To jest widok strony w wersji do druku
To jest widok strony w wersji do druku
Przejdź do pełnego widoku tematu
piwo w aucie -
Cytat:
Napisał
hak64 Chcesz przez to powiedzieć, że jak po pijaku przejedziesz dziecko sąsiadki i zabarykadujesz się w swoim domu, to masz azyl, a policjanci mogą ci co najwyżej przysłać zaproszenie pocztą. Czy tak to sobie wyobrażasz?
Chcesz przez to powiedzieć, że Policja w dowolnej chwili może przyjść do Ciebie do domu i zażądać od Ciebie prawa jazdy i badania alkomatem - czy tak to sobie wyobrażasz???
Nie sądzisz, że Twój przykład ma się do opisywanej przeze mnie sytuacji, jak pięść do nosa???
Może trzeba było, dla jeszcze większego podkreślenia, napisać, że to było całe przedszkole.
Cytat:
Napisał
hak64 (skarga i żądanie odszkodowania)
Źle zrozumiałem Twój wpis, sądziłem, że chodzi o skargę tego dziadka (cyt.: "2. Nie było żadnej skargi w stosunku do mojego kumpla.") - z niczego się nie wycofuję - skarga zostanie złożona, mało tego będzie żądanie odszkodowania.
Fakty są jakie są, jeśli się z nimi nie zgadzasz, to jak to mówią indyjanie "selavi" ;)
Cytat:
Napisał
hak64 nie liczę więc na to byś podał ile razy był twój kumpel badany na alkomacie, bo wtedy okazało by się, że moje domysły są bliższe rzeczywistości niż twoje "fakty".
Czy Ty rozumiesz co czytasz???
Jest prawomocne orzeczenie sądu - chłopie, Ty masz jakieś poważne problemy.
-
Jeżeli ktoś tu nie rozumie o czym pisze, to wyłącznie ty.
Cytat:
Napisał
janio Nie sądzisz, że Twój przykład ma się do opisywanej przeze mnie sytuacji, jak pięść do nosa?
Wystarczy jakiekolwiek zgłoszenie podejrzenia popełnienia przestępstwa, by policja zmuszona była do podjęcia czynności (nawet u kogoś w domu). W opisywanym przez ciebie przypadku, to twój kumpel wezwał policję, bo dziadzio z rodzinką go nawiedził. Jednak w trakcie wyjaśniania sytuacji policjanci dowiedzieli się, że miało miejsce jakieś zdarzenie drogowe, w którym uczestniczył twój kumpel. Musieli więc podjąć czynności, takie jak do każdego zdarzenia drogowego (z badaniem trzeźwości włącznie). Skoro podczas badania okazało się, że uczestnik tego zdarzenia nie jest trzeźwy, to siłą rzeczy musieli zatrzymać prawo jazdy i skierować sprawę do sądu. Sąd oddał prawo jazdy, gdyż nie dopatrzył się znamion czynu zabronionego.
Cytat:
Napisał
janio Jest prawomocne orzeczenie sądu - chłopie,
Jak pewnie zauważyłeś (bo stale wytykasz mi, że czytam i nie rozumiem), ani razu nie wspomniałem o winie twojego kumpla. Mowa jest wyłącznie o czynnościach które podjęli policjanci. O tym czy były one zasadne i zgodne z prawem. Ty zaś wciskasz mi że nie potrafię czytać ze zrozumieniem. Kiedy ostatnio zaglądałeś w lustro? Nadal nie napisałeś, ile było badań alkomatem; jedno, czy trzy? Nie napisałeś co było w uzasadnieniu protokołu użycia alkomatu - podejrzenie... czego? - spowodowania wypadku, czy prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Zresztą to i tak w tej chwili jest bez znaczenia. Ważne, że był prawny powód podjęcia czynności (o czym zdajesz się zapominać), a skoro chodziło o zdarzenie drogowe, to była także podstawa do przeprowadzenia badania i w przypadku potwierdzenia stanu nietrzeźwości - zatrzymania uprawnień. To ostatnie - wbrew twojemu pojęciu - nie jest uznaniem winy, a wymogiem prawnym i konsekwencją uzyskania pozytywnego wyniku badania.
-
Cytat:
Napisał
hak64 Wystarczy jakiekolwiek zgłoszenie podejrzenia popełnienia przestępstwa, by policja zmuszona była do podjęcia czynności (nawet u kogoś w domu).
Poproszę o podanie podstawy prawnej.
[COLOR="gray"](Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.[/COLOR]
Cytat:
Napisał
hak64 O tym czy były one zasadne i zgodne z prawem.
O tym zadecyduje sąd, a nie Ty na tym forum - rozumiesz?
[COLOR="gray"](Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.[/COLOR]
Ty jesteś specjalista odszkodowawczy?
To może mi podpowiesz, cze firma ubezpieczeniowa, w ramach wypłaty odszkodowania z OC sprawcy, może zastosować tzw. "ubytek merkantylny" - czy jest to zgodne z obowiązującym prawem?
[COLOR="gray"](Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.[/COLOR]
Cytat:
Napisał
hak64 Jednak w trakcie wyjaśniania sytuacji policjanci dowiedzieli się, że miało miejsce jakieś zdarzenie drogowe, w którym uczestniczył twój kumpel.
Nie, nic takiego się nie okazało - kumpel jechał prawidłowo, a dziadzio, jadąc pod prąd, się wziął i wywrócił - takim samym uczestnictwem w zdarzeniu, byłoby to, że ja, mijając się z innym pojazdem, wjechałbym do rowu :)
Cytat:
Napisał
hak64 Skoro podczas badania okazało się, że uczestnik tego zdarzenia nie jest trzeźwy
Po pierwsze, wyjaśniłem Ci, że kumpel nie był uczestnikiem zdarzenia drogowego, po wtóre badanie nastąpiło ponad cztery godziny później, po trzecie sąd uznał, że kumpel nie popełnił czynu zabronionego, po czwarte wreszcie, w Polsce również obowiązuje zasada domniemania niewinności.
Cytat:
Napisał
hak64 to siłą rzeczy musieli zatrzymać prawo jazdy
Kompletna bzdura.
Cytat:
Napisał
hak64 Kiedy ostatnio zaglądałeś w lustro?
Nie ma we mnie cech narcystycznych, ale chyba jakieś 10 minut temu, jak myłem ręce.
Cytat:
Napisał
hak64 Nadal nie napisałeś, ile było badań alkomatem; jedno, czy trzy?
Ty, nadal udajesz idiotę? Ile by ich nie było, to sąd orzekł, że nie ma żadnych dowodów na to, że kumpel nie był trzeźwy.
Wytłumacz mi jakie, w sytuacji badania ponad cztery godziny po zdarzeniu, ma znaczenie ile razy był robiony pomiar???
Ale, żeby zadowolić Twą ciekawość, był przeprowadzony trzy razy, każdy kolejny z tendencją wzrostową.
Cytat:
Napisał
hak64 podejrzenie... czego?
Prowadzenia pojazdu po spożyciu alkoholu.
Cytat:
Napisał
hak64 spowodowania wypadku
Dobra rada, skonsultuj się z jakimś specjalistą ;)
Cytat:
Napisał
hak64 Ważne, że był prawny powód podjęcia czynności
Tym powodem było zgłoszenie mojego kumpla, który następnie, trzeba to jasno powiedzieć, zachował się jak żółtodziób, po pierwsze oddając prawo jazdy, po wtóre zgadzając się na badanie stanu trzeźwości.
Reszta w rękach niezawisłego sądu/sądów.
Ty zaś możesz nadal, w oderwaniu od rzeczywistości, tłumaczyć to, że Policja ma prawo badać trzeźwość, kiedy tylko zechce.
-
Cytat:
Napisał
janio Ty zaś możesz nadal, w oderwaniu od rzeczywistości, tłumaczyć to, że Policja ma prawo badać trzeźwość, kiedy tylko zechce.
Po pierwsze nie w oderwaniu od rzeczywistości, bo 18 lat na drodze to całkiem spore doświadczenie. Po drugie, policja nie bada kiedy zechce, tylko w przypadku popełnienia lub podejrzenia popełnienia przestępstwa drogowego. Po trzecie gdybyś przeczytał cały wątek, a zwłaszcza drugą stronę, to byś wiedział, że osobiście prowadziłem podobną sprawę (facet badany po kilku godzinach) i sąd nie był dla niego tak łaskawy. Ponadto była tam też poruszana sprawa zasady stosowania domniemania niewinności i jest tam "wyoślone", że taka zasada dotyczy działania wymiaru sprawiedliwości (sądownictwa), nigdy zaś organów ścigania (policji czy prokuratury).
Cytat:
Napisał
janio Ty, nadal udajesz idiotę? Ile by ich nie było, to sąd orzekł, że nie ma żadnych dowodów na to, że kumpel nie był trzeźwy.
Na idiotę to ty wychodzisz, bo ja nie doszukuję się winy twojego kumpla, a dociekam, czy policjanci mieli podstawy do podjęcia takich, czy innych czynności i czy przeprowadzili je zgodnie z procedurą. od tego bowiem zależy, czy skarga na policjantów i żądanie odszkodowania będzie zasadne czy też nie.
-
Można pić, tylko tak jak kolega napisał, że lepiej wyciągnąć kluczyki ze stacyjki.
-
Przecież nawet ostatnio była głośna akcja, że policja woziła piwo w aucie :) Oczywiście wymigali się, że to niby nie oni.
-
Cytat:
Napisał
spedek policja woziła piwo w aucie
Ja znam przypadek, gdy w radiowozie znaleziono 30 g amfy. O to jednak nietrudno, bo do auta pakuje się różnych ludzi, w tym i dealerów, którzy przed dowiezieniem do jednostki pozbywają się towaru w taki, czy inny sposób. Nawet gościu w bransoletkach na rękach potrafi wyjąć woreczek ze skarpetki i wcisnąć pod wycieraczkę, czy w kanapę auta.
-
A czemu nie można pić we własnym aucie? Nie stwarzasz zagrożenia na drodze, bo... silnik nawet nie jest włączony? A gadanie, że "o, a pan możesz potem od razu pojechać po wypiciu" to totalna bzdura.
-
Cytat:
Napisał
mawawrz A czemu nie można pić we własnym aucie?
Nikt nie mówi, że nie można. Problem w tym, że jak trafisz na upierdliwca, któremu się ni podoba Twoja facjata, to on zadzwoni po niebieskich i nie daj Bóg powie, że widział jak piłeś jadąc tym autem. W takiej sytuacji niebiescy muszą podjąć interwencję ze sprawdzeniem stanu trzeźwości włącznie. Co się stanie jeśli trzeźwy nie będziesz? Namaluj sobie odpowiedź sam...
-
Cytat:
Napisał
hak64 że widział jak piłeś jadąc tym autem.
Wtedy jest słowo przeciw słowu.Ty mówisz,że owszem piłeś ale po zaparkowaniu wozu.Zresztą są o wiele przyjemniejsze miejsca do spożywania niż auto.A tym bardziej do samotnego w nim spożywania.
-
Cytat:
Napisał
grzes26 Wtedy jest słowo przeciw słowu.Ty mówisz,że owszem piłeś ale po zaparkowaniu wozu.
Tak, ale zauważ, że policjant zatrzymuje w takim przypadku uprawnienia (stwierdzono nietrzeźwość i jednocześnie świadek potwierdza fakt kierowania pojazdem przez owego nietrzeźwego) i kieruje sprawę do sądu. Co z tego, że sąd najprawdopodobniej uniewinni delikwenta, skoro przez kilka miesięcy był zmuszony jeździć na rowerku. Uprzedzę następne pytanie, lub - jak kto woli - wątpliwość. Zasadne było by żądanie odszkodowania, ale od kogo? Od Policji - wykonała czynności zgodnie z procedurą, więc brak podstaw do roszczenia. Od sądu - opierał się na materiałach sprawy i orzekł, że brak dostatecznych dowodów winy, wobec czego oddał prawko, bo dalsze zatrzymanie uprawnień jest bezsadne. Logiczne było by dochodzenie roszczeń od zgłaszającego, nadgorliwego świadka, ale co jeśli jest niepoczytalny, albo niewypłacalny? Zaznaczam, że istnieje możliwość dochodzenia roszczeń od Skarbu Państwa, ale dotyczy to bezprawnego zatrzymania (osoby), lub pozbawienia wolności na podstawie fałszywych oskarżeń. Tu jednak mamy do czynienia z zatrzymaniem uprawnień i to w drodze postępowania administracyjnego, nie zaś karnego.
-
Prawo prawem, a życie życiem ;) W teorii można pić w samochodzie, w praktyce to zależy na kogo trafisz (czyt. jak upierdliwy będzie Pan Władza). Kluczyki do kieszeni i nie będzie podtekstów. Czy ktoś miał poważne problemy z takim wydarzeniem?
-
Cytat:
Napisał
olej Prawo prawem, a życie życiem ;) W teorii można pić w samochodzie, w praktyce to zależy na kogo trafisz (czyt. jak upierdliwy będzie Pan Władza). Kluczyki do kieszeni i nie będzie podtekstów. Czy ktoś miał poważne problemy z takim wydarzeniem?
Pić w aucie można. Co innego jechać po takim piciu.
-
Musi udowodnić, że się jechało po alkoholu. Ktoś może się przyczepić, ale wtedy trzeba szukać wymówki. W końcu zawsze może ktoś się zjawić, jakiś znajomy i nas zastąpić. Jeśli policjant będzie cierpliwy, po prostu musimy się mu odwzajemnić tym samym.
-
Powiem tak, lepiej z tym nie kombinować. Nie twierdżę, że nie zdarzało się wypić piwa w aucie ze znajomymi, ale zawsze odbywało się to w miejscach bezpiecznych, gdzie nie było ans cwai drai polizei.