No to teraz przeczytaj o co się ciagle toczy dyskusja, o wyższość letniej nad zimówką na mokrej drodze przy +2*CCytat:
Napisał poochaty
To jest widok strony w wersji do druku
No to teraz przeczytaj o co się ciagle toczy dyskusja, o wyższość letniej nad zimówką na mokrej drodze przy +2*CCytat:
Napisał poochaty
Testy testami, we wszystkich jest trochę bajek bo takie instytucje ktoś zawsze utrzymuje, ale fakt jest jeden jak już zeszło na ADAC, ich specjaliści zalecają bezwzględnie zmianę opon na zimowe gdy temperatura utrzymuje się poniżej 10-ciu stopni. Biorąc na poważnie niektóre posty to wychodzi na to że gdy jest sucho to powinniśmy w zimie jeździć na letnich oponach on i w bagażniku wozić zimówki na felach gdyby spadł śnieg - żeby sobie szybko przełożyć kółka :mrgreen:
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Panowie zróbcie sobie SAMI prosty test... Przerabiałem go dopiero co na sobie... Przejechałem na jednych i na drugich około 1tyś km. Opony muszą mieć min 6mm bieżnika!! ;P
Opony 215/40/16 lub jeśli inny rozmiar to odpowiednik jej... Napompowane na 2,5 Atm...
Pojeździjcie po nierównej drodze przy temperaturze powyżej tych spornych 7' i w okolicach zera... Na mokrej i suchej drodze oczywiście... a Potem załóżcie zimówki o podobnym profilu i powtórzcie to... (Niski profil żeby bardziej czuć drogę oczywiście) ;)
Przejeżdzam po Stolicy dziennie min 300km (miesięcznie min 10k km po mieście) i wam powiem tylko że Hipo ma rację , a kolega który przekonuje do letnich jest kamikadze(bez urazu)...
Na równej drodze (nieoblodzonej) różnicy dużej nie ma ale równych dróg też u nas nie ma a na każdej nierówności i koleinach stwardniała guma staje się nieobliczalna(łącznie z zachowywaniem się samochodu jak piłeczka kałczukowa) bo jest twarda i się nie "ugina" do kształtu drogi ,
nie będę już mówił co siędziało jak w sobotę chlapa przymarzła i w nocy spadł śnieg(z taką przyczepnością jaką dały letnie - zakaz jazdy) ,
nie licząc tego ze w okolicach zera letnie robią się okropnie głośne(nawet dochodziło do tego że klienci zwracali mi uwagę że coś mam nie tak z autem) i szybciej się zużywają...
A i zawieszenie też na tym cierpi... ;) Więc tak czy inaczej nie zaoszczędzicie a blacharz jest kilka razy droższy od choćby używanych zimówek...
Pozdrawiam jeżdzących w zimę na letnich :lol: a najbardziej tych na łysych letnich... :mrgreen:
Zgadzam się z przedmówca, tam gdzie posolili i jezdnia jest mokra na oponach letnich jakoś można jechać, jeśli już jest jakaś gorsza droga, gdzie zalega śnieg, jest chlapa to przyczepność jest zerowa, szczególnie to czuć na abs... Ja raczej jestem zwolennikiem zmiany na zimówki, wszystkich czterech ;p
W zeszłym roku miałem dwie przednie i kiedy zrobiła się "szklanka" ta tylna oś zachowywała się jak w tych testach, gdzie mają takie małe kółeczka doczepione zamiast kół ;) Tyłek uciekał, z przodu dobra przyczeność. Czasami lepiej nie ryzykować i rzeczywiście zakupić choćby najtańsze oponki zimowe.
Nikogo na siłę nie przekonamy do zimówek, mam tylko na nadzieję, że przy minusowej temp i dużej wilgotności kolega forteca35 nie będzie miał awaryjnego hamowania za kimś kto ma zimówki. Ciesze się że tyle osób zmienia opony na zimę bo przez to bezpieczniej się czuje na drodze i wierze, że ten za mną też wyhamuje :)
P.S.
Może teraz "pokłócimy" się o to czy ABS skraca drogę hamowania czy nie :mrgreen: czuję, że rozmowa też byłaby ożywiona :)
Jak i z oponami, tutaj wszystko zależy od konkretnych warunków jakie rozpatrujemy. Poza tym nie wiem dlaczego uparcie ludzie twierdzą że ABS jest po to żeby skrócić droge hamowania :? przecież ten system powstał po to żeby auto zachowało sterowność podczas awaryjnego hamowania.Cytat:
Napisał szela
potwierdzam :)Cytat:
przecież ten system powstał po to żeby auto zachowało sterowność podczas awaryjnego hamowania.