Posmarowałem szyby od wewnątrz płynem do naczyń i od kilku dni zdecydowana poprawa w temacie parowania szyb.
To jest widok strony w wersji do druku
Posmarowałem szyby od wewnątrz płynem do naczyń i od kilku dni zdecydowana poprawa w temacie parowania szyb.
Ja używam płynu do mycia luster, a na wycieraczki daję troszkę płynu do mycia naczyń.
Para zawarta w cieplejszym powietrzu skrapla się na zimnym parowniku klimatyzacji i w postaci wody wypływa pod samochód. Czyli fizycznie możliwe.
Potwierdzam że brudne szyby dodatkowo paują, warto raz na pół roku umyć szyby od wewnątrz. Ja zastosowałem mieszanine wody i octu, nie ma smug i szybko się myje. A często jeżdżę na obiegu zamkniętym, z racji mojej okolicy i pięknego "czystegp" powietrza:tongue
podpinam pod temat swoją wypowiedz dla potomnych.
Również, jak koledzy wyżej miałem problem z parującymi szybami. Zazwyczaj od 6 stopni w górę i przy deszczu. Mleko na szybie, nawiewy zimne, średnie, ciepłe, z zamkniętym obiegiem, z otwartym obiegiem nic nie pomagało. Z całej zaparowanej szyby dosłownie odparowany był fragmencik dla kierowcy i pasażera. Oczywiście po włączeniu klimy momentalnie, w przeciągu 5s (przy mocy nawiewu 4) szyby elegancko odparowane. Potem to już doraźnie moc nawiewu na 1 i klima, bo inaczej za chwile znowu mleko.
Z moich czynności to:
- sprawdzenie czy gdzies nie zbiera sie wilgoc,
- czyszczenie szyb plynami antyFOG
- filtr kabinowy nowiutki
- sprawdzenie nagrzewnicy (działa)
Problem zaczal meczyc na powaznie jesienia gdzie jezdzilem na klimie, przy niskich temperaturach, bo nie szlo inaczej, zeby szyby nie zaparowały. Jazda w aucie byla męką. Postanowilem udać sie do ASO, bo martwiłem się jak przetrwam zime, i o to co mi powiedzieli:
Pan z ASO - "prosze Pana, zrobilismy przeglad i wszystko jest w porzadku, szyba nie jest odklejona, nagrzewnica jest ok, nie puszcza oleju, źródeł wilgoci brak, poza lekką wilgocią wchodzącą od klapy bagażnika, ale to w normie. Musi Pan ustawić temperature nawiewu wedle uznania i włączyć klimatyzacje"
Ja - "ale jak to, mam włączyć zimą ciepły nawiew i klime? w instrukcji jest napisane, że klime na zimnym powietrzu włączać."
Pan z ASO - "nie, nie, nie. Producent samochodu zaleca jeździć na włączonej klimie również zimą. Oczywistym jest, że na ciepłym powietrzu. Nic się nie stanie, bo klima i nawiew to układy sprzezone. Poza tym ciepłe powierze i klima dobrze działa na filtr kabinowy (osusza go) a sama klima się czyści ze świnstwa. Jeździć na ciepłym i klimie i bedzie dobrze. Proszę odebrać samochód, nic Pan nie płaci, samochód umyty"
Od tamtej pory tak jeżdzę i jest wszystko jak nalezy.
Z włączoną klimą + ciepły nawiew często jeżdżę. czasem gdy jest koło +10*C w włączam tez na kilka minut klimę na chłodzenie.
W tamtym roku wyczytałem gdzieś i potem wysmarowałem szyby od wewnątrz płynem do naczyń, chyba ludwikiem, koloru zielonego. W tym roku powtórzyłem ten zabieg, ale płyn był różowo-czerwony. Po kilku dniach postoju, zwłaszcza na przedniej i tylnej szybie pojawiły się mazy, zacieki, a szyby zaczęły znów parować.. Na razie ratuje się klimą.
Od dłuższego czasu zastanawia mnie jedna kwestia, czemu przy wyłączaniu klimatyzacji automatycznej obieg z automatu jest ustawiany jako zamknięty? Chodzi o to aby wilgoć z parownika nie wracała do kabiny? Pozostawienie samochodu na parkingu z zamkniętym obiegiem powietrza przy obecnych warunkach, jest raczej kiepskim pomysłem(zaparowane szyby od środka) ?
Dziwne, nie powinno włączać obiegu zamkniętego, chyba że o czymś nie wiem.
Jak wciśniesz Off to zamyka, jak po prostu wciśniesz ac i wyłączysz tylko klime to nie zamyka obiegu i nie zmienia pozostałych nastawów...
Mam Diesla i tam nagrzewnica PTC jest standardowa. Bardzo polecam, po wyjechaniu z podwórka po 100 m już leci ciepłe powietrze, a po chwili bardzo gorące. Przydaje się to nawet teraz w jesienne dni gdy temperatura oscyluje koło 5C.
W przypadku silnika benzynowego raczej nie powinno byc problemu z ogrzewaniem, gdyż z natury szybciej nabierają temperatury roboczej.