To jest widok strony w wersji do druku
-
Wywalić albo nie wywalić kolego Pajel. U mnie przy 270k km wszystkie elementy są na miejscu i nic złego się nie dzieje. Zdaje się, chyba gdzies to wyczytalem na tym forum,ze w 150 km klapy są "nieurywalne" a to ze mogą być nieszczelne nie znaczy ze musowo je od razu po zakupie wywalac. Myślałem o wywaleniu dpf u ale jak mi 2 gości powiedziało ceny takiej usługi to ja mam takie zabiegi w nosie. Wydanie 700-900 zł na wycięcie dpf raczej długo się będzie zwracalo. Powiem więcej. U mnie to nie ma szansy się zwrócić bo ile oszczędza? 2-3 litry ON na 1k km? Jak się zapcha to sam go wytne albo wypale :) Egr w 150 km można wywalić programowo ale to pewnie też kosztuje więcej niż wstawienie zaślepki z kwasowki z dziurami która na allegro kupiłem za jakieś 13 czy 15 zł.
Kolego Grzech1991 miewalem auta o pojemności 3.0, 3.5 i 4 litry. Moce silników w tych autach były wyższe niż 150 km, a pracowały na LPG dobrze, nie wiem nawet czy nie lepiej niż na benzynie :)
Co do chipów i innych usprawnień to zbyt wiele z Tobą nie porozmawiam. Pomimo że jestem mechanikiem akurat w tej dziedzinie moja wiedza jest bardzo wąska.
-
Trzeba zdawać sobie sprawę z konsekwencji ekologicznych dobrodziejstw współczesnych diesli. DPF to ryzyko rozrzedzonego oleju oraz dodatkowe paliwo na dopalanie . EGR to zakoksowany prześwit kolektora dolotowego, zadźgany czujnik ciśnienia doładowania oraz brudna przepustnica/klapa gasząca. Z drugiej strony pozbycie się tych dobrodziejstw to auto niezgodne z homologacją, co jak na razie nie skutkuje w naszym kraju odebraniem dowodu rejestracyjnego ;)
-
Masz racje Kolego Boch, ale co do Dpf - olej wymieniam co 10k maks 15k km jeśli dużo jeżdżę w trasie z tego, lub raz w roku jeśli auto tyle nie przejedzie, to takie moje zboczenie olejowe ze więcej na nim nie jeżdżę niż 15k. Nie leje tez byle jakiego superolu, tylko raczej średnia półkę. Teoretycznie przy większym przebiegu między wymiana olej może się rozrzedzic , ALE moje auto przebiegi między wymianami sygnalizuje co jakieś 25k km, nawet w instrukcji producent podaje z tego co pamiętam jakieś większe przebiegi między wymiana mi niż te których ja się pilnuje. A ostatni argument - wymiana wcale nie kosztuje jakichś sporych pieniędzy i myślę że mój olej nie bywa rozrzedzony nawet po 15k km :)
Co do Egr to również masz rację. Niemniej przy zmianie rozrządu kazałem znajomym ogrom ktore to robily wywalić kolektor i poprostu wymyc go na błysk. Jakieś 15k km temu Egr zaślepilem blaszka z dziurami, a przy następnej wymianie rozrządu kolektor znów zostanie wyjęty i wymyty. Zapłaciłem za to 100 zł dodatkowo i wydaje mi się ze nie jest to duży koszt, niewiem ile to kosztuje nie po znajomosci. Czujnik ciśnienia doladowania ze dwa razy umylem własnoręcznie płynem do szyb kominkowych bo akurat miałem pod reka- całość to 20 minut roboty z demontaż em i zamontowaniem. A skutków brudnej klapy gaszacej czy przepustnicy na razie nie odczuwam, albo poprostu nie wiem ze je odczuwam.
Jak wcześniej wspomniałem trzeba wywarzyc sobie koszt wycięcia pakietu eko w stosunku do kosztów jego nie wycięcia i jako takiego serwisowania, a potem określić ile danym autem chce się jeździć. W moim przypadku zakładając że Croma dobije jeszcze ze 300k, bo ma zostać do mechanicznej śmierci u mnie ponieważ to dobre auto, to wymienię rozrząd 4-5 razy wiec dodatkowe koszty mycia kolektora wyniosą mnie powiedzmy 500zl. Cene za usunięcie pakietu eko która mi proponowano podałem wcześniej, rachunek jest prosty - nie wycinam bo mi się to poprostu nie opłaci i nie zwróci.
Ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia:)
-
w Signumie 1.9 150km, klapa poleciała na tłoka... przebieg nieco ponad 200kkm...
-
Wydawało mi się ze są nieurywalne w 150 km. Widać jednak nie. Mój silnik jest z 2005 roku, ma kolo 265k najechane wg licznika, faktycznie to ciężko stwierdzić może 300, może 350k. Klapy niby są. Listwa oczywiście leży obok bo znudziło mi się ją poprawiać.
Kolego Kaczy7810 - w Polsce też podajemy stan licznika na przegladzie, ale nikt tego nie kontroluje. Możesz podać dziś 120k, a za rok 80k. W golf ie teścia elektroniczny licznik "zgubił" coś ok 90k km, widocznie coś mu się powalilo bo kiedyś był pewnie cofany i na przeglądzie teść podał stan z licznika zmniejszony z ok 280tys w zeszłym roku do ok 190 tys w tym roku.
-
Ja też miałem auto w LPG, wystarczy poczytać ile ludzi ma problem z gazem w 150km. Ja odpuściłem.
-
Kolego Grzech, problemy z gazem wynikają przeważnie z tego ze instalacje montuje filozof z dyplomem, a nie praktyk z 10 czy 15 letnim doświadczeniem. Tak się składa że mam pewnego znajomego który zajmuje się tematem LPG od w zasadzie początku istnienia rynku tego paliwa w naszym kraju. Niejednokrotnie opowiadał jakie to cuda przyjeżdżają bo ktoś stwierdził że umie złożyć i zamontować instalacje. Prawda jest taka ze dobry fachowiec zawsze ma kolejkę i bierze odpowiednie pieniądze do jakości usługi która oferuje. W naszym pięknym kraju panuje dziwne przekonanie ze można taniej i tez będzie dobrze, każdy wszystko umie sam a wszyscy fachowcy chcą się dorobić na pojedynczym kliencie:)
Możesz mi wierzyć lub nie ale stara poskładana z byle czego instalacja LPG w jeep ie cherokee z silnikiem 4.0 która została rozebrana i odpowiednio złożona z wymianą kilku elementów działała jak zegarek pomimo znacznego przebiegu silnika, pomimo mocy ok 180km i zwykłego katowania auta.
Znasz takie przysłowie - jak dbasz tak masz?:)
Wesołych świąt życzę.
-
Apropo wpisywania przebiegu przy przeglądzie... Wczoraj sprawdzałem papiery mojego Punto bo chce go sprzedać i w ostatnim przeglądzie mam podany przebieg samochodu plus napisane pod spodem rok po roku przebiegi jakie miał na każdym przeglądzie więc chyba nie ma szans na jakiś przekręt.... Chyba że ktoś ma tyle zacięcia i cofa licznik przed każdym przeglądem... W Punto i innych tanich samochodach chyba to się nie opłaca no chyba że masz 2 letniego Mercedesa na taxi.
Pozdrawiam
-
Mam 120 Tjet i nie pali trochę więcej niż diesel , pali jak smok , po mieście do 3 tys obrotów to ponad 12 litrów :) ale za to jaka przyjemność z jazdy :). Żeby spalił 8.4 l to nie można przekraczać 2 tyś to wtedy tak po dziadziusiowemu można zejść niżej 9 l ale to nie jazda.
-
spalanie
Cytat:
Napisał
Tjet120 Mam 120 Tjet i nie pali trochę więcej niż diesel , pali jak smok , po mieście do 3 tys obrotów to ponad 12 litrów :) ale za to jaka przyjemność z jazdy :). Żeby spalił 8.4 l to nie można przekraczać 2 tyś to wtedy tak po dziadziusiowemu można zejść niżej 9 l ale to nie jazda.
dla chcącego nic trudnego :cool: Przypomina mi to jak kolega jeżdził z zamiennie z żoną Yarisem. Jemu wystarczało 6 litrów ale jak wsiadła żonka to i 10-11 się zdarzało. Po wielu wizytach w serwisie Toyoty i litrach spalonego paliwa, żonka przyznała się, że lubi depnąć. Od tego czasu mają osobne samochody.
Co do stylu jazdy to nie zaliczał bym się do kelnerów ale i nie widzę sensu ruszania spod świateł z piskiem opon. Na autostradach to sobie pozwalam ale i tak, 12 litrów to chyba na czerwonym polu.