Auto pływa po drodze po wymianie zawieszenia
Witam,
Historia wygląda tak:
Jestem świeżym kierowcą. Kupiłem używane Grande Punto 2006 z silnikiem 1.9 JTD 130 koni którym do tej pory zrobiłem około 800km.
Auto wymaga trochę pracy na którą nie szczędzę pieniędzy.
Auto w stanie jakim kupiłem miało zawieszenie w słabej kondycji. Z tyłu amortyzatory wciśnięte na stałe i trzymało się tylko na zardzewiałych sprężynach. Z przodu amortyzatory potrzebowały około dwóch minut by odbić w całości po wyjęciu z auta.
A więc najpierw do wymiany poszły amortyzatory i sprężyny z przodu i z tyłu. Po tej operacji auto się podniosło i jednocześnie zauważyłem że kierownica chodzi trochę lżej, czyli same plusy.
2 tygodnie później wymieniłem oba przednie wahacze, drążki kierownicze, i końcówki drążków. Zaraz po tym pojechałem ustawić zbieżność.
Kierownica znowu zaczęła chodzić dużo lżej, tak lekko że mogę ją kręcić jednym palcem stojąc w miejscu.
Mimo że mam zerowe doświadczenie w prowadzeniu auta od razu zauważyłem że auto zaczęło pływać po drodze. Mam wrażenie jak bym teraz prowadził galaretkę szczególnie przy większych prędkościach na autostradzie.
Moje pytanie jest proste, co zepsułem? Na starym zawieszeniu mimo że waliło na wybojach i pukało na małych nierównościach, na pewno auto nie było takie luźne.
A może tak się właśnie powinno być?