Witajcie, jak w temacie. Stałem na parkingu moim Stilonem 1,9 jtd zapaliłem a on po niecałej sekundzie zgasł. Już potem nie zapalil. Pompa w baku chodzi. Jakieś pomysły ? Bo jutro chyba wezmę go na hol i do warsztatu
To jest widok strony w wersji do druku
Witajcie, jak w temacie. Stałem na parkingu moim Stilonem 1,9 jtd zapaliłem a on po niecałej sekundzie zgasł. Już potem nie zapalil. Pompa w baku chodzi. Jakieś pomysły ? Bo jutro chyba wezmę go na hol i do warsztatu
Standardowo. Na początek podłączyć program diagnostyczny.
czujnik położenia wału ??
No i po awarii. I cóż się okazało ? Auto po zawiezieniu do serwisu nagle ożyło. Na kompie jak to określił mechanik "wywaliło" mu wtryskiwacze. Pytał mnie czy ostatnio coś grzebałem przy elektryce. No grzebałem. Wyciągałem akumulator i demontowałem jego skrzynkę. A to wiązało się z manipulowaniem podstawą bezpiecznikową. I tam gdzieś pojawiłą się przerwa. To też moja wina bo nie ułozyłem kabli prawidowo spowrotem - były mocna naciągnięte. Teraz jest o tyle źle że choć auto jeździ to do końca nie wiadomo w którym dokładnie miejscu powstała ta przerwa. A to może być przydatna wiedza jakby awarią się powtórzyła. No ale na razie jeżdzi. Zapłaciłem 70 zł. 50 za badanie kompem i 20 za usługę ułożenia prawidłowo kabli