To jest widok strony w wersji do druku
-
Kolego Jumas,
być może ta awaria rzeczywiście była całkowicie przypadkowa, ale w większości tego typu przypadków sprzedający dobrze wiedzą, że autu coś dolega i lepiej "sprzedać póki jeździ". W mojej ocenie zakupiłeś pojazd z wadą ukrytą i gdybym był na Twoim miejscu, to zaraz po świętach udałbym się z umową k-s do prawnika (w Bielsku koszt porady prawnej to 150-200 zł) w celu ustalenia, co z tym fantem zrobić.
Trochę przydatnych informacji znajdziesz tu:
Pierwsze kroki po kupnie samochodu z wadami - reklamacja nowego i używanego samochodu*
Myślę, że w Twojej sytuacji (samochód niezdatny do jazdy 4 dni po zakupie !) byłaby realna szansa na odzyskanie od sprzedającego kosztów naprawy auta.
-
Dzięki wszystkim za porady ;) Jutro auto jedzie na serwis Fiata lawetą - cały 1 km :smile: Mają postawić diagnozę i tak jak kolega S76 mi radził, wystąpię do sprzedającego o zwrot kosztów naprawy. Jak się uda to mam nadzieję, że gościa wykasują konkretnie...
-
Jestem ciekawy jak zakończy się ta sprawa będzie już jakieś doświadczenie na przyszłość. Więc mam nadzieję że poinformujesz jak sprawa się toczy.
-
Jesli zakupimy samochód na fakture to można probować dochodzić zwrotu kosztow lub anulowania transakcji ale jesli na umowie oswiadczymy że stan samochodu jest nam znany to zapomnijmy o tym że dostaniemy zwrot kosztów :(.
-
Niby jest opcja . Warto zasięgnac porady prawnika. Z zycia mam jednak przyklad jak zbajomemu padla skrzynia w insigni po kilku dniach od zakupu i przegral w sadzie bo udowodnino ze te skrzynie sa awaryjne takze dobrze by bylo by to nie klapy.
No ale prawnikiem nie jestem takze to tylko przyklad.
Powodzenia
-
Oczywiście, zdam relacje czego się dowiedziałem i jak się sprawa zakończy ;) Myślę, że w serwisie mi już jakoś zobrazują sytuację to się odezwę. Dzisiaj niestety pora do pracy już także, miłego poniedziałku dla wszystkich ;)
-
@jumas
Podejrzewam, ze tak łatwo ze zwrotem kosztów nie będzie. To nie USA. Bez rzecznika praw konsumenta albo bez radcy prawnego i sprawy w sądzie powszechnym się nie obędzie. Do tego pewnie dojdą konieczne opinie, być może biegły itd. Jesli w umowie cywilno-prawnej kupna-sprzedazy byla klauzula, ze stan techniczny wozu kupujacemu byl znany, to o jakiejkolwiek rekompensacie mozemy zapomniec.
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L21 przy użyciu Tapatalka
-
Odwróćmy pytanie. Jesteśmy użytkownikami samochodu przez np. rok. Zrobiliśmy nim np.25 tys. dbając o niego normalnie. Przyszedł czas na sprzedaż, przedstawiamy historie samochodu zgodnie z najlepszą wiedzą, nic nie ukrywamy, nie upiększamy nie kłamiemy jednym słowem przedstawiając stan prawny i techniczny samochodu. I tu dochodzimy do pytania czy po sprzedaży samochodu i wystąpienia poważnej awarii po przykładowych 4 dniach będziemy tacy "wyrywni" aby partycypować w kosztach? Szczerz mówiąc wątpię. Po pierwsze nie mamy pewności co nowy nabywca z rydwanem robił po zakupie (czy katował itp). Po drugie jeśli to ukryta wada to tak samo mogła ona dopaść nas. Po trzecie zakup używki zawsze jest obarczone ryzykiem, to ryzyko można w pewnych przypadkach minimalizować m.in. poprzez dokładne sprawdzenie w ASO lub u wskazanego przez kupującego mechanika. Ja jak sprzedaje samochody zawsze daje możliwość sprawdzenia samochodu w ASO czy mechanika i ten zapis jest zawsze w ofercie (które archiwizuje na wszelki wypadek). Jeśli kupujący nie chce sprawdzenia w warsztacie (zdarza się ale bardzo rzadko) to taka adnotacje jest na umowie kupna sprzedaży. Jeśli natomiast jest sprawdzony w ASO to dokument po takim sprawdzeniu może pomóc w dochodzeniu odszkodowania od ... właśnie warsztatu za wprowadzenie w błąd lub nie rzetelnie wykonaną usługę. Reasumując nie bronię ani nie atakuję sprzedającego ani kupującego ale moim zdaniem przy zakupie na umowę Kupna Sprzedaży i zawartym w niej suchym zapisie o znajomości stanu technicznego bez dodatkowego sprawdzenia np. w ASO dochodzenie odszkodowania lub partycypacji w kosztach będzie baaardzo trudne. Pozostaje zdiagnozować dobrze usterkę i najprawdopodobniej kupić silnik bo naprawa może być zbyt kosztowna.
-
@Abramsik
Dokładnie tak. I rym optymistycznym akcentem zakończmy na razie dyskusję.
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L21 przy użyciu Tapatalka
-
http://autoprawo.pl/na-czym-polega-rekojmia/
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L21 przy użyciu Tapatalka
-
Witam, powracam już trochę bogatszy w wiedzę. Nie jest aż tak źle jak mogło być ale szału też nie ma. Pierwsze co zawiodło to wiązki odpowiadające za sterowanie common rail. Ponoć kiedyś była na to jakaś akcja serwisowa ale nie były tutaj wymienione. Z tym się uporałem ale problem zapalania pozostał. Problemem jest w 99 % lejący 2 lub zależy jak licząc 3 wtryskiwacz. W programie wartości przekroczone na tyle, że cylinder na czerwono pokazuje. Problem z odpalaniem i stukot na zimnym silniku to właśnie efekt tego. Co do check engine to 2 wyjścia albo zapieczona gruszka sterowania turbiną czyli ponoć normalka albo łopatki. Na razie wymiana gruszki będzie bo mniej roboty. Dodatkowo pozbyłem się dpf i zaślepiony egr. Teraz świeci się check engine ale to ponoć wina nie zmienionego jeszcze softu pod zaślepiony egr co ma być zrobione.
Pozostała kwestia wtrysków bo koszty to różnie mi mówią. Robić ten jeden na razie czy wszystkie od razu ? I wystarczy zmienić końcówkę czy cały regenerować ?
-
a czemu dpf wywaliles?
Daj komus co robi wtryski niech je na stole sprawdzi i zregeneruje tak jak ma byc
-
Standardowo jak to w PL... diesel nie domaga to dpf trzeba wyciąć na początek :mad:
-
Zabawa się zacznie na dobre jak trafi na "dociekliwego" diagnostę na przeglądzie, ktory zapyta się o filtr DPF....Co do wtryskow ,najtaniej kupić uzywki sprawne, lub same koncowki (150-200 zl/szt).Za regenarcje wolają od 150 zl/szt.wymien tego jednego wtryska,bo on gubi cisnienie i caly uklad wariuje,bedzie najtaniej.
-
Tak właśnie narazie zrobię z tym jednym wtryskiem. Odnośnie tego dpf-u to pucha jest nadal ;-) Ja wiem Panowie, że niektych może to razić bo ekologia itp. Wcześniej jezdzilem 20 letnim opelem i on trul środowisko dużo bardziej ;-) Ale cromka was trul bardzo nie będę bo rzadko będę jeździł ;-) na codzien spełniam normy euro6 ;-)