Kolozja drogowa, odmowa przyjęcia mandatu przez sprawce.
Witam. Około 3 tygodni temu między moim skuterem a samochodem doszło do kolizji drogowej. Wyglądało to tak, że omijałem samochody stojące w korku w tym samym kierunku. W momencie zbliżania się do toyoty camry kierowca tego samochodu nagle postanowił ominąć na podwójnej ciągłej poprzedzający go samochód, który opóźniał ruszenie z miejsca. Nie zauważył, że mój skuter był już praktycznie na wysokości jego tylnego koła i gwałtownie ruszył chcąc szybko wykonać ten manewr. Odbiłem w lewo ale i tak doszło do kontaktu między nami i wskutek tego wywróciłem się na jezdni. Uszkodzenia w toyocie: lewe tylne drzwi (od prawej klamki hamulca skutera), lewy narożnik zderzaka (od osłony skutera znajdującej się na wysokości tylnego koła). Po kolizji została wezwana policja, pomierzyła wszystkie ślady, wysłuchała zeznań (brak świadków u nie jak i u niego) i uznała winę kierowcy toyoty. Ponieważ kierowca toyoty nie przyznał się do winy i nie przyjął mandatu twierdząc, że to ja w niego wjechałem, zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu. I teraz moje pytanie jak wygląda dalsze postępowanie w takiej sprawie. I drugie, jak mocnym dowodem w sądzie jest oświadczenie policji o winie kierującego toyotą. Ewentualnie na co się przygotować, ponieważ kierowca toyoty sprawiał wtedy wrażenie bardzo nieustępliwego.