stilo 1,9 jtd błąd P0191 po wlaniu paliwa, gaśnie przy obciążeniu
Witam,
po zalaniu do baku paliwa od znajomego ( niby z pewnego źródła) auto po przejechaniu 400m po dodaniu gazu zgasło, pojawiła sie kontrolka engine failur i chyba jeszcze pisało że niskie ciśnienie paliwa. Wyłączyłem szybko zapłon przekręciłem kluczyk jak do odpalenia ( kontrolka silnika nadal świeciła) odpaliłem samochód bez problemu i kontrolka zgasła. Przejechałem sie po mieście przetestować co się dzieje i ok, przyspieszenie dobre nic nie dolega. Podpiąłem kompa i był błąd P0191 brak sygnału ( skasowałem). Na drugi dzień miałem do zrobienia 100 km, przejechałem spokojnie jakieś 30 km i jak mi przyszło do wyprzedzenia samochód przyspieszył, normalnie wyprzedziłem samochód i stilon zgasł, podobna sytuacja, odpaliłem znowu i dalej mogłem jechać. Przejechałem spokojnie kolejne 20km i postanowiłem ostro przyspieszyć pod solidną górę, chwile szedł dobrze ale zaraz zgasł, po czym znowu bez problemu odpaliłem i już jadąc spokojnie przejechałem 50 km bez problemu. Przyjechałem na miejsce podpiąłem kompa i na miasto pogonić go i nic się nie działo, na trase wypadłem też przyspieszałem ostro i też nic. Nie wiem teraz co robić w baku miałem niecałe 40L paliwa po dolaniu 20L tego felernego bak był pełen. Po przejechaniu tej trasy zrobiłem jakieś 120 km w sumie będzie jakieś 50 l. Myślę to wylać i wlać v-powera na shellu plus ewentualnie jakiś uszlachetniacz.
Pomocy!!!
Mam nadzieje że nie wpakowałem się w poważne wydatki typu pompa CR