To jest widok strony w wersji do druku
-
Nagła śmierc Bravki
Witam wszystkich forumowiczów. Jestem tu nowy wiec proszę o wyrozumiałość. Chciałbym pochwalić się , albo bardzie pożalić moją historią.
Zacznijmy od początku. Jestem albo inaczej, byłem posiadaczem Fiata BRAVO 1.6 16V 1997 r. Benzyna + LPG. Przebieg 250 tys. Autko nigdy mnie nie zawiodło, zawsze odpalało i dowoziło mnie na miejsce. Jednak ostatnio stało sie cos strasznego. Kilka dni temu pojechałem na ryby, jadąc polną drogą trochę go przymuliłem przez co strzelił gaz ( nie pierwszy raz tak się stało wiec nic sobie z tego nie robiłem bo auto nadal jechało). Jedynie co, to musiałem nałożyć element który wyleciał. Był to element który znajduje się w róże dolotowej który wypuszcza energie i gazy powstałem podczas wybuchu. Na lajcie auto odpalało, nic nie straciło na mocy, śmigał jak igła ;). Wróciłem z połowo i odstawiłem auto na parking. Następnego dnia wstałem rano i pojechałem do sklepu. W drodze powrotnej musiałem zatrzymać się na wzniesieniu i przy ruszaniu trochę spaliłem gumę. Po tym wszystkim przyjechałem do domu autko normalnie chodziło, zagasłem je. Po kilku godzinach ponownie musiałem jechać jednak nie udało mi się. Wsiadam do samochodu, przekręcam kluczyk wszystkie kontrolki które się powinny zaświecić zaświeciły się, te co musiały zgasnąć zgasły, po dalszym przekręceniu kluczyka zoooong. Auto nie odpala. Rozrusznik nie kreci tylko raz Cyknie. Kontrolki przygasają. Próba odpalenia na pych nie powiodła się. Cos sprawiało ze auto nawet na piątym biegu zwalniał do zera. A wiec w pierwszej kolejności pada na zepsuty rozrusznik, ale robiło się już ciemno wiec zostawiłem to na następny dzień, w międzyczasie porządnie zapoznałem się z lekturami znalezionymi przez wujka Google. Główne możliwe przyczyny :
Kostka pod kierownicą
Wypalona cela w akumulatorze bądź zepsuty akumulator
Zepsuty rozrusznik
Brak masy
Następnie dość poważniejsze przyczyny:
Walnięty rozrząd
Brak oleju itp.
Następnego dnia wszystko to zostało sprawdzone. Masa ok. Kostka pod kierownica sprawna (daje napięcie), akumulator sprawny ale na wszelki przypadek przełożyłem drugi. Rozrusznik sprawdzony na krótko wystrzeliwał ale nie kręcił. A Wiec został wykręcony i ponownie sprawdzony na krótko teraz jednak działał idealnie. Wniosek cos blokuje rozrusznik. Już czarne myśli że cos poszło w silniku tylko pytanie co??? A wiec w pierwszej kolejności sprawdzamy świece, świece suche. Następnie rozrząd. Wszystko wygląda ok. Pasek odpowiednio napięty, teraz sprawdzimy poprawność znaków. W tym celu ręcznie obracamy wałem za pomocą klucza i zoong obrócenie wału w prawo nie da się cos go blokuj, no to w lewo. W lewo idzie, ale po kilku ruchach znów się blokuje. Zostawiamy go w takiej pozycji i próbujemy zakręcić rozrusznikiem. Rozrusznik zaczyna kręcić przez sekundę Aż znów dochodzi do momentu gdzie się blokuje. Cos blokuje silnik bardzo mocno bo przy próbie przepchania samochodu na 5 biegu w 3 osoby nie udaje się. I teraz pytanie do Was. Co mogło tak nagle spowodować ze silnik się zablokował. Przecież auto przyjechało do domu i potem już nie mogło odpalić. Zaznaczam, że olej silnikowy wymieniany był w lipcu zeszłego roku i od tamtej pory sprawdzany co kilka tygodni. Poziom za każdym razem był prawidłowy. Auto zrobiło w tym czasie 6 tys kilometrów. Olej jaki był wlany to valvoline 10w40. Nie jestem mechanikiem i nie jestem w stanie stwierdzić co mogło pójść nie tak. Może to przez ten wystrzał, może przez spalenie gumy a może cos innego? Aaaa jeszcze jedno. Przed odpaleniem odpowietrzyłem układ chłodzący bo płyn znajdujący się w środku dziwnie się zachowywał. Nie ubywało go ale bo nagrzaniu się silnika z max w zbiorniczku zostawało poniżej min. Jednak po odpowietrzeniu znów było max. Wcześniej tez tak robiłem ale auto za każdym razem odpalało. Auto idzie na złom bo wymiana czy remont silnika nie opłaca się xd przerośnie wartość tego auta. Jednak przed złomowaniem odkręcę misę olejową i zobaczę może cos będzie widać. Przęśle foty.
-
na moje oko zawory blokują rozrząd więc pewnie przeskoczył pasek i dlatego tak sie dzieje. Niech mechanik zrzuci pasek ustawi rozrząd i wtedy zobaczyć czy ich nie pogięło. Druga sprawa to coś mogło podejść pod zawór i go zblokować a co za tym idzie tłok nie pójdzie dalej. przed zrzuceniem rozrządu można zdjąć pokrywę zaworów zobaczyć jak to od góry wygląda.
-
Po pierwsze w 1.6 16V nie da się zrzucić pokrywy rozrządu -bo takowej nie ma .Są dwie głowiczki z wałkami i to wszystko .
Po drugie też uważam ,że przeskoczył pasek . Należałoby sprawdzić ustawienie na blokadach .Jeżeli przeskoczył to i tak głowica do roboty.
Druga możliwość jeżeli ubywa płynu to po dostaniu się do cylindra też może blokować pracę tłoka.
Znając dobrze ten silnik proponuję:
1,sprawdzić ustawienie rozrządu na blokadach .
2,jeżeli jest dobrze to spróbować obracać delikatnie wałem.
3,jeżeli się da obracać to zmierzyć kompresję
4,jeżeli się nie da to rozebrać rozrząd ,zrzucić dwie głowiczki z wałkami i sprawdzić wysokość zaworów -powinny być wszystkie równe jeżeli wysokość jest inna -różna
to zawory są pokrzywione. Wtedy zrzucasz głowicę i robisz układ zaworowy.
5,Można też po zrzuceniu głowiczek spróbować obracać wałem czy się da.
Powodzenia
-
Dziękuje za odpisanie. Autka nie bd naprawiał bo jest to nieopłacalne. Trzeba sie pogodzić i szukać nowego. Bravka swoje przeżyła, mam do niej duży sentyment ale cóż trzeba sie pogodzić i żyć dalej :) I tak sprawdzę co poszło nie tak a potem na złom w ostatnią podróż się uda.
Pozdrawiam
[COLOR="gray"](Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.[/COLOR]
A jeszcze jedno pytanie czy jest to możliwe że pasek przeskoczył przy rozruchu? Nawet nie zdążył zakręcić?
-
Możliwe, możliwe nawet przy zgaszeniu.
-
Cytat:
Napisał
KOBRA Możliwe, możliwe nawet przy zgaszeniu.
Dokładnie, często też przeskakuje przy gaszeniu silnika.
-
Ja mam trochę inny problem niż kolega, ale równie zaskakujący. Samochód tj. F. Bravo 1.6 16V SX 1997r. jeździł i nic się nie działo do wczoraj. Wsiadam do samochodu chcę odpalić...trochę pokręcił i padł. Doładowałem aku, założyłem i kręciłem rozrusznikiem, a on tak jakby chciał, a nie mógł. Podłączyłem kompa i wyskoczył błąd cewki 1 i 2 (nieaktywne)oraz błąd klucza elektronicznego[aktywny] (lub coś podobnego) w Multiecuscan. Wprawdzie wymieniałem wkład w stacyjce z jakieś pół roku temu, świeciła się pomarańczowa lampka kluczyka, ale samochód jeździł bez oryginalnego klucza i tu uprzedzam pytanie - immo też jest, koloru czarnego (może to ma znaczenie).
Następnym krokiem było zlikwidowanie błędu immobilaizera. Włożyłem oryginalny klucz pomiędzy cewkę-antenę immo. Problem świecącego klucza immo znikł i błąd też już się nie pojawiał. Pojawiał się dalej błąd cewek, ale przy ostatnim sprawdzeniu też już go nie było. Samochód dalej nie odpala.
Martwi mnie również, że nie uaktywnia się awaryjny system uruchomienia silnika - kontrolka wtrysków sprawna - zapala się i wyłącza po paru sek. ale nie mryga później jak w procedurze jest napisane.
Zrobiłem też różne testy i dostrajania w Multiecuscan. Cewki nr.2 zrobił, a nr.1 wywalał rozłączał się z kompem. inne dostrajania i testy robił bez problemu.
Z rana jak tak się zimno zrobiło to po odpaleniu miał nierówne obroty, trzeba było troszeczkę gazu na początku dodać żeby nie zdechł, ale to może dlatego że był "zimny". Na cewkach nie widać pęknięć, świece mokre po odkręceniu.
Proszę o pomoc.
-
Załącznik 22162
Przed osadzeniem oryginalnego klucza w cewce immo, żółta kontrolka kluczyka świeci,
Załącznik 22163
po osadzeniu oryginalnego klucza w cewce immo, żółta kontrolka gaśnie, "marchewa" też.
Jednak bład cewek pojawia się ciągle :/
-
Zrobiłem test cewki przed chwilą. Na każdym kablu była iskra, a więc to chyba nie cewka, a przynajmniej częściowo, bo nawet jeśli iskra słabsza to coś by tam odpalał więcej.
-
No i dziś przyszła odwilż. Bravo ruszyło bez problemu, za pierwszym podejściem :). Nie wiem co tam zamarzło ale kilka razy biegałem przez ostanie dni z akumulatorem. Próbowałem samostartów - i nic! Już go chciałem rozbierać, do mechanika oddać, kupować części. Dobrze, że się powstrzymałem. Mechanik by skasował i by mu nawet nie drgnęła powieka w momencie gdy bym go odbierał i płacił. Dobrze, że jestem przed 10-ątym, bo bym nakupił niepotrzebnie części. Tak to trochę elektryczności, swojego czasu i 20pln na samostart zmitrężyłem ufff...
Może już była końcówka paliwa i zamarzł jakiś przewód, choć świece były mokre... Wyszła przy tej sytuacji jeszcze jedna rzecz. Mam immo i go nie mam. Samochód działa na nowym kluczyku bez chipa, żółta kontrolka "kluczyk" świeci, komputer pokazuje błąd klucza elektronicznego, immo też jest podłączone i samochód też jedzie :)