głowicą wszystko w środku czyściutkie jak w nowym silniku.Kolega też założył komplet do starego audi -80 2l 5-cylindrów + instalacja gazowa.Na początku nic się nie działo ale po jakichś 6-7 dniach zaczęły wariowac obroty z rury wydechowej leciał biały dym jak z parowozu.Nic nie robiliśmy z tym przez jakieś 4-5 tygodni potem obroty unormowały się skręciliśmy dawke gazu na wolnych obrotach o 1/3 bo przy rozruchu samochód jakby się zalewał.Wreszcie proba na długiej trasie Leszno-Solina i powrót.okazało się że normalnie audi na trasie przy spokojnej jeździe spalało jakieś 12-14 litrów gazu a po tzw.stabilizacji magnetycznej 9-10litrow.Po 2 latach kumpel sprzedał audi ale magnetyzery zdemontował i nowy właściciel po 4 dniach dzwonił do niego z pretensjami jak podszykował do sprzedaży auto że on teraz nie może go nawet dobrze odpalić dopiero jak się silnik rozgrzeje to w miate chodzi.Na dowód tego firma która sprzedawała multimagi ogłosiła konkurs że jeżeli ktoś udowodni że magnetyzery nie działają dają chyba 100000 zł.Podobno nie znalazł się ani jeden chętny i odważny. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
-
Szela ma rację, daj sobie spokój z tymi badziewiami...Wystarczy wziąć pierwszą lepszą ksiązkę o konstrukcji silników albo nawet książkę do fizyki z poziomu liceum żeby się zorientować że to nie ma prawa działać...W jaki sposób wszadzenie czegokolwiek w ukł. dolotowy, co w połowie zasłania jego prześwit ma pomóc w podniesieniu mocy...bzdura totalna.Dawniej jak sie zakładało do samochodów gaźnikowych gaz i montowało mieszalnik ze zwężką, to samochód tracił na mocy właśnie dlatego, że mieszalnik pomimo tego że opływowy (w przeciwienstwie do tej turbiny) zasłaniał częściowo przepływ powietrza. A tutaj ktoś wkłada w układ dolotowy coś takiego i twierdzi że nie dość że moc nie zmaleje to jeszcze ma wzrosnąć...
-
Co do magnetyzerów to je nie jestem tego zwolennikiem i uważam że to pic na wodę. Mam kumpla który założył magnetyzery i spadło mu spalanie o około 0,2 litra na setkę. Niby spadło ale dla mnie taka różnica to błąd pomiaru albo lepsza benzyna na stacji. A co do audi Twojego kumpla to skręcając ilość gazu prawdopodobnie wypaliliście zawory i dlatego auto przestało chodzić a nie kwestia zdjęcia magnesów. Wydaje mi się, że gdyby to naprawdę działało to w nowych autach byłoby to zamontowane dla firm motoryzacyjnych każdy ml paliwa się liczy bo to zadowoleni klienci i komisja UE.
-
Ja co do chipów, to też się nie zgadzam. wymieniłem w Lanosie ponieważ palił bardzo dużo 10-11l/100km. seryjna moc to 100KM a na hamowni po wymianie chipa wyszło że moc podniosła się do 115KM a spalanie zmniejszyło się do 7,5l. dodam że wymiania chipa była robiona przy przebiegu 40tyś, teraz ma na liczniku 157tyś i nic się z silnikiem nie dzieje. W magnetyzery to faktycznie ciężko mi uwierzyć natomiast chip i zmiana oprogramowania komputera to ma sens w niektórych przypadkach. W dodatku ten zabieg poradzili w ASO ponieważ oprogramowanie seryjne komputera podobno nie było za dobrze dobrane do tych silników.
-
Szela zawory na pewno nie były wypalone bo na benzynie audica szła jak głupia żadnych ubytków płynu chłodzącego spadku mocy czy też spalania oleju.A co do fabrycznego montowania magnetyzerów to pokaż mi firme która zacznie montować magnetyzery czy inne cuda które faktycznie nie są jakimiś bajerami tylko oszczędzają paliwo czy podnoszą moc a nie zostały wynalezione w macierzystych laboratoriach.Tak było ze słynnym jakiś czas temu zderzakiem gościa z Kowar jeśli się nie myle wszystko działalo ok. firmy sie licytowały ale ani słowa o seryjnej produkcji bo wstyd się przyznać że gość w warunkach garażowych przebił laboratoria i kupe kasy w d..e.poczytaj też o gościu z Ameryki -Stan Meyer zbudował samochód napędzany wodorem otrymywanym z wody.Zadnych ogniw wodorowych butli ciśnieniowych i innych cudów .Jest dużo filmików na yuotubie pare linków wrzuciłem tu na forum w temacie:samochód na wode.Podobno po jakiś 3-4 tygodniach od ukazania się reportażu w tv gość już nie żył,ktoś mu pomógł.To są za duże pieniądze do stracenia i do przyznania się ze można czasami w warunkach garażowych poprawić coś nad czym niejeden naukowiec myślał latami sugerując się tylko formułkami fizycznymi czy chemicznymi a nie zdrowym rozsądkiem niestety.
-
wojo985 a ile zapłaciłeś w ASO za zmianę oprogramowania w aucie? Było to robione jak sam powiedziałeś w ASO a nie kupiłeś turboboxa z allegro za 30zł który albo cały czas zmienia sygnał o temp silnika przez co silnik cały czas jest na "ssaniu" albo po prostu jest jest paczka od zapałek z przewodami które nic nie robią. Przemapowanie kompa jeśli jest dobrze zrobione to działa ale trzeba to robić z głową! A nie jak już widziałem na allegro ogłoszenia wyślij mi komputer a ja go przeprogramuje. A potem ludzie płaczą na forach internetowych, że fajnie się jeździło ale 2 miesiące po wypaliło tłoki. Nie ma magicznych sposobów na polepszenie osiągów zwłaszcza za 30 czy 100zł. Owszem fabrykę można poprawić ale trzeba wiedzieć jak, mieć odpowiednie warunki i TO NIE KOSZTUJE "5 ZŁ" i o to mi chodziło.
Co do magnetyzerów to mimo skończenia politechniki(prawie) nie potrafię sobie wyobrazić jak to może działać. I temu nie ufam. Ty masz inne zdanie i dobrze. Ja Ci nie udowodnię, że to nie działa, a Ty mi że działa(prawdopodobnie), choć możesz próbować ja jestem otwarty na nową wiedzę.
A samochodzie na wodę chyba każdy słyszał, podobno patent na niego kupili szejkowie i ciągle przez to jeździmy na ropie, a raczej jej pochodnych. Nie będę się na ten temat rozpisywać bo plotek o tym jest tyle co o ufo.
-
No oczywiście że masz rację, takie bajery to szkoda gadać.
-
jedyna metoda sprawdzenia wszystkich wynalazków to sprawdzenie na hamowni auta przed i po zmianie
żadne subiektywne odczucia właściciela nie są miarodajne :)
taniej i rozsądniej jest nalepić naklejkę GT z tyłu i założyć końcówkę tłumika z rynny ;)
-
Cytat:
taniej i rozsądniej jest nalepić naklejkę GT z tyłu i założyć końcówkę tłumika z rynny
I odrazu 9327894732*(&*(^&*$%) kuni wiecej :mrgreen: